Defoliacja (czyt. Pozbawianie rośliny liści) jest ekstremalną technika treningu i wzrostu marihuany, która nie przychodzi łatwo.
W rzeczywistości defoliacja jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych technik treningu w rozwijającej się dziedzinie uprawy medycznej marihuany. Zdania są dość ostro podzielone i mają zarówno sporo zwolenników jak i przeciwników.
Ja osobiście stoję po stronie, zdaniem której defoliacja i drastyczne łamanie i gięcie pędów nie powoduje ogromnych czynników stresogennych wobec rośliny, i będę z wami szczery, nie ma innej techniki poza defoliacją dzięki której uzyska się blisko pół kilograma suszu z rośliny wielkości 60-90 cm wysokości uprawiając INDOOR!!!
Przeciwnicy tej techniki często używają argumentów w stylu „Rośliny potrzebują tych liści aby żyć ! Jeśli pozbawimy ich liści to nie będą w stanie dalej się rozwijać ” albo ten, ten jest mój ulubiony „Mam przyjaciela który jest doświadczonym growerem, i powiedział że takie coś krzywdzi rośliny”
Najsmutniejsze jest to że ludzi uprawiających konopie jest tak wielu ale zaledwie garstka potrafi spojrzeć na fakty.
Czasem wolałbym aby większość growerów została przy uprawianiu swoimi technikami, mianowicie odcinaniu świeżych odrostów, lollipoping’u i masie innych nisko plennych technikach. Defoliacja została ostro potępiona w kręgu doświadczonych ekspertów od uprawy roślin już prawie od dekady, nie mniej jednak chciałbym przybliżyć zainteresowanym jak wiele można osiągnąć uprawiając techniką defoliacji i pozwolić im samym się przekonać o korzyściach i ilości plonu dzięki stosowaniu tej techniki.
Pozwólcie mi przedstawić wam dowody w postaci zdjęć na to że ta technika sprawdza się doskonale (pamiętajcie aby przeczytać artykuł do końca)
Zajmuje się techniką defoliacji od trzydziestu lat, na dzień dzisiejszy trenuje rośliny na wysokość ok 80cm i około 80 cm w obwodzie dające od 250 do 400 gram suszu przy 400w oświetleniu HPS. Na zdjęciu poniżej widać Nebula Haze od GrowWeedEasy.com każdorazowo dająca od 8-14 uncji suszu, z łatwego do kontrolowania planta zaledwie 80cm wysokości i oświetlanym przez HPS 400w.
Pozwólcie że przedstawie wam moje piękności poniżej, ta po lewej już po defoliacji, roślina po prawe potrzebuje porządnego golenia.
TUTORIAL – Jak przeprowadzać zabieg Defoliacji.
Pomimo przedstawienia dowodów w postaci setek zdjęć od dziesiątków plantatorów, technika ta nadal ma wielu sceptyków. W szczególności nowi growerzy krytykują to wariactwo twierdząc cyt. „Jak można pozbawiać rośline mechanizmu który zapewnia roślinie sukcesywne wydanie plonu”
Niedawno brałem udział w seminarium prowadzonym przez mojego kolegę, równie doświadczonego growera, który został wyśmiany i wygwizdany podczas próby przedstawienia niezbitych dowodów na skuteczność defoliacji.
W przeciwieństwie do innych uważam, że najważniejsze jest badanie, obserwacja rośliny i poznawanie w jaki sposób następuje jej wzrost, zamiast zakładać i zgadywać jak powinna rosnąć, uważam tez, że to eksperymentowanie i obiektywizm jest najlepszym sposobem do nauki, i w rezultacie sposobem na uzyskanie najlepszych plonów przy jak najkrótszym czasie, najmniejszym nakładzie finansowym i fizycznym.
Faktem jest że niektóre rodzaje defoliacji są dra roślin brutalne, najczęściej dzieje się tak kiedy mało doświadczeni usuwają zbyt dużo lisci albo całkowicie ogołacaja rosline, czest wykonane na zbyt młodych sadzonkach, jednak ta prawidłowa defoliacja jest jak najbardziej beneficjalna dla rosliny, i pokaże wam w skrócie jak tego dokonać.
