List otwarty napisany przez Rafała Grudzińskiego, aktywistę Wolnych Konopi, do prof. nadzw. dr hab. Mariusza Jędrzejko, który powstał jako wyraz sprzeciwu wobec rozpowszechniania nierzetelnych oraz niepotwierdzonych naukowo informacji na temat środków odurzających i psychoaktywnych oraz zjawiska narkomanii.
Zielona Góra, 27.03.2012r.
prof. nadzw. dr hab. Mariusz Jędrzejko
LIST OTWARTY
Jako członek inicjatywy Wolne Konopie, a także student interesujący się polityką narkotykową i aktywnie działający wolontariusz zdecydowanie sprzeciwiam się rozpowszechnianiu przez Pana fałszywych informacji na temat narkotyków i zjawiska narkomanii.
Podczas prowadzonego przez Pana wykładu, który odbył się dnia 27.03.2012 roku w auli Uniwersytetu Zielonogórskiego, przedstawił Pan publiczności liczne błędne, niepotwierdzone merytoryczną wiedzą informacje. Nie wiem, czy niedociągnięcia te wynikają z celowych złych zamiarów, czy z braków aktualnej wiedzy z zakresu omawianego przez Pana zjawiska. Niemniej pragnę wypunktować najważniejsze z nich. Nie wiem też, czy zdaje Pan sobie sprawę, że niemoralne jest okłamywanie osób, a szczególnie młodych osób zagrożonych zjawiskiem narkomanii przez terapeutów uzależnień? Ci młodzi ludzie raz okłamani mogą już nigdy nie zaufać społecznym autorytetom!
Wbrew aktualnej wiedzy naukowej posuwa się Pan do stwierdzenia, że marihuana jest bardziej szkodliwa niż alkohol. Chciałbym przypomnieć Panu, że mit ten został obalony między innymi w badaniach, które zostały zwieńczone raportem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Organizacji Narodów Zjednoczonych z 28 sierpnia 1995 pt. „Implikacje zdrowotne używania konopi: Analiza porównawcza zdrowotnych i psychologicznych skutków używania alkoholu, konopi, nikotyny i opiatów”. Badania jednoznacznie wykazały, że w większości przypadków używanie alkoholu i nikotyny niesie za sobą o wiele poważniejsze ryzyko zdrowotne, niż zażywanie konopi i jej przetworów. Kolejne wyniki badań prowadzonych pod przewodnictwem Davida Nutta, przewodniczącego Advisory Council on the Misuse of Drugs, które opublikowano w The Lancet w 2007 roku, potwierdzają tą tezę. Pod względem szkodliwości zdrowotno-społecznej alkohol został zakwalifikowany w nich na miejscu 5., zaś marihuana jako mniej szkodliwa zajęła w sporządzonym na podstawie badań rankingu miejsce 11.
Całkowitą demagogią jest pokazywanie publiczności filmu przedstawiającego osoby zażywające Salvię Divinorum i stwierdzenie, że osoby te kupiły ją jako marihuanę. Hipotezę tę można bardzo łatwo obalić na podstawie dokładnej logicznej analizy przedstawionego filmu posługując się podstawową wiedzą zdobyta podczas pracy z uzależnionymi (osoba przedstawiona na filmie używała zapalniczki żarowej, co jest charakterystyczne przy konsumpcji szałwi; spodziewała się efektów, które wywołuje szałwia, dlatego też zapewniła sobie opiekuna; od początku wiedziała, ze konsumuje szałwię dokonując wielokrotnej inhalacji, aż do momentu pojawienia się efektów i nie przekazując fajki wodnej kolejnej osobie). Abstrahując nieco od głównego tematu, na jakiej podstawie stwierdza Pan, że Szałwię Wieszczą można śmiertelnie przedawkować, z informacji, którymi dysponuję wynika, że nie odnotowano ani jednego przypadku śmiertelnego przedawkowania tej psychodelicznej rośliny.
