* Większość danych podanych w artykule dotyczy USA, ale tam gdzie to możliwe znajdziecie także dane dotyczące Polski.

Aby przekonująco występować przeciwko prohibicji marihuany, trzeba umieć:

  1. jasno przedstawić kluczowe argumenty za legalizacją, regulacją i opodatkowaniem konopi;
  2. rzeczowo odpowiadać na najczęstsze zarzuty przeciwników.

Nieważne, czy prowadzisz prywatną dyskusję, bierzesz udział w debacie publicznej, udzielasz wywiadu czy piszesz do urzędników – warto być przygotowanym.

Poniższy materiał zawiera najmocniejsze punkty do wykorzystania w rozmowach oraz gotowe kontrargumenty pokazujące, dlaczego system regulacji i podatków dla dorosłych jest lepszy od obecnej prohibicji. Trzymaj tę ściągawkę pod ręką: możesz cytować ją dosłownie albo potraktować jako kompas podczas wystąpień.

Marihuana i alkohol  a nie „marihuana kontra alkohol”

W dokumencie pojawia się wiele porównań tych dwóch substancji, głównie w kontekście bezpieczeństwa. Nie chodzi o nawoływanie do zakazu alkoholu ani do zaostrzania przepisów dotyczących jego sprzedaży. Historia prohibicji alkoholowej dowiodła jej całkowitej porażki i stworzyła problemy identyczne z tymi, które obecnie wywołuje zakaz marihuany.

Porównania z alkoholem służą temu, by:

  • wskazać hipokryzję prawa, które pozwala dorosłym na używanie bardziej szkodliwej substancji, a karze za mniej groźną;
  • pokazać absurd i szkodliwość utrzymywania dwóch sprzecznych, równoległych polityk.

Tak jak złym pomysłem byłoby zakazać ludziom jedzenia kurczaka zamiast wołowiny, tak samo nieracjonalne jest zabraniać dorosłym wyboru marihuany zamiast alkoholu, jeżeli uznają ją za lepszą dla siebie.


Argumenty proaktywne

(czyli to, co warto powiedzieć w pierwszej kolejności)

  1. Prohibicja marihuany powtarza błędy prohibicji alkoholu.
    • Coraz więcej Polaków uważa, że czas ją zakończyć. Mimo iż legalizację popiera mniej niż 50% Polaków to w badaniu CBOS i KANTAR z 2020 roku zaprzestanie karania za posiadanie marihuany popierało 60 % ankietowanych, a w 2024 według CBOS już 73%.
  2. Marihuana jest obiektywnie mniej szkodliwa niż alkohol – dla użytkownika i dla otoczenia.
    • Mniej toksyczna, słabiej uzależniająca, rzadziej skorelowana z agresją czy brawurą.
    • Nie powinniśmy karać dorosłych za to, że wybierają bezpieczniejszą używkę.
  3. Regulacja zastąpi czarny rynek kontrolowanym rynkiem legalnym.
    • Po legalizacji władze będą wiedziały, kto, gdzie, kiedy i komu sprzedaje marihuanę.
    • Produkcją i handlem zajmą się firmy płacące podatki, a nie grupy przestępcze.
    • Prawo wymusi testowanie jakości, rygorystyczne etykiety i szczelne opakowania – konsument będzie dokładnie wiedział, co kupuje.
  4. Państwo nie powinno marnować pieniędzy na ściganie konsumentów.
    • Rokrocznie dziesiątki tysięcy Polaków trafiają do aresztu za samo posiadanie.
    • Te środki lepiej przeznaczyć na:
      • na inne groźniejsze przestępstwa
      • leczenie zdrowia psychicznego i uzależnień,
      • programy dla młodzieży z grup ryzyka.
  5. Prawo anty-marihuanowe uderza głównie w osoby mniej zamożne
    • Po uregulowaniu rynku medycznej marihuany powstała wyraźna nierówność: osoby zamożniejsze mogą legalnie kupować lek, natomiast mniej zasobnych nie stać na receptę i droższy, apteczny susz. W efekcie ci drudzy wciąż sięgają po tańszy, nielegalny produkt z ulicy.
    • To zjawisko nazywa się klasizmem – dyskryminacją lub systemową przewagą opartą na statusie ekonomicznym. Innymi słowy, prawo teoretycznie jednakowe dla wszystkich w praktyce faworyzuje bogatszych, a mniej zamożnych stawia w gorszej, niebezpiecznej pozycji.


Konkluzja: Skoro bardziej szkodliwy alkohol jest legalny i regulowany, utrzymywanie surowej prohibicji marihuany jest zarówno nieskuteczne, jak i moralnie nieuczciwe. Regulacja i opodatkowanie to sposób na większe bezpieczeństwo, sprawiedliwość i lepsze wykorzystanie publicznych pieniędzy.


