Już dziesiąty raz przemaszerowaliśmy ulicami Warszawy protestując przeciwko nieracjonalnej, najbardziej rygorystycznej polityce narkotykowej. Sprzeciwiamy się łamaniu praw człowieka, do których należą m.in. wolność wyboru czy poszanowanie godności osobistej związanej z odpowiednim traktowaniem przez organy ścigania. Mamy na celu uaktywnienie lobbingu konopnego na szeroką skalę.
Cele akcji
Solidaryzujemy się z ofiarami systemu! Manifestujemy w obronie życia i zdrowia ludzkiego, które możemy chronić wprowadzając przetwory konopne do medycyny czy przemysłu. Zwracamy uwagę na marnotrawienie państwowych pieniędzy na system, który nie działa, który – zamiast rozbijać mafię – umacnia ją. Kładziemy nacisk na edukację, to ona jest kluczem do rozwiązania problemu, więzienie to nie najlepsze miejsce dla wchodzących w dorosłość młodych ludzi.
Marszowicze
Kto był, ten wie, że tłum był wielki i różnokolorowy z przewaga barw rasta. Baliśmy się, że deszcz pokrzyżuje nam plany i o ile o frekwencję ekip z innych miast się nie baliśmy, to warszawiacy mogli niechętnie wychodzić z domów. Pogoda jednak na czas samego marszu dopisała, cieszymy się tym bardziej, bo przyszliście licznie, dzię-ku-je-my! Mimo złych warunków klimatycznych było nas około 15 tysięcy. Przyszło – jak zwykle – dużo młodych ludzi. Cieszy fakt, że są tak aktywni społecznie. Martwi, że uczestnicy to czasem osoby niepełnoletnie, dla których Marsz jest okazją do manifestowania swojego beztroskiego stylu życia i „legalnego” palenia w tłumie, just for fun. Dla nas jest to okazja, by mówić Wam o Waszych prawach, by edukować Was w zakresie przemysłu konopnego, a przede wszystkim medycyny. Nie do końca nam się to udało tym razem, wysiadły megafony, nagłośnienie nie pracowało jak należy ale obiecujemy poprawić się w przyszłym roku.
Marsz, marsz, marsz!
Zaczęliśmy ze standardowym już opóźnieniem, przedłużyło się ze względu na poranne problemy techniczne ale również przez akcję ratunkową karetki. W tym miejscu warto zauważyć, że atak padaczki wzbudził nie tyle strach i współczucie, a sensację godną najtańszych tabloidów. W tym miejscu należą się podziękowania dla Metrowego, który jednoznacznie powiedział co sądzi o zachowaniu tłumu. Obiecał wystosować dissa, jeśli zobaczy choć jedno obrażające poszkodowanego zdjęcie.
Trasa Marszu również była standardowa, sprawdza się, nigdzie nie utykamy z manifestacją, a blokujemy miasto, zwracając na siebie uwagę. Prowadziły nas trzy angielskie autobusy, w tym dwa z odkrytym dachem, a na nich artyści i goście specjalni,nie brakowało innych lawet. Całą drogę towarzyszyła nam muzyka od hip-hopu, przez drumy, do hardteków. Skandowaliśmy „Sadzić, Palić, Zalegalizować”, ale nic więcej. Nie było haseł obraźliwych w stosunku do funkcjonariuszy. Dzięki temu Marsz przebiegał bardzo pokojowo.
Porozumienie ponad podziałami
Pod Sejmem swoje 5 minut mieli jak zwykle posłowie i działacze oraz goście. Pojawił się tak charakterystyczny dla naszej inicjatywy Janusz Palikot. Pamiętajmy jednak, że jego obecność to popieranie naszej sprawy przez niego, a nie jego partii przez nas. Nie widzimy niczego złego w tym, ze zbiera elektorat, my mamy przedstawicieli swojej sprawy w obecnym Sejmie. Wypowiedział się również Janusz Korwin-Mikke, który od dawna postuluje za wszelką wolnością człowieka. Był z nami również Ryszard Kalisz, na tę chwilę niezrzeszony w żadnej partii. Otwiera nam to dyskusję z przedstawicielami lewicy. Bez polityki niestety tego nie zmienimy.
V.I.P.-y mówią o medycynie
Odwiedzili nas goście, a w tym niezastąpiona Babcia Ganja. Ta niezwykle aktywna życiowo, 76-letnia pacjentka medycznej marihuany przyleciała na nasze specjalne zaproszenie z Nowego Jorku. W swojej mowie przekonywała, że każdemu należą się takie same prawa na świecie, niezależnie od rasy, wyznania, pochodzenia etnicznego, poglądów politycznych, preferencji seksualnych. Jest żywym dowodem na lecznicze działanie konopi, wyleczyła raka piersi ponad 30 lat temu, a lekarze w momencie diagnozy nie dawali jej szansy dożycia świąt.
