Politycy w Kopenhadze chcą pozwolić na sprzedaż haszyszu w państwowych sklepach. W ramach eksperymentu.
Jestem przekonany, że większość w parlamencie również chce myśleć w sprawach narkotyków innowacyjnie – przekonywał socjaldemokratyczny polityk z Kopenhagi Lars Aslan Rassmussen. Według niego dotychczasowa strategia całkowitego zakazu sprzedaży marihuany to olbrzymi anachronizm. Lepiej, żeby to władze lokalne zajmowały się dostawą haszyszu dla obywateli niż przestępcy.
Intencją lokalnych polityków jest powstrzymanie nielegalnego handlu narkotykami. Zalegalizowanie haszyszu miałoby też przyczynić się do położenia kresu porachunkom gangów, które walczą między sobą o rynki. Sam obrót haszyszem szacuje się na 1,5 miliarda koron rocznie. Zdaniem wielu ekspertów porachunki między gangami motocyklistów i szajkami imigrantów (to te grupy rozprowadzają narkotyki) nasiliły się po tym, gdy wprowadzono zakaz sprzedaży haszyszu w kopenhaskiej Chrystianii, samorządzącej się dzielnicy hipisów. Handel narkotykami przeniósł się wówczas na ulice, place i dziedzińce szkół.
Pomysłowi sprzedaży haszyszu w sklepach ostro przeciwstawiły się partie lewicowe. – Domagamy się stanowczo, by były minister sprawiedliwości Frank Jensen zatrzymał tę szaloną propozycję – apelował Martin Geertsen, były liberalny burmistrz Kopenhagi.
W piśmie wystosowanym do rządu rada miejska zwróciła się z prośbą o zalegalizowanie kupna, sprzedaży i konsumpcji miękkich narkotyków w Kopenhadze tylko „na pewien czas”. – Chcemy sprawdzić, jak można to przeprowadzić, tak by zminimalizować liczbę narkomanów – napisali pomysłodawcy. Argumentują, że legalizacja sprzedaży marihuany w Holandii nie przyczyniła się do wzrostu użycia narkotyków.
- Marihuana a IQ: Badania obalają długoletnie mity - 21 listopada 2024
- Długoterminowe stosowanie oleju CBD w łagodzeniu objawów neuropsychiatrycznych u pacjentów z chorobą Alzheimera - 21 listopada 2024
- Czy marihuana uszkadza DNA i czyni nasze pokolenia „mutantami”? Analiza faktów - 20 listopada 2024