Kolejne kłamstwo, jakim się Pan posługuje to stwierdzenie, że w więzieniach nie siedzą osoby złapane z niewielką ilością narkotyków. Zgodnie z wynikami badań prowadzonych przez prof. Krzysztofa Krajewskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego na karę pozbawienia wolności z artykułu 62 Ustawy o Przeciwdziałaniu Narkomanii skazanych w 2007 roku zostało 9 256 osób (60% wszystkich skazanych na podstawie wspomnianej ustawy), zaś 6% skazanych (ponad 550 osób) otrzymało karę bezwzględnego pozbawienia wolności. W kolejnych latach proporcje te nie uległy znaczącym zmianom. Dodatkowo jestem w stanie podać przykłady konkretnych osób, które trafiły do więzienia za posiadanie niewielkich ilości marihuany. Jest to chociażby artysta Bartosz Metrowy Medyński, który usłyszał karę jednego roku bezwzględnego pozbawienia wolności za posiadanie 0,44g marihuany (szczegółowe informacje na temat jego osoby znajdują się w Internecie pod adresem www.prohibicja.info)
Zgodnie z Ustawą o przeciwdziałaniu narkomani posiadanie każdej ilości narkotyku jest przestępstwem ściganym z urzędu zagrożonym karą do 3 lat pozbawienia wolności. Prawdą jest, że osoby przyłapane na posiadaniu niewielkich ilości narkotyków najczęściej karane są karą pozbawienia wolności w zawieszeniu, jednak nieleczone uzależnienie sprawia, że osoby te sięgają po narkotyk po raz kolejny i wtedy grozi im nieuchronna kara bezwzględnego pozbawienia wolności w skutek odwieszenia poprzedniej kary, które zgodnie z prawem sędzia musi orzec obligatoryjnie.
Twierdzi Pan, że marihuana prowadzi do nieodwracalnych zmian w mózgu i organizmie człowieka, tymczasem psychofarmakolog, neurobiolog, biochemik prof. Jerzy Vetulani na swoim blogu dostępnym pod adresem http://vetulani.wordpress.com stwierdził jednoznacznie: „alkohol powoduje poważne szkody w mózgu, a marihuana jeżeli nawet uszkadza uwagę, czyni to w sposób odwracalny”. Nie umniejszając Pańskiej wiedzy socjologicznej, profesor Vetulani – specjalista z dziedzin nuerobilogii – prawdopodobnie zna się na biologicznych aspektach działania marihuany lepiej. Możliwe, że profesor formułując to zdanie miał na myśli jednorazowe spożycie marihuany, sam przyznał też, że jej długotrwałe nadużywanie może prowadzić do uszkodzenia osłonek mielinowych, jednak w znacznie wolniejszym tempie niż dziej się to w przypadku alkoholu.
Całkowicie nieprofesjonalnym zachowaniem jest powoływanie się w terapii uzależnień na moralność, co niestety również zdarzyło się Panu podczas wspominanego wykładu. Terapia powinna być przede wszystkim skuteczne i niekrzywdząca dla pacjenta! Stwierdzenie z ust uczonej osoby, że marihuana jest niemoralna jest, co najmniej komiczne.
Wciąż nie poznałem Pana argumentów z powodu, których jest pan przeciwny dekryminalizacji lub legalizacji konopi. Argumentów popierających niekaranie za posiadanie niewielkich ilości narkotyków jest multum i popiera je wielu terapeutów oraz specjalistów leczenia uzależnień. Zalegalizować marihuanę należy nie dlatego, że jest ona nieszkodliwa lecz dlatego, że nadużywana może być szkodliwa!
