W tydzień po legalizacji marihuany w Kolorado, wartość sprzedanej trawki przekroczyła 5mln dolarów. Zwolennicy legalizacji przypominają, że to oznacza 5mln dolarów mniej w rękach dilerów. Pieniądze zamiast zasilać budżety grup przestępczych, trafiły do rzetelnych przedsiębiorców.
Pierwsze sklepy z marihuaną zostały otworzone 1 stycznia. Teraz w całym stanie jest ich około 50. Szacuje się że w ciągu pierwszego tygodnia, ok. 100 000 osób nabyło legalnie marihuanę.
„5 milionów to olbrzymie pieniądze, które zamiast trafić na czarny rynek, znajdą się w legalnym obiegu. Pieniądze te znalazły się w portfelach drobnych biznesmenów, którzy zasilą tymi środkami swoje społeczności, zwiększą zatrudnienie i dochody z podatków” mówi Aaron Smith, współzałożyciel Narodowego Związku Przemysłu Konopnego.
Tak dynamiczna sprzedaż w pierwszych dniach stycznia, zebrała ok. 1 milniona dolarów z samych podatków, co zostanie przeznaczone na szkoły, drogi i ulepszanie infrastruktury. Ten duży zysk pochodzi nie tylko ze sprzedaży marihuany. Nowe prawo zadziałało jak
katalizator dla turystyki. Palacze z obu wybrzeż Ameryki, zjeżdzają do Kolorado, aby obcować z tym wydarzeniem i zasmakować legalnej marihuany. Niesie to za sobą spore pieniądze. Przedsiębiorstwa innego rodzaju również ostrzą sobie zęby na potencjalny zysk, płynący z legalizacji. Wydaje się, że wiele mogą zyskać restauratorzy, którzy już jakiś czas temu zaczęli się interesować szeroko pojętą Gastrofazą.
Sieć barów sushi znajdujących się w Denver, Hapa Sushi, wprowadziła nawet specjalne menu, w którym potrawy połączone są w pary z odpowiednimi odmianami marihuany. Jest to pomysłowa akcja marketingowa, a grupą docelową są oczywiście palacze.
Skończył studia na kierunku architektura krajobrazu w PWSZ. Społecznik i przedsiębiorca. Współzałożyciel oraz wiceprezes Stowarzyszenia Wolne Konopie. Edukator, organizator licznych manifestacji i wydarzeń dotyczących konopi. Adwokat i pasjonat tej rośliny.
Latest posts by Jakub Gajewski
(see all)