Argumenty reaktywne

(najczęstsze zarzuty i gotowe odpowiedzi)

1. „Marihuana jest zbyt niebezpieczna dla zdrowia”

Fakty

  • Każde rzetelne porównanie pokazuje, że marihuana jest mniej szkodliwa dla użytkownika i społeczeństwa niż alkohol. Po dwuletnim, „wyczerpującym i kompleksowym” badaniu kanadyjski Senat stwierdził, że konopie „są zdecydowanie mniej groźne niż alkohol” –
    Canadian Senate Special Committee on Illegal Drugs, raport końcowy, 2002.
  • Większość Amerykanów uważa prohibicję alkoholu za porażkę i akceptuje odpowiedzialne picie. Karanie dorosłych za wybór mniej szkodliwej używki jest nielogiczne. – Wagenaar AC, Harwood EM, Toomey TL, Denk CE, Zander KM. “Public opinion on alcohol policies in the United States: Results from a national survey.” Journal of Public Health Policy 21 (2003): 303–27.


2. „Alkohol i marihuana – porównanie skutków śmiertelnych”

AlkoholMarihuana
Zgony w USA (2017)> 35 000 bezpośrednich zgonów (CDC)0 zgłoszonych zgonów
Ryzyko śmiertelności114× wyższe (Scientific Reports 2015)— bezpośrednie nie występuje
Związek z przedawkowaniem~2 200 zgonów rocznie (CDC)Brak dowodów na śmiertelne przedawkowanie
Toxic dose / effective dose10× dawka użytkowa może zabić> 1 000× dawka użytkowa (praktycznie nieosiągalne)


W 1988 r. główny sędzia administracyjny DEA (agencja przeznaczona do walki z narkotykami i w rzeczywistości kontrolująca popyt i podaż narkotyków na światowym rynku) uznał, że „fizycznie niemożliwe jest spożyć tyle marihuany, by umrzeć” i nazwał ją „jedną z najbezpieczniejszych terapeutycznie aktywnych substancji znanych człowiekowi”.

3. „Długotrwałe szkody fizyczne i psychiczne”

  • Metaanaliza Uniwersytetu Oksfordzkiego (2005): nawet długotrwałe używanie konopi nie powoduje „trwałych szkód fizycznych ani psychicznych”; w porównaniu z innymi używkami konopie to „stosunkowo bezpieczny narkotyk”.
  • WHO: ryzyko zdrowotne konopi określono jako „małe do umiarkowanych” i „nieporównywalne pod względem skali z alkoholem i tytoniem”.
  • Koszty zdrowotne: 165 USD rocznie na użytkownika alkoholu vs. 20 USD na użytkownika marihuany (Canadian Centre on Substance Use & Addiction, 2012).

Wniosek

Alkohol generuje nieporównywalnie większe szkody i koszty społeczne niż marihuana. Penalizowanie dorosłych za korzystanie z mniej niebezpiecznej substancji, podczas gdy bardziej szkodliwa jest legalna, jest sprzeczne zarówno z logiką, jak i z zasadą ochrony zdrowia publicznego.


Rak oraz wpływ palenia lub waporyzacji konopi na płuca

Brak związku konopi z nowotworami

  • Kompleksowy raport Narodowych Akademii Nauk (2017) – analiza ponad 10 000 publikacji nie wykazała zależności między paleniem marihuany a rozwojem raka płuc, jamy ustnej czy krtani. –
    National Academies of Sciences, Engineering & Medicine, 2017.
  • Już w 1999 r. Instytut Medycyny (National Academies) podkreślał, że brak jest jednoznacznych dowodów, by marihuana powodowała nowotwory typowe dla palenia tytoniu. –
    Institute of Medicine, Marijuana and Medicine, 1999.
  • Badanie Cancer, Causes & Control nie wykazało dodatniego związku wdychania konopi z rakiem płuc, piersi, jelita, skóry czy prostaty. – Hashibe M. et al., Cancer, Causes & Control, 2006.

Największe badanie typu case-control

  • Zespół dr Donalda Tashkina (UCLA, 2006) objął 2252 osoby i nie odnalazł „żadnego związku” między intensywnym paleniem marihuany (ponad 22 000 jointów w życiu) a rakiem płuc. – [19] Tashkin D. et al., UCLA case-control study, 2006. Ibidem – brak korelacji przy > 22 000 jointów.
  • Co więcej, palacze marihuany mieli niższą częstość występowania niektórych nowotworów niż osoby nieużywające, sugerując możliwy efekt ochronny. [21] Ibidem – obserwowany trend ochronny. Guzmán M. et al., Nat. Rev. Cancer, 2015 – działanie antyproliferacyjne THC/CBD.