Defoliacja jest korzystna nie tylko dla konopi, skutecznosc tej techniki zostala również udowodniona na innych roslinach uprawnych. Na przykład wspięga wężowata (gat. bobu) wykazuje wyrazny przyrost plonu kiedy 50% lisci została poddana defoliacji podczas fazy kwitnienia.
Roslina przedstawiona na zdjeciu ponizej ma rozpietosc 80 x 80 x 80cm i regularnie była poddawana procesowi defoliacji przez cały okres życia.
Tak naprawdę trudno jest pokazac za pomocą slów i zdjeć piekno defoliacji, ale dołoże wszelkich starań aby przekazać ci wszystko niezbędne abys sam mógł kozystać z tej techniki i cieszyć się zwiększonym plonem.
Ale najpierw pozwól mi przedstawić efekt defoliacji w postaci rozrostu kwiatu podczas fazy kwitnienia.
Pierwszy raz kiedy przeprowadziłem ten proces, była to chwila kiedy poczułem się zdesperowany, uzmysławiajac sobie jak wiele nakładu pracy kosztuje mnie uprawa techniką SOG (Sea of Green), po długim czasie prób i blędów udało mi się uzyskać efekty równe uprawie 4-9 lub 25 klonów, przy zachowaniu tej samej powierzchni uprawnej.
Pomijajac fakt że w wielu krajach pacjenci są prawnie ograniczeni do posiadania zaledwie garstki roslin, odrzucaja SOG’a jako opłacalną(plenną) technike uprawy.
Wielu hodowców, ciekawych efektu defoliacji nie ma odwagi wykonac jej na małych roslinach, uznając je za zbyt radykalne, i zgadzam się z tym w 100% , pozbawienie młodych sadzonek ich lisci doprowadzi do katastrofalnego zahamowania wzrostu.
Będe z wami szczery, defoliacja to technika nie dla wszystkich. Początkujący często popełniają błędy podczas doboru medium uprawowego czy chocby techniki uprawy, dlatego tez defoliacja może doprowadzic do katastrofalnych zniszczeń kazdych nawet najzdrowszych plantów.
W związku z tym wprowadzenie defoliacji w wachlarz umiejętnosci już posiadanych przez growera nie jest łatwe, dlatego zalecam przeprowadzanie prób tej techniki poczatkowo w fazie wegetatywnej ponieważ nie ma wiele do stracenia.
Uważam też że jedynym powodem niepozbawiania rosliny lisci jest uprawa outdoor’owa kiedy to roslina musi pedzić do przodu aby urosla wielka jak tylko to mozliwe, i defoliacje spycha się na drugi plan do połowy albo nawet póznego lata, kiedy wytworzone już zostały kwiaty i wzrost został zatrzymany.
Metoda ta podczas stosowania w uprawie (IN) nie pozwala lisciom na egzystencje dłużej niż dwa tygodnie. Zostaja usuniete, począwszy od wierzchołka, posuwajac się nizej i nizej usuwajac cień i odsłaniajac wszystkie kwiaty, i pozwolic im na ekspozycje w najlepszym swietle, również wszystkie dolne podsuszone stare liscie zostaja usunięte.
I tu pojawia się punkt kulminacyjny gdzie zdania na temat tej techniki są kontrowersyjne.
Wielu growerów, zwłaszcza swieżaków uważa że ingerowanie w cykl wegetatywny rosliny różnymi treningami itp. zmniejsza plon rosliny. Potrafie zrozumiec dlaczego tak rozumuja, ponieważ nie poznali kompletnego cyklu zycia rosliny az po jej koniec, wielokrotnie.
Doswiadczenia wciąż i wciąż pokazują ze rosliny po treningu z dłuższym wegiem ze zdecydowanie wzmocnioną strukturą plonuja zdecydowanie lepiej, niż mniejsze zmuszone do szybkiego floweringu roslinki.
Znalazłem przypadki ze małe rosliny zmuszane do wczesnego kwitnienia dawały smieszne plony i dla mnie ta technika może być traktowana jako eksperyment. Zainwestowanie czasu w faze wegetatywną, aby wzmocnic rosline, odpowiednio ukształtowac, zwróci się drastycznym wzrostem plonu.
