[dropcap style=”1″] P[/dropcap]roposition 64, czyli akt prawny, który ureguluje uprawę, sprzedaż i dystrybucję marihuany w celach rekreacyjnych w stanie Kalifornia. Podstawy rozporządzenia są znane większości zainteresowanych, lecz w tym tekście chcielibyśmy przybliżyć więcej szczegółów 62-stronicowej ustawy.
Warto przypomnieć, że uruchomienie i regulacja systemu wiąże się z naniesieniem podatków (pacjenci nie będą ich płacić lub zapłacą mniejsze podatki). Wszelkie produkty będą badane zarówno pod względem potencji (zawartości kannabinoidów), jak i pod względem ewentualnych zanieczyszczeń i pestycydów. Ludzie, którzy zostali wcześniej skazani za przestępstwa związane z konopią, będą zwalniani z wyroków, a ich rekordy w większości mają zostać wyczyszczone.
- Cannabis nie będzie dostępny wszędzie
W każdej miejscowości jest bar czy sklep monopolowy, lecz sklepy z marihuaną nie będą zakładane tak łatwo. Każde hrabstwo ma prawo do wewnętrznego regulowania konopi i część z nich już zapowiedziało, że nie zezwoli na powstanie takich sklepów. Jednakże, wyjątkowo rozwinięci społecznie Kalifornijczycy wywalczyli w wielu miejscach zmianę decyzji. Warto wspomnieć o tym, że hrabstwa i miasta, które nie będą uprawniać do uprawy i sprzedaży suszu z konopi nie otrzymają dodatkowych funduszy z podatków, które to mają każdego roku przynosić okazałe sumy.
- Każdy może uprawiać konopie indyjskie
Nawet, jeśli miasto lub hrabstwo zabroni firmom konopnych wejścia na rynek to nie może zabronić obywatelom upraw własnych. Każdy obywatel, który ukończył 21 lat ma prawo uprawiać do 6 roślin konopi. Samorządy mogą zabronić takich upraw na zewnątrz, lecz nie mogą ingerować w niewielkie wewnętrzne uprawy.
- Sklepy konopne nie będą mogły sprzedawać bluntów
Firmy sprzedające tytoń lub alkohol nie będą mogły sprzedawać marihuany i odwrotnie. A zatem blunty, które są wyrobem tytoniowym nie będą sprzedawane w sklepach z marihuaną.
- Program certyfikacji produktów konopnych
Wedle propozycji, Państwowy Departament Żywności i Rolnictwa będzie „ustanawiał kwalifikowane oznaczenia ekologiczne i organiczne dla marihuany oraz produktów konopnych”. Takie certyfikaty będą pierwszymi w kraju, gdyż stan Kolorado odrzucił podobną propozycję. Władze w Denver twierdziły, że nakładanie takich oznaczeń daje obywatelom sygnał, że marihuana jest zdrowa.
- Dowóz do domu
Nie masz samochodu? Nie jesteś w stanie prowadzić? To żaden problem, gdyż rozporządzenie wprowadza licencje dla kurierów, którzy zajmować się będą dostarczaniem marihuany bezpośrednio do klienta. Pomimo tego, że w niektórych hrabstwach nie będzie sklepów konopnych to jednak usług kurierskich nie można zakazać, iż ustawa „nie wyklucza dostarczania marihuany i poruszania się w tym celu licencjonowanymi pojazdami po drogach publicznych”. Niebawem będzie to tak proste, jak zamawianie pizzy. Obecnie istnieje wiele takich firm, które funkcjonują na bazie niejasnych wytycznych odnośnie dostarczania leku do pacjenta w ramach programu medycznej marihuany.
- Nie można rozdawać gratisów
Proposition 64 zabrania licencjonowanym podmiotom wydawania jakichkolwiek gratisów w postaci mniejszych ilości marihuany lub akcesoriów do palenia. Nie jest to dobra wiadomość dla konsumentów, którzy liczyli na powitalne pakiety i konkurencyjność wśród sprzedawców.
- Skomplikowane prawo dotyczące reklam
Rozporządzenie mówi, że „jakakolwiek reklama produktów konopnych w audycji radiowej, druku i komunikacji cyfrowej będzie wyświetlana tylko wtedy, gdy widownię danego medium będą stanowić w większości (ponad 70%) ludzie, którzy ukończyli 21 rok życia. Rozwiązanie zostało zapożyczone od reklamodawców mocnych alkoholi, którzy przy planowaniu emisji reklam mają za zadanie badać odbiorców pod względem demograficznym. Trzeba przyznać, że ciężko będzie egzekwować ewentualnie łamanie wytycznych w tej kwestii.
- Społeczne kluby konopne
Powstanie wiele społecznych klubów, w których członkowie będą mogli spotykać się, aby wspólnie celebrować chwile przy joincie. Warto dodać, że miejsca te nie mogą oferować alkoholu i tytoniu. Ponadto konsumpcja nie może być widoczna z miejsca publicznego.
- Wielkie firmy nie dostaną licencji przed 2023
W celu zapobiegania monopolizacji rynku, nie będzie wydawać się licencji żadnym podmiotom, które mają zamiar działać na wielką skalę. Taki stan ma utrzymać się do 2023 roku. Odrzucone będą wnioski plantatorów, którzy chcą uprawiać konopie indyjskie na powierzchni większej niż 1 akr, w przypadku uprawy typu outdoor oraz większej niż 2000 metrów kwadratowych w przypadku uprawy w zamkniętej przestrzeni. Mimo limitu dotyczącego wielkości firm, wszelkie spółki będą mogły ubiegać się o łączone licencje na uprawę, produkcję koncentratów, sprzedaż oraz spedycję. Jedynie laboratoria muszą funkcjonować, jako całkowicie oddzielne podmioty.
Przypomnijmy, że Kalifornia to najbogatszy, najbardziej zaludniony (40 milionów obywateli) i jeden z największych stanów Ameryki (trzeci po Texasie i Alasce). Już w latach 90. Została uregulowana tam kwestia dostępu do marihuany w celach medycznych, a przez lata władze stanowe przymykały oko na rekreacyjne wykorzystanie suszu z konopi. Obecnie obywatele chcą całkowitego uregulowania prawnego odnośnie konopi indyjskiej. Wedle sondaży ponad 80% Kalifornijczyków popiera legalizację marihuany w celach rekreacyjnych…
Źródło: Leafly
- ZAJRZYJMY DO USA. DLACZEGO CBD JEST TAM WSZĘDZIE ? - 14 listopada 2018
- NAJWIĘKSZE BADANIA DOTYCZĄCE MARIHUANY I SCHIZOFRENII, NAUKOWCY ODKRYLI 35 GENÓW ZWIĄZANYCH Z UŻYWANIEM KONOPI - 4 października 2018
- MACIEJ KOWALSKI W POLSACIE O BIZNESIE OPARTYM NA KONOPIACH - 10 stycznia 2018