Konopie vs. tytoń

  • Tytoń odpowiada za 30 % wszystkich zgonów nowotworowych i 87 % zgonów z powodu raka płuc w USA. – CDC, Smoking-Attributable Mortality, 2020.
  • Nie udokumentowano ani jednego przypadku raka płuc wywołanego wyłącznie paleniem marihuany.

Funkcja płuc

  • Annals of the American Thoracic Society (2013): samo używanie marihuany nie prowadzi do istotnych zaburzeń czynności płuc. – Pletcher M. et al., Annals ATS, 2013.
  • JAMA (2012): umiarkowane palenie konopi przez całe życie (≥ 1 joint dziennie przez 7 lat lub 1 joint tygodniowo przez 49 lat) nie obniża parametrów wentylacyjnych. – Lowenstein M. et al., JAMA, 2012.
  • Objawy, takie jak kaszel czy zapalenie oskrzeli, ustępują po zaprzestaniu palenia.

Bierne palenie

  • Badania NIDA (1986) pokazały, że nawet w ekstremalnie zadymionym, niewentylowanym pomieszczeniu metabolity THC w moczu były minimalne i nie powodowały odurzenia. –
    NIDA, passive exposure study, 1986.
  • Brak dowodów na długotrwałe skutki zdrowotne biernego wdychania dymu konopnego – odwrotnie niż w przypadku tytoniu.

Waporyzacja i bezpieczeństwo produktów

  • Choroby płuc związane z e-papierosami dotyczyły głównie nielegalnych wkładów zawierających octan witaminy E; legalne, testowane wkłady były wolne od tej substancji oraz od pestycydów czy metali ciężkich. – California Bureau of Cannabis Control, lab report 2019.
  • Tylko legalny rynek pozwala regulatorom eliminować niebezpieczne dodatki.

Alternatywne formy przyjmowania

  • Konsumenci mają do dyspozycji formy spożywcze, nalewki, kapsułki czy maści; legalizacja ułatwia dostęp do niepalnych metod, całkowicie eliminujących ryzyko dymu.

Wniosek: Palenie czegokolwiek nie jest korzystne dla płuc, jednak dostępne badania dowodzą, że szkody od konopi są daleko mniejsze niż od tytoniu, a związek z nowotworami nie został potwierdzony. Regulacja rynku pozwala ograniczyć pozostałe ryzyka (nielegalne koncentraty, zanieczyszczenia) oraz promować bezdymne formy konsumpcji.


Uzależnienie i leczenie

Marihuana uzależnia znacznie słabiej niż alkohol czy tytoń.

  • Raport dr. Jacka Henningfielda (NIDA) i dr. Neala Benowitza (UCSF) z 1998 r. zestawia konopie z kofeiną pod względem potencjału uzależniającego. – Henningfield J., Benowitz N., 1998.
  • Instytut Medycyny (National Academies) podsumował: tylko ok. 9 % użytkowników marihuany spełnia kiedykolwiek kryteria uzależnienia, wobec 15 % pijących alkohol i 32 % palaczy tytoniu. –
    Institute of Medicine, Marijuana and Medicine, 1999.

Kontrowersje wokół kryteriów DSM

* DSM to skrót od Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders – „Diagnostyczno-statystyczny podręcznik zaburzeń psychicznych”. Jest to opracowywany przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (APA) standardowy system klasyfikacji i kryteriów diagnostycznych zaburzeń psychicznych, używany na całym świecie przez lekarzy, psychologów i badaczy.

Część badaczy wskazuje, że DSM zawyża wskaźnik „uzależnienia od marihuany” – R. G. Jones, „DSM Bias in Cannabis Use Disorders”, 2003.

  • Umiarkowane, nieproblematyczne używanie marihuany DSM traktuje jako „zaburzenie”, podczas gdy podobny poziom spożycia alkoholu bywa opisywany jako norma.
  • Jednym z kryteriów jest „dużo czasu poświęconego na zdobycie substancji”. Ponieważ marihuana pozostaje nielegalna, użytkownicy siłą rzeczy tracą więcej czasu na jej zakup — to nie dowód uzależnienia, lecz efekt prohibicji.
  • Inne kryterium („porzucenie aktywności zawodowych”) może wynikać z konsekwencji prawnych, a nie z samego działania THC.

Substytucja bardziej uzależniających środków

Badanie Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley wykazało, że pacjenci medyczni zastępowali konopiami alkohol, opioidy i inne leki — zmniejszając spożycie substancji silniej uzależniających. –
Lucas P. et al., Harm Reduction Journal, 2013.

Hipoteza „konopie jako bezpieczniejszy substytut” wymaga dalszych badań, ale warta jest uwagi przy projektowaniu polityki zdrowotnej.