Z marichuana jest tak ze prawdziwa wisieńką na torcie jest odpowiednie przygotowanie roslinki do fazy kwitnienia. Każdy zna prawde- kiedy roslina wejdzie w głęboki cykl floweringu, nie ma tu zbyt wiele czynników które można kontrolować, można się tylko modlic i następny raz zrobic to lepiej.
Jestem zdecydowanie przeciwnikiem „Lollipopingu”. Posluguje się defoliacją pomysłowo i umiejetnie i przygotowuje rosliny w fazie wegetatywnej, gdzie „lollypoping” jest zupełnie zbędny, i będę dażył do przekazania tego że nie powinno się usuwać żadnych nawet najmniejszych kwiatów, tylko liscie powinny być usuwane.
Podsumowując, defoliacja jest poteżnym narzędziem w rekach hodowcy, które pozwala na dominacje i całkowita kontrole nad plantem w fazie wegetatywnej, i kolejno może być narzedziem do pracy również podczas fazy kwitnienia aby zwiekszyc plon.
DEFOLIACJA- sekret kompaktowych wysokoplennych roslin konopnych.
Moja technika polega na intensywnej defoliacji połaczonej z twist&train (rodzaj supercroppingu) Zaczynam od jednorazowego toppingu powyżej piatego lub szóstego wezła, zaleznie od budowy i wysokosci klona, jest to tez moment kiedy poddaje klona defoliacji. Odchyleniem od tej zasady jest moment kiedy pobieram więcej klonów, ponieważ nie trzymam roslin matek, uzywam klonów klonów, tak ze cykl się powtarza.
Ponizej są dwie fotografie „przed” i „po” defoliacji i toppingu
Aby uzyskać najlepsze wyniki , należy rozpocząć defoliacji w stadium wegetatywnym . Usuwanie liści przy kwiatach jest korzystne dopiero po wyraznym wzroscie i ukształtowaniu jak najwiekszej ilosci zalazków kwiatowych.
Defoliacja i formowanie struktury planta wymaga praktyki. Rozpoczynajac w fazie wegetatywnej nie ryzykujemy utraty kwiatów. Rosliny potrafią się regenerowac więc warto eksperymentowac i być gotowym na poswiecenie im więcej czasu na ich przygotowanie.
Opisalbym moja technike jako agresywną, ale gdy twoja roslina raz przyzwyczaji się do defoliacji nie ma szans zeby cos poszło nie tak.
Po wielu latach doswiadczenia, potrafie ocenic jak roslina rosnie i potrafie okreslic jej koncowy potencjał.
Defoliacja nie konczy się w fazie wegetatywnej, kontynuuje odcinanie wiatraków w fazie flo tak aby odsłaniac jak najwięcej kwiatów.
Trudno mi opisac kiedy i jak często poddawac rosline temu zabiegowi, ale wzrokowo oceniajac, kiedy ilosc lisci dominuje nad pąkami to znak aby ogołocic planta z wiatraków.
Zazwyczaj czas od jednego do kolejnego zabiegu zajmuje około dziesieciu dni, wtedy pojawiaja się kolejne 2-4 wiatraków na tyle sporych zeby znowu się ich pozbyć.
Proces ten się powtarza, co pozwala na natychmiastowe zwiekszanie masy listnej.
Usuwanie liści stymuluje dolną i środkową partie pąków skazanych zazwyczaj na zacienione obszary , wystawiajac je na odpowiednie ilosci światła. Oczywiście ci którzy dopiero zaznajomia się z ta technika powinni zaczac powoli, ale nie za wolno bo nie zobacza prawdziwego potencjalu tej techniki.
W zasadzie chcemy się pozbyc zacienionych miejsc.
Zobaczcie jak teraz światło penetruje całą strukture rośliny, w przeciwienstwie do buszu przed defoliacjąRozumiem ze kazdy chce zobaczyc jak to wpływa na formowanie się i wzrost dolnych parti kwiatów. Zobaczcie na fotografie ponizej.
Czy jestes gotowy zaczać?