Był również Mike Corral, aktywny działacz w zakresie medycyny konopnej. Nie zabrakło też Elizy Walczak, współpracującej z Corralem w organizacji Fenix (http://medicine-cannabis.eu/index.php). Możliwość wypowiedzi miała również matka przetrzymywanego w areszcie syna, który za niewielkie ilości niedozwolonych środków odurzających traci kolejny rok swojego życia widząc słońce przez kraty. Historia chwyta za serce, co boli najbardziej – podobnych jest więcej.
Był z nami Louis, twórca konopnych klubów społecznych w Belgii i Francji. Był Leszek Wieczorek były policjant kryminalny oraz Andre Fürst, farmer konopi. Wreszcie honorowy członek Wolnych Konopi Kamil Sipowicz.
Zdjęcie z Arabem
Na scenie pod Sejmem występowali po przemówieniach artyści, a w tym niezastąpiony Metrowy, wodzirej imprezy. Wiele głów czekało na sensację tego roku, Araba, finalistę programu ŻywyRap, zdawać by się mogło, że największą atrakcją Marszu była możliwość zdjęcia z nim.
Ale nie zabrakło też Ojca Chrzestnego rapu w Polsce, samego Liroya. Warto przypomnieć, że nie tylko nagrywa utwory prolegalizacyjne i popiera naszą inicjatywę, lecz także zmienia obraz konopi w naszym kraju samemu hodując je jako materiał przemysłowy.
Popierasz nas? Kup koszulkę! Damy Ci nasiona.
Z drugiego busa można było dostać darmowe nasiona (przypomnijmy – nasiona są legalne w Polsce, ich uprawa już nie), z których znakomita większość pochodzi od Szwajcara, Andre Fursta, naszego gościa specjalnego. Nowością był sklep z produktami zaprzyjaźnionej i wspierającej nas firmy Plant, której kilka rodzajów koszulek można było nabyć po okazyjnej cenie (taniej niż w Internecie). Jednak zdecydowana większość albo nie wiedziała, albo nie była przygotowana na takie wydatki, gdyby jednak ktoś post factum pragnął nabyć – zapraszamy na fanpage (http://www.facebook.com/sklep.plant?fref=ts)
Zatrzymania, przeszukania.
Było -jak zwykle- niespokojnie. Większość zatrzymań to akcje
przedmarszowe, wyciągania z tłumu raczej nie było, trzepani byli ci, co się z niego odłączali. Pamiętajcie, by nie poddawać się dobrowolnie karze! Przypominamy to zawsze i wszędzie, jednak około 10 osób spośród zatrzymanych zapomniało o tej żelaznej zasadzie. Jeśli ktoś był przeszukiwany w poniżający sposób (np. publicznie do bielizny) bądź z innych przyczyn uważa, że potrzebuje pomocy prawnej, służymy pomocą, wystarczy napisać na prawnik@localhost . Piszcie również o innych przypadkach zatrzymań, chcemy wiedzieć o nich jak najwięcej, to ułatwi nam dalszą pracę.
Afterparty
W 1500m2, na Solcu, niedaleko Sejmu, czyli naszej mety. Przepraszamy o brak informacji jak tam dotrzeć, jednak wiele osób znalazło drogę na wspólną imprezę. Trzy sceny, mnogość wykonawców, melanż do 4, czyli do zamknięcia lokalu. Dla niektórych była to po prostu zmiana lokalu, często na plener, w końcu Wisłę mamy piękną.
Kiedy legalizacja?
Czy MWK jest w stanie coś zmienić w polityce? Przede wszystkim jest w stanie zwrócić na siebie uwagę społeczeństwa, polityków i mediów, a o to nam chodzi, aby mainstream przestał traktować tematu jak tabu. Ruch Palikota dzień przed marszem złożył projekt ustawy o klubach konopnych, my również tam byliśmy. Dzieje się, ale mało. Debata jest prowadzona, ale często nie z tymi ludźmi co trzeba. To MY mamy głos, wychodząc na ulicę! Tym bardziej dzięki, że przybyliście i popieracie nasz ruch! W kupie mamy większą siłę przebicia i ciężej nas rozbić. Jeśli chcesz działać, nic trudnego, zastanów się co mógłbyś wnieść do Wolnych Konopi i wypełnij ankietę (link: http://marsz.135.125.238.170/ankieta/)
Dziękujemy jeszcze raz za liczne przyjście i zapraszamy za rok! Postaramy się jeszcze lepiej ogarnąć organizację, a i przygotować dla Was coś więcej. Śledźcie nasze inne działania na Facebooku i stronie.
Helenka, Siou
Wolne Konopie
- Marihuana a IQ: Badania obalają długoletnie mity - 21 listopada 2024
- Długoterminowe stosowanie oleju CBD w łagodzeniu objawów neuropsychiatrycznych u pacjentów z chorobą Alzheimera - 21 listopada 2024
- Czy marihuana uszkadza DNA i czyni nasze pokolenia „mutantami”? Analiza faktów - 20 listopada 2024