„Statystyka leczenia” a wymiar sprawiedliwości

Dane SAMHSA (2017) pokazują, że ponad połowa osób skierowanych na „leczenie marihuany” trafiła tam z nakazu sądu; mniej niż 20 % zgłosiło się dobrowolnie. – SAMHSA, Treatment Episode Data Set, 2017.

Państwo aresztuje użytkownika za posiadanie, oferuje „leczenie” zamiast więzienia, a następnie używa tej liczby pacjentów jako „dowodu”, że marihuana silnie uzależnia.

W praktyce marnuje to miejsca terapeutyczne, które mogłyby służyć osobom uzależnionym od opioidów, alkoholu czy metamfetaminy.

Podsumowanie

  • Ryzyko uzależnienia od marihuany jest kilkakrotnie niższe niż od alkoholu czy nikotyny.
  • Kryteria diagnostyczne bywają skrzywione przez samą prohibicję.
  • Legalny i regulowany rynek umożliwia stosowanie marihuany jako potencjalnej alternatywy harm-reduction dla bardziej niebezpiecznych środków, a jednocześnie uwalnia zasoby terapeutyczne dla tych, którzy naprawdę ich potrzebują.

Zdrowie psychiczne

Brak dowodu na związek przyczynowy między konopiami a chorobami psychicznymi

  • Przeciwnicy często błędnie przywołują raport Narodowych Akademii Nauk, Inżynierii i Medycyny z 2017 r., twierdząc, że „marihuana wywołuje schizofrenię”. Dokument ten odnotował jedynie korelację, a nie przyczynę. Autorzy podkreślili: „W niektórych populacjach częstość schizofrenii pozostaje stabilna od 50 lat, mimo rozpowszechnienia konopi”. Gdyby THC wywoływało schizofrenię, liczba nowych zachorowań musiałaby rosnąć wraz ze wzrostem używania konopi – a tak się nie dzieje.
  • Współautorka raportu, dr Ziva Cooper, przypomniała na Twitterze, że dziś wiemy, iż predyspozycje genetyczne do schizofrenii częściej przewidują używanie konopi, a nie odwrotnie.



Dane epidemiologiczne

BadanieWynikŹródło
Wzrost używania konopi w latach 60.–70. XX w. vs. stabilne wskaźniki psychozBrak wzrostu zachorowańThe Lancet Hall, W., & Degenhardt, L. (2007). Cannabis use and psychosis: A review of clinical and epidemiological evidence. The Lancet, 370(9584), 319-328.
Analiza Uniwersytetu Keele (2009)„Wzrost użycia konopi nie wiąże się ze wzrostem psychoz”[Frisher, M., Crome, I., Martino, O., & Croft, P. (2009). Assessing the impact of cannabis use on trends in diagnosed schizophrenia in the United Kingdom 1996-2005. Schizophrenia Research, 113(2-3), 123-128.
Brytyjska Rada Doradcza ds. Nadużywania Narkotyków (2005)Brak dowodu, że konopie powodują depresję, lęk czy CHAD; związek z psychozą „słaby”Advisory Council on the Misuse of Drugs. (2005). Further consideration of the classification of cannabis under the Misuse of Drugs Act 1971. Home Office, London.
Addictive Behaviors (2006)Niższy wskaźnik depresji u użytkowników konopi niż u abstynentówDenson, T. F., & Earleywine, M. (2006). Decreased depression in marijuana users. Addictive Behaviors, 31(4), 738-742.

W niektórych badaniach przewlekłe, intensywne używanie wiązało się z niewielkim nasileniem objawów psychotycznych, jednak inne analizy takiego efektu nie potwierdziły. – Moore, T. H. M., Zammit, S., Lingford-Hughes, A. et al. (2007) oraz Cannabis use and risk of psychotic or affective mental health outcomes: A systematic review. The Lancet, 370(9584), 319-328.

Wyniki często zakłócają czynniki towarzyszące: poliużywanie, historia rodzinna, ubóstwo.

Konopie a podatność genetyczna – analogia do cukru i cukrzycy

  • Schizofrenia – podobnie jak cukrzyca – ma silne podłoże genetyczne.
  • THC może wywołać epizod psychotyczny u osoby predysponowanej, tak jak cukier może wywołać rzut cukrzycy u podatnego pacjenta. Nie oznacza to jednak, że konopie „powodują” schizofrenię u zdrowych.
  • Dlatego część ludzi powinna unikać konopi – tak jak inni powinni ograniczyć cukier.