Proszę zwrócić uwagę na fakt, że tylko legalizacja pozwoli na jakąkolwiek kontrolę substancji, która obecnie dostępna jest w ramach wolnego czarnego rynku, tylko to pozwoli na kontrolę jej jakości i dystrybuowanej ilości. Sam zauważył Pan problem różnych szkodliwych dodatków, którymi faszerowane są czarnorynkowe narkotyki. Chciałbym zwrócić Pana uwagę również na substancję występującą pod nazwą BRIX, która jest syntetycznym wypełniaczem produkowanym specjalnie do spryskiwania marihuany, niestety coraz powszechniej spotykanym w Polsce. Tylko kontrolowana sprzedaż zapewni istotne utrudnienia w dostępie do marihuany dla nieletnich, dziś łatwiej kupić ją od rówieśników osobie uczącej się w szkole, niż dorosłym odpowiedzialnym ludziom.
Mówienie o narkotykach wyłącznie w czarno-białych barwach szkodzi debacie publicznej i rzetelnej edukacji społeczeństwa. Zauważył Pan, że około 30% osób używających marihuanę może sięgnąć po silniejsze narkotyki, tymczasem na antenie TVN24 mówił Pan o 1 na 10 osób, czyli o 10%. Niemniej proszę zauważyć, że tak duża ilość osób, której dotyczy ta tzw. teoria przejścia może być spowodowana błędną edukacją, podczas której wprost wmawia się młodzieży, że marihuana jest narkotykiem, takim samym jak amfetamina i heroina. Właśnie przez takie nierzetelne praktyki młodzi ludzie mogą częściej sięgać po inne, znacznie groźniejsze niedozwolone substancje. Dodatkowo dilerzy na nielegalnym rynku oferują swoim klientom cały wachlarz substancji uzależniających – ten problem również wyeliminowałaby kontrolowana sprzedaż marihuany w koncesjonowanych punktach.
Pytał Pan skąd wziąć pieniądze na leczenie – otóż dziś też musimy je skądś brać! Dodatkowo dziś na karanie za posiadanie narkotyków, czyli z tytułu 62. artykułu ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, nasze państwo wydaje rocznie około 81 mln zł. Badania nad skutecznością i kosztami związanymi z realizacją polityki antynarkotykowej w Polsce przeprowadził w 2009 roku Instytut Spraw Publicznych. Z ich wynikami możemy zapoznać się w publikacji pod tytułem „Karanie za posiadanie. Artykuł 62 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii – koszty, czas, opinie”. Dodatkowo z przywołanej publikacji możemy dowiedzieć się, że większość sędziów oraz prokuratorów uważa, iż karanie za posiadanie niewielkich ilości narkotyków nie jest skuteczną metodą walki z narkomanią.
Nie uważam, że marihuana jest całkowicie bezpieczna, nieszkodliwa, i nieuzależniająca – wręcz przeciwnie. Zmiany prawne powinny zostać połączone z szeroką edukacją i profilaktyką. Jednak zmiany prawne są także konieczne by można było sprawnie przeprowadzać akcje profilaktyczno-edukacyjne i by osoby z problemem narkotykowym nie bały się zwracać po pomoc.. Czy jednak oby na pewno edukacja na poziomie, który Pan zaprezentował przeplatająca fakty i niepotwierdzone hipotezy odniesie pozytywne rezultaty?
Z wyrazami szacunku,
Rafał Grudziński
531044541
- ZAJRZYJMY DO USA. DLACZEGO CBD JEST TAM WSZĘDZIE ? - 14 listopada 2018
- NAJWIĘKSZE BADANIA DOTYCZĄCE MARIHUANY I SCHIZOFRENII, NAUKOWCY ODKRYLI 35 GENÓW ZWIĄZANYCH Z UŻYWANIEM KONOPI - 4 października 2018
- MACIEJ KOWALSKI W POLSACIE O BIZNESIE OPARTYM NA KONOPIACH - 10 stycznia 2018
[…] o tym chociażby list otwarty jednego ze słuchaczy wykładów profesora, urządzanych na dodatek na publicznej uczelni, gdzie Jędrzejko opowiadał młodzieży o […]