Sugeruje zaczac pozbawiac rosliny wiatraków jak tylko zacznie wygladac mocno „bushy” , zacznij od kilku radykalnie pozbawiajac jej coraz więcej lisci, nie odcinaj odnóg i swierzych odrostów, idea jest taka zeby pozbyc się cienia a nie pąków. Pozwól się roslinie zredenerowac przez tydzien, potem powtórz zabieg.Roslina ponizej rosnie na powierzchni 0.7m2 i ma wysokosc 60cm, od początku fazy weg była pozbawiana lisci, tak samo podczas 11 tygodni kwitniecia liscie były regularnie usuwane, żaden odrost czy pąk nie został usuniety, wszystko dobrze wyeksponowane na swiatło, wynikiem było 12 uncji. Jak widac konopie nie rosna w ten sposób same w sobie, tylko defoliacja przez cały cykl zyciowy daje takie efekty.
FAQ (najczesciej zadawane pytania)
1. Które liscie usuwać?
Wszystkie. To prosta odpowiedz. Nalezy usunac wszystko co łatwo odciac paznokciem kciuka, można sobie pomóc malutkimi obcinaczkami. Nie starajcie się obcinac zbyt blisko szczególnie lisci wyrastajacych z buds, aby nie uszkodzic kwiatów, miejsce gdzie konczy się na łodydze liscia lepką żywica jest odpowiednim miejscem, pozostanie ogonek który i tak odpadnie samoczynnie. Poza tym nie jest dobrze ciac blisko w wilgotnych klimatach, z powodu plesni.
2. Czy defoliacje można przeprowadzac w każdym medium uprawowym?
Tak. Medium nie jest czynnikiem wpływajacym na trening. Działa doskonale w glebie, kokosie, perlicie, wermikulicie, dwc, etc.
3. Nigdy nie stosowałem defoliacji, moja roslinka jest już parę tygodni w fazie floweringu, czy jest szansa aby przeprowadzic ten zabieg?
Jesli nie przeprowadzałeś defoliacji na roslince wczesniej, rób to stopniowo nawet jeśli roslina wyglada zdrowo, odcinaj liscie co kilka dni, stopniowo zwiekszajac czestotliwosc do codziennego czyszczenia z lisci.
Nigdy nie odcinaj malenkich odrostów wokół nasady liscia!!! Są to potencjalne zarodki paków.
- Amnestia dla skazanych – manifestacja - 7 listopada 2022
- DEFOLIACJA – KONTROWERSYJNY TRENING ROŚLIN - 30 marca 2018
- KONOPIE LECZĄ – DEBATA O MEDYCZNEJ MARIHUANIE (06.05.2015 – KRAKÓW) - 5 maja 2015
Czy defoliacje też można przeprowadzać na automatach ?( chodzi mi o ich krotrzy cykl życia i czy się „wyrobią” z namnażaniem kwiatów)
tak, ale nie później niż między 3-4 tygodniem kwitnienia, w początkowym etapie kwitnienia roślina ma pełniejsze liście, szersze, i te właśnie liście często zasłaniają dopływ światła, przepływ powietrza do już rozwijających się łodyg na których powstają kwiatostany, w dodatku przycinając liście luzujesz gałązki, nie musisz ich wtedy wiązac, można np 2 razy w tygodniu je lekko wyginac, naciskać na nie, najlepiej robić takie zabiegi przed wieczornym podlaniem, wtedy tez dajesz jej sygnał że nie jest ona pozostawiona sama sobie na osłabienie a dopieszczana wodą aby piła i sie regenerowała, roślina jest stosunkowo giętka, elastyczna, mówi się że defoliacja stresuje roślinę ale to dzieki stresowi wymuszasz na roślinie pracę, ona się wzmacnia, broni, ale to dzięki temu jest mocniejsza sama w sobie i lepiej owocuje, warto prowadzic obserwacje, eksperymetowac, np majac kilka roslin jedna poswiecic na roznego rodzaju metody pracy, a czesc zostawic aby rosly bez ingerencji, wtedy zobaczysz roznice co ma lepszy wplyw, warto tez trzymac sie kalendarza, wiedziec kiedy roslina zostala posadzona, ile trawa etap sadzonki, kiedy roslina weszla w stan wegetacji, kiedy jest na wczesnym etapie kwitnienia. nie bez przyczyny konopie maja tak szerokie zastosowanie, są one bardzo wydajne, wrecz produkuja nadmierna ilosc odnóg, lisci i trzeba z nimi pracowac, modelowac je.
Koleś , czytałem ten artykuł i oniemiałem!!! Jesteś wielki ,Szacun