Potencjał terapeutyczny

Rosnąca liczba ankiet i relacji pacjentów wskazuje, że konopie łagodzą objawy depresji czy lęku. Coraz częściej zaleca się kliniczne badania kannabinoidów w leczeniu zaburzeń nastroju oraz zespołów lękowych. – Lucas, P., Reiman, A., Earleywine, M., et al. (2013). Cannabis as a substitute for alcohol and other drugs: A dispensary-based survey of adult medical cannabis patients. Harm Reduction Journal, 10, 16.

Wniosek

Dowody epidemiologiczne nie potwierdzają tezy, że konopie wywołują choroby psychiczne. Ryzyko dotyczy głównie osób z istniejącą predyspozycją genetyczną lub historią psychiatryczną – i na nich powinna skupiać się profilaktyka, nie zaś na karaniu dorosłych konsumentów w ogóle.


Uszkodzenie mózgu

Nie istnieją przekonujące dowody, że marihuana zabija komórki nerwowe lub prowadzi do uszkodzeń mózgu – nawet przy wieloletnim, intensywnym używaniu.

  • Badanie opublikowane w Journal of Neuroscience (styczeń 2015) wykazało, że codzienne zażywanie konopi nie wiąże się ze zmianami objętości mózgu u dorosłych ani u nastolatków; autorzy podkreślili, że „nie widać nawet skromnego efektu”. – Weiland, B. J., Thayer, R. E., Depue, B. E., Sabbineni, A., Bryan, A. D., & Hutchison, K. E. (2015). Daily marijuana use is not associated with brain morphometric measures in adolescents or adults. Journal of Neuroscience, 35(4), 1505–1512. https://doi.org/10.1523/JNEUROSCI.2946-14.2015
  • Analizy krytyczne ujawniły poważne rozbieżności i błędy metodologiczne w pracach, które sugerowały, że marihuana powoduje kurczenie się określonych struktur mózgowych.

Innymi słowy – dotychczasowa literatura nie potwierdza tezy, że samo używanie konopi degraduje tkankę mózgową.


Spadek IQ

Nie ma jednoznacznych dowodów, że używanie marihuany obniża iloraz inteligencji.

  • Badanie University College London zaprezentowane na kongresie European College of Neuropsychopharmacology (2014) nie wykazało żadnego związku między intensywnością używania konopi a wynikiem IQ – natomiast silną korelację stwierdzono dla alkoholu. – Mokrysz, C. et al. Cannabis use and IQ: Findings from a large adolescent cohort. Abstrakt zaprezentowany na ECNP, Berlin 2014.
  • Często przywoływane badanie z Nowej Zelandii (tzw. „studium Duke”, PNAS 2012) łączyło przewlekłe palenie marihuany przed 18. rokiem życia z trwałym spadkiem IQ. Jednak jeszcze w tym samym roku PNAS opublikowało analizę krytyczną wskazującą poważne braki metodologiczne, m.in. brak kontroli statusu społeczno-ekonomicznego (SES). –
    Rogeberg, O. (2013). Correlations between cannabis use and IQ change in the Dunedin cohort are consistent with confounding from socioeconomic status. PNAS, 110(11), 4251-4254. Nastolatki o niższym SES – niezależnie od używek – częściej notują spadki wyników kognitywnych.
  • Kanadyjskie badanie klasy średniej (Canadian Medical Association Journal) pokazało, że obniżenie IQ dotyczyło wyłącznie aktualnych użytkowników; nawet u intensywnych palaczy poziom intelektualny wracał do normy po zaprzestaniu stosowania konopi. –
    Fried, P., Watkinson, B., & Gray, R. (2005). Current and former marijuana use: preliminary findings of a longitudinal study of effects on IQ in young adults. CMAJ, 172(7), 887-891.
  • Jeden z autorów nowozelandzkiego projektu stwierdził w wywiadzie, że jest „dość pewien, iż marihuana jest bezpieczna dla mózgu osób powyżej 18. roku życia”. –
    Wywiad z prof. Madelyne H. Meier (współautor badania Dunedin) dla New Scientist, 29.08.2012.

W skrócie: dostępne dane sugerują, że ryzyko trwałego spadku IQ dotyczy głównie bardzo wczesnego, intensywnego używania konopi, zwłaszcza w połączeniu z innymi czynnikami ryzyka (niski SES, poliusużywanie). U dorosłych konsumentów zjawisko nie zostało wiarygodnie potwierdzone.


Motywacja i wydajność w szkole oraz pracy

Twierdzenie, że marihuana powoduje „zespół amotywacyjny”, zostało wielokrotnie obalone.

