Dnia 30 października 2013 roku bezzasadnie i podstępnie zostało zatrzymanych dwóch pracowników BioInfoBanku pod pretekstem złożenia krótkich wyjaśnień na komisariacie. Podczas przesłuchania dowiedzieli się, że stawiane im są zarzuty „nielegalnego eksperymentu” i „nielegalnej uprawy”. Zatrzymani to pracownik badawczo-techniczny, który w zakresie obowiązków miał opiekę nad roślinami, obserwację i ich ochronę oraz koordynator projektu badawczego Jędrzej Sadowski, pracownicy naukowi Instytutu Badawczego, posiadającego kategorię A (wyróżnieni tą kategorią są wizytówką polskiej nauki w kraju i na świecie). BioInfobank liczył się z tym, że mogą być prowadzone wobec Instytutu i ich przedstawicieli represje. Tylko niepoważne osoby mogłyby ryzykować zdrowie i wolność wykonując to przedsięwzięcie bez odpowiedniego zaplecza i zezwoleń. Uprawa trwała od lutego i wszelkie jednostki policyjne, włącznie z szefem pionu narkotykowego i instytucje rządowe, inspektoraty i komisje były poinformowane – współpraca układała się znakomicie i bez żadnych zarzutów.
Dlaczego policja zrobiła najazd i zabrała rośliny? Czy było to zamówienie polityczne czy może działanie grup przestępczych? W tym wypadku skłaniamy się ku tej drugiej opcji. Generalnie, w Polsce, handel marihuaną prowadzony jest przed struktury mafijne, które wysługują się policją aby walczyć z konkurencją. To stosunki z lokalną policją definiują terytorialny podział rynku. Mafii narkotykowej mógł bardzo nie spodobać się pomysł badań nad marihuaną. W krajach Trzeciego Świata mafie narkotykowe opłacają rządy żeby nie legalizowały narkotyków, które są podstawą bogactwa organizacji przestępczych. Fakt bezprawnego przywłaszczenia sobie przez Policje półproduktu do produkcji marihuany mogą świadczyć o tym ze mafie narkotykowe działające w Polsce skutecznie dostosowały się do przemian politycznych. Nie od dziś wiadomo, że mafie współpracują z organami ścigania i nie od dziś wiadomo, że CBŚ w Gdańsku w takowe interesy był lub jest zamieszany. Może świadczyć o tym chociażby artykuł dziennikarza Gazety Wyborczej zatytułowany „Miami Gdańsk”.
30 października bieżącego roku, nagle, eksperyment stał się nielegalny. O ataku na placówkę badawczą BioInfoBanku nawet nie poinformowano samych zainteresowanych naukowców! Nasi adwokaci w swoich dotychczasowych karierach nigdy nie spotkali się z takim natężeniem złej woli, bezczelności i wrogości wobec nich i zatrzymanych. Nie widzieli jeszcze takiej presji i nacisków na wtrącenie do aresztu tymczasowego pracowników naukowych, którym, jak się okazało, nie można postawić żadnych zarzutów!
A jak wygląda praca uczonego ?
Naukowiec pracuje przy roślinach, dba o nie, analizuje, mierzy, pisze raporty, przygotowuje materiały do publikacji naukowej. Nagle wpada Policja, naukowiec trafia do pierdla, nie ma co jeść, nie ma co pić, nie może palić mimo ciężkiego uzależnienia od papierosów. Po 48h aresztu wydobywczego dowiaduje się, że był na komendzie przypadkiem, jako świadek, nie wiadomo właściwie czego. Teraz naukowiec ma wrócić do twórczej pracy i poświęcić się nauce … JAK? Teraz pracownik ma stany lękowe, nie może spać, ma problemy z koncentracją, wymaga rehabilitacji, nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie mógł wrócić do prac
badawczych. Instytut prawdopodobnie zwolni nieprzydatny i nieefektywny personel.
Komenda Główna w Warszawie zleciła zadanie likwidacji projektu śledczym z Gdańska. Policjanci z KWP wtargnęli bezprawnie na placówkę naukową, zabrali materiały badawcze, ukradli nośniki z nagraniami z monitoringu, na których cała nielegalna akcja została nagrana. Policjanci kręcili materiał video dla mediów poniżając pracowników Instytutu, reżyserując scenę tak, aby wyglądało to na gangsterską plantację. Co więcej robiono nawet powtórki nagrań, gdy pracownik Instytutu nie wyszedł na video tak jak policjanci oczekiwali. Podczas pobytu w areszcie ograniczano im dostęp do toalety, jedzenia i picia. Znęcano się psychicznie nad niewinnymi i niegroźnymi dla społeczeństwa ludźmi. Policjanci złamali wszelkie zasady demokratycznego Państwa, złamali większość paragrafów zarówno w trakcie zatrzymania, przeszukania jak i po nim. Ale to dla nas stało się już chlebem powszednim – większość społeczeństwa myli się myśląc, że żyje w państwie demokratycznym, gdy władza chce, to zachowuje się jak najgorszy reżim i dyktatura mając w nosie ustanowione przez nie prawo i Konstytucję. Oni stoją poza prawem, a my musimy go przestrzegać! Nasi bezkompromisowi adwokaci wykonali olbrzymią pracę, której powodzenie graniczyło z cudem! Wskazywali na konieczność zapoznani się funkcjonariuszy z dokumentami zezwalającymi na przeprowadzanie eksperymentu. Policjanci ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w ogóle nie znali. Adwokaci tłumaczyli im podstawowe paragrafy, które Ci łamali hurtowo. Obrońcy złożyli kilka skarg na niezgodne z prawem czynności wobec projektu badawczego oraz zatrzymanych. Skargi dotyczyły również utrudniania pracy adwokatom, których próbowano za każdym razem oszukać, utrudnić ich działania i wyprowadzić w pole. Znajomi dziennikarze i politycy również wywarli nacisk dzwoniąc na komendę i prokuraturę, za co bardzo im dziękujemy.