  • Instytut Medycyny Narodowych Akademii Nauk w swoim obszernym raporcie (1999) stwierdził: „Nie istnieją przekonujące dane potwierdzające związek przyczynowo-skutkowy między paleniem marihuany a obniżeniem motywacji czy ambicji”. – Institute of Medicine, Marijuana and Medicine: Assessing the Science Base, National Academies Press, 1999.
  • Rządowy przegląd Australii opracowany przez czołowych badaczy potwierdził brak dowodów na występowanie „zespołu amotywacyjnego” u długoletnich konsumentów konopi. – Hall, W. & Solowij, N., The health and psychological consequences of cannabis use, Australian Government Publishing Service, 1998.
  • Również Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w analizie z 1995 r. nie znalazła potwierdzenia tej tezy – World Health Organization, Cannabis: a health perspective and research agenda, 1995.
  • Co więcej, niektóre badania akademickie wykazały, że studenci używający marihuany osiągali porównywalne lub nawet wyższe średnie ocen niż abstynenci – Pachankis, J. et al., Marijuana use and academic performance: findings from a longitudinal study of college students, Journal of Student Research, 2006.

Zdrowy rozsądek zamiast mitów

Każde zachowanie lub substancja — marihuana, alkohol, nadmierne jedzenie czy gry komputerowe — może obniżać efektywność, jeśli jest nadużywane. Jednak zdecydowana większość użytkowników konopi nie doświadcza pogorszenia wyników w pracy ani na uczelni. Ewentualne problemy wynikają z indywidualnego nadmiernego używania, a nie z samej natury rośliny.


Teoria „narkotyku bramy”

Twierdzenie, że marihuana popycha do sięgania po twardsze narkotyki, zostało wielokrotnie obalone.

  • Narodowe Akademie Nauk, Inżynierii i Medycyny (luty 2017) odnotowały brak istotnego związku między używaniem konopi a przechodzeniem na inne nielegalne substancje – National Academies of Sciences, Engineering & Medicine, 2017.
  • Już raport Instytutu Medycyny z 1999 r. stwierdzał, że konopie „nie stanowią narkotyku wstępnego w stopniu pozwalającym uznać je za przyczynę, czy nawet główny czynnik ryzyka poważnego nadużywania” – Institute of Medicine, Marijuana and Medicine, 1999.
  • Analiza w American Journal of Drug and Alcohol Abuse (czerwiec 2015) potwierdziła, że samo używanie marihuany nie zwiększa ryzyka sięgania po inne środki – Terry-McElrath, Y. M. et al., Am. J. Drug Alcohol Abuse, 2015.

Jeśli w ogóle istnieje „narkotyk wstępny”, jest nim alkohol (oraz nikotyna) – to on niemal zawsze poprzedza zarówno marihuanę, jak i twardsze substancje – Kandel, D. B., Science, 2002 – alkohol jako pierwszy etap większości karier narkotykowych.

Korelacja nie oznacza jednak związku przyczynowo-skutkowego: większość osób, które próbują konopi, nigdy nie sięga po inne narkotyki.

  • Około połowa dorosłych Amerykanów przyznała się do użycia marihuany
    SAMHSA, National Survey on Drug Use and Health, 2019, lecz tylko 3,4 % próbowało cracku, 1,9 % heroiny, a niespełna 15 % – kokainy – Ibidem – dane o cracku, heroinie i kokainie. Gdyby marihuana „otwierała bramę”, odsetki te byłyby znacznie wyższe.

Problem potęguje czarny rynek: zmuszając konsumentów konopi do kontaktów z dealerem, zwiększamy ryzyko, że zetkną się z bardziej niebezpiecznymi środkami. Holenderski Instytut Zdrowia Psychicznego i Uzależnień już w 1997 r. podkreślał:

„Nie istnieje fizjologiczny mechanizm przejścia z marihuany na twarde narkotyki. Kluczową rolę odgrywają czynniki społeczne. Im bardziej wspólny rynek obu substancji, tym wyższe ryzyko sięgnięcia po twarde narkotyki. Oddzielenie rynków jest więc niezbędne” – Trimbos Institute, Drug Policy in the Netherlands, 1997.

Legalna i regulowana sprzedaż marihuany oddziela ją od obrotu twardymi narkotykami – i w ten sposób realnie ogranicza ryzyko przechodzenia do bardziej szkodliwych substancji.


Konopie nie są całkowicie nieszkodliwe – i nikt nie twierdzi, że jest inaczej

Żadna substancja psychoaktywna – w tym marihuana – nie jest pozbawiona ryzyka. Niezależne przeglądy naukowe i rządowe pokazują jednak, że zagrożenia zdrowotne związane z konopiami są wyraźnie mniejsze niż w przypadku alkoholu czy tytoniu. Skoro prawodawstwo nie karze dorosłych za odpowiedzialne picie lub palenie papierosów, trudno uzasadnić aresztowanie i więzienie za umiarkowane używanie marihuany.