Nasi adwokaci w porach nocnych, po 48 godzinach nieustannej walki o wolność dla niewinnych pracowników Instytutu BioInfoBanku wydostali ich z czeluści tzw.”sieczkarni”. Zatrzymani, po początkowym tylko ustnym postawieniu zarzutów i nadaniu im statusu „podejrzewanych” (wobec braku pisemnie sformułowanych zarzutów z czym był problem wobec ewidentnego niepopełnienia jakiegokolwiek przestępstwa), ostatecznie przesłuchani zostali w charakterze świadków i obaj pracownicy naukowi zostali zwolnieni BEZ ŻADNYCH ZARZUTÓW mimo, że zatrzymano ich telefony oraz materiał badawczy co jest skandalem! Na szczęście możemy ukłonić się w stronę prokuratury, bo nie tylko profesjonalizm adwokatów grał tutaj pierwsze skrzypce ale również to, że Prokuratura Rejonowa w Pruszczu Gdańskim wykazała się mądrością i rozsądkiem oraz rzetelnie przeanalizowała dokumenty dotyczące eksperymentu i, mimo bardzo prawdopodobnych nacisków, nie ugięli się pod presją!
Celem tej akcji było zablokowanie projektu BioInfoBanku za wszelką cenę. To się skutecznie udało, gdyż teraz nasi prawnicy będą walczyć o zwrot materiału badawczego lub zadośćuczynienie, co może ciągnąć się długimi miesiącami. Efektem akcji jest zastopowanie badania, które teraz trzeba odłożyć w czasie, aż odzyskamy materiał badawczy! Kolejnym celem była tzw. pokazówka medialna, która nie wypaliła i w mediach najprawdopodobniej nie ujrzymy żadnej wzmianki o ataku policji na jednostkę badawczą. W tej kwestii zaliczyli blamaż i będą chcieli ukryć wszelkie informację na ten temat.
Akcją przeciwko w pełni legalnemu eksperymentowi, poważanym naukowcom i placówce badawczej Państwo polskie pokazało, że nie jest jeszcze miejscem gdzie przestrzega się demokracji, że wciąż żywe są u nas metody wyjęte żywcem z poprzedniego reżimu. Wydarzenie to jest jawnym zamachem na polską naukę! W dzisiejszych czasach wygląda na to, że schemat pozostał ten sam, tylko trochę metody się zmieniły – My jako Wolne Konopie dopuszczamy dwa źródła ataku na eksperyment. Zatrzymanie ma charakter walki politycznej i kierowane jest uprzedzeniami ideologicznymi lub co wydaje nam się bardziej prawdopodobne jest to współpraca policji z grupami przestępczymi. W każdym bądź razie w naszym odczuciu nie ma ono nic wspólnego z dbaniem o bezpieczeństwo obywateli, a jedynie ma na celu zachowanie kontrolę nad czarnym rynkiem przynoszącym dostatnie życie mafiozom i skorumpowanym urzędnikom.
Zastanawiamy się nad tym, czy nie zorganizować charytatywnej zbiórki na zakup co najmniej 5 egzemplarzy ustaw o przeciwdziałaniu narkomanii dla KWP w Gdańsku oraz paru innych komisariatów w Polsce gdyż najwyraźniej brakuje im merytorycznego wsparcia. Bardzo chętnie pomożemy Im zwalczyć wrodzoną niechęć do słowa pisanego i przeszkolimy ich samych w ustawie, którą powinni znać od podszewki! Gdyby panowie policjanci znali tę ustawę, chociażby w stopniu podstawowym nie robiliby z siebie nieudaczników i prymitywów, niewinnym i niegroźnym osobom nie niszczyliby zdrowia, a naukowcom pozwoliliby przeprowadzić eksperyment dla dobra przyszłych pokoleń ich synów i córek, którzy być może będą eksperymentować z marihuaną!
Jakub Gajewski
- Konopie w jednej grupie z heroiną? Analiza kontrowersyjnej klasyfikacji i nasze działania - 26 listopada 2024
- Prośba do obywateli: Zapytajcie kandydatów o depenalizację marihuany! - 26 listopada 2024
- Pismo do Ministerstwa Zdrowia w sprawie ograniczenia teleporad dla pacjentów korzystających z medycznej marihuany - 24 listopada 2024
[…] Cały ten zgiełk wywołał artykuł Jakuba Gajewskiego opublikowany na stronie www Wolnych Konopi https://wolnekonopie.org/2013/11/01/atak-policji-na-jednostke-badawcza-bioinfobank-i-zablokowanie-eks… […]
[…] https://wolnekonopie.org/2013/11/01/atak-policji-na-jednostke-badawcza-bioinfobank-i-zablokowanie-eks… […]