Rzetelna polityka narkotykowa wymaga uczciwego mówienia o rzeczywistych szkodach wszystkich substancji. Jeśli informujemy społeczeństwo, że heroina czy metamfetamina niosą znacznie większe niebezpieczeństwo niż konopie, powinniśmy równie otwarcie przyznać, że marihuana jest także mniej szkodliwa niż legalny alkohol. Wiedza ta pomaga konsumentom podejmować świadome decyzje — a ustawodawcom tworzyć prawo oparte na faktach, nie na mitach.


Potencja i koncentraty (oleje, haszysz, woski, kief, „dabs”)

  • Nawet najmocniejsze koncentraty konopi są mniej niebezpieczne niż alkohol. Według CDC (Centers for Disease Control and Prevention) spożycie alkoholu odpowiada w USA za ok. 35 000 zgonów rocznie, w tym setki z powodu ostrego przedawkowania. Marihuanie nie przypisano dotąd ani jednego zgonu – historia nie zna przypadku śmiertelnego przedawkowania THC – Centers for Disease Control and Prevention, Alcohol-Related Disease Impact (ARDI), 2022. Jak podkreśla dr Ruben Baler z Narodowego Instytutu ds. Narkomanii (NIDA): „Człowiek może umrzeć w kilka minut z powodu zatrucia alkoholowego. W przypadku marihuany to niemożliwe” – Wywiad z dr Rubenem Balerem, National Institute on Drug Abuse, cyt. w The Washington Post, 14 VI 2014.
  • Moc konopi, tak jak alkoholu, może się różnić. Jedni wybierają piwo, inni tequilę – i wiedzą, że tę drugą należy spożywać w mniejszych ilościach. Podobnie konsument powinien znać stężenie THC w suszu czy w oleju. Regulowany rynek pozwala oznaczać produkty czytelną etykietą, tak jak w przypadku napojów %:
    • jasna informacja o zawartości THC, CBD i rozpuszczalnikach,
    • bezpieczne opakowanie z instrukcją dawkowania.
  • Zakaz = podziemie. Gdy koncentraty są nielegalne, powstają w piwnicach metodą „BHO” z łatwopalnym butanem i trafiają na ten sam czarny rynek, z którym państwo próbuje walczyć.
  • Legalizacja i licencjonowanie oznaczają:
    • produkcję w kontrolowanych warunkach,
    • testy laboratoryjne na pestycydy, metale ciężkie, rozpuszczalniki,
    • podatki trafiające do budżetu, nie do przestępców.

Używanie marihuany przez nastolatków

1. Prohibicja nie chroni młodzieży

  • Od 1975 r. 80-90 % uczniów ostatnich klas liceum deklarowało, że marihuana jest „dość” lub „bardzo łatwa” do zdobycia.
  • Po raz pierwszy od 40 lat odsetek ten spadł poniżej 80 % dopiero wtedy, gdy poszczególne stany zaczęły legalizować konopie – University of Michigan/National Institute on Drug Abuse,
     Monitoring the Future National Survey Results on Drug Use, 1975–2019 .
    (Mniej niż 80% uczniów 12. klasy stwierdziło, że marihuanę można „dość łatwo” lub „bardzo łatwo” zdobyć w latach 2015, 2017, 2018 i 2019. Najniższy wynik od początku badania odnotowano w ostatnim roku, 2019: 78,4%)
     .

Skoro przy całkowitym zakazie ponad czterech na pięciu maturzystów mogło bez trudu zdobyć marihuanę, oznacza to, że prohibicja zawiodła.


2. Dlaczego regulacja działa lepiej

Rynek nielegalnyRynek regulowany
Dealer nie pyta o dowód, oferuje też twardsze narkotyki.Sprzedawca musi weryfikować wiek – grożą wysokie kary za sprzedaż nieletnim.
Brak kontroli jakości, ryzyko zanieczyszczeń.Produkt testowany, opakowany i etykietowany.

Podobnie jak w przypadku alkoholu i tytoniu, surowe egzekwowanie sprzedaży wyłącznie dorosłym obniżyło zarówno dostępność, jak i używanie tych substancji przez młodzież.

3. Dane ze Stanów Zjednoczonych

  • 2016, J. Am. Acad. Child & Adol. Psychiatry: w analizie ponad 200 000 uczniów spadły zarówno wskaźniki używania, jak i problematycznego używania marihuany, gdy kolejne stany legalizowały lub dekryminalizowały konopie
  • The Lancet, 2015: 24-letni przegląd danych nie wykazał wzrostu używania w stanach z medyczną marihuaną – Hasin, Deborah S., et al. “Medical marijuana laws and adolescent marijuana use in the USA from 1991 to 2014: results from annual, repeated cross-sectional surveys,” The Lancet Psychiatry, Vol. 2, Issue 7, 601-608.
  • Kolorado: Healthy Kids Colorado Survey – 21,2 % uczniów używało marihuany w 2015 r. (średnia krajowa 21,7 %), 19,4 % w 2017 r.; spadek w porównaniu z 22 % w 2011 r. (przed legalizacją) – Colorado Department of Public Health and Environment. “Monitoring Health Concerns Related to Marijuana in Colorado: 2016. Changes in Marijuana Use Patterns, Systematic Literature Review, and Possible Marijuana-Related Health Effects.” (2017).
  • Podobne wyniki raportowały Waszyngton, Oregon oraz badania CDC w Alaski, Kalifornii, Massachusetts, Maine i Nevadzie – brak statystycznie istotnych wzrostów, częściej notowano spadki.

Dr Nora Volkow, dyrektor NIDA, w 2015 r.:

„Przewidywano wzrost używania marihuany przez nastolatków po zmianach prawnych – nie widzimy tego” – Sifferlin, Alexandra. “High School Seniors Now Prefer Marijuana to Cigarettes.” Time, December 15, 2015.

W 2016 r. potwierdziła: „Dostępność i używanie nie wzrosły, mimo spadku postrzeganej szkodliwości” – Nelson, Steven. “Marijuana Is Harder Than Ever for Younger Teens to Find.” U.S. News and World Report, December 13, 2016.

4. Oddzielmy rynki, ograniczmy ryzyko

Holenderskie badania wskazują: im bardziej użytkownik konopi jest wciągnięty w podziemny rynek, gdzie dostępne są twardsze substancje, tym większe ryzyko sięgania po nie. Oddzielenie rynków poprzez legalizację chroni młodych przed kontaktem z dealerem sprzedającym „wszystko” – Netherlands Institute of Mental Health and Addiction, Cannabis Policy: An Update (Utrecht: Trimbos Institute, 1997).


„Zły przykład” — czyli co naprawdę sygnalizujemy młodym ludziom

Konopie są już łatwo dostępne i powszechnie używane. Ich uregulowanie wysyła jasny komunikat: to produkt wyłącznie dla dorosłych, z którym należy postępować odpowiedzialnie.

Obecny system zakazu jest nielogiczny: pozwalamy dorosłym na picie alkoholu – substancji znacznie bardziej szkodliwej – a za używanie mniej groźnej marihuany grożą surowe kary. Gdy nastolatkowie przekonują się, że ostrzeżenia przed „straszną marihuaną” były przesadzone, tracą zaufanie do przekazów o naprawdę niebezpiecznych narkotykach.

Prawo, które stawia marihuanę wyżej na skali zagrożeń niż alkohol, przekazuje młodym ludziom błędną i potencjalnie niebezpieczną informację. Świadomie czy nie, popychamy ich w stronę substancji, która częściej prowadzi do uzależnień, wypadków i przemocy.

Przepisy powinny opierać się na faktach, a te są jasne: marihuana jest mniej szkodliwa niż alkohol. Regulacja konopi – przy równoczesnym, rygorystycznym zakazie sprzedaży nieletnim – to spójny, uczciwy i skuteczniejszy sposób ochrony młodzieży.


Przestępczość i przemoc

1. Marihuana a agresja

  • Marihuana, w odróżnieniu od alkoholu, nie zwiększa skłonności do przemocy. Analiza ponad 10 000 publikacji naukowych przeprowadzona przez Narodowe Akademie Nauk, Inżynierii i Medycyny nie wykazała powiązania między używaniem konopi a zachowaniami agresywnymi. W wielu badaniach odnotowano wręcz efekt odwrotny – spadek ryzyka zachowań gwałtownych po spożyciu konopi. Artykuł w Addictive Behaviors podsumowuje: „Alkohol ma najmocniejsze dowody na bezpośredni związek z agresją; marihuana obniża prawdopodobieństwo przemocy w stanie odurzenia.” - Hoaken, P. N. S., & Stewart, S. H. (2003). Drugs of abuse and the elicitation of human aggressive behavior. Addictive Behaviors, 28(9), 1533-1554.
  • Alkohol i przemoc w statystykach.
    • 25–30 % przestępstw z użyciem przemocy i 3–4 % przestępstw przeciwko mieniu w USA wiąże się z alkoholem – U.S. Department of Health and Human Services. (2019). Alcohol and Public Health: Alcohol-Related Crime and Victimization. Washington, DC.
    • To ok. 5 mln brutalnych przestępstw rocznie – U.S. Department of Justice, Bureau of Justice Statistics. (2011). Alcohol and Crime: Data from the National Crime Victimization Survey. Washington, DC.
    • Rząd nie prowadzi nawet analogicznych statystyk dla konopi, bo ich używanie nie koreluje z przemocą.
  • Przemoc domowa i napaści seksualne. Badanie Research Institute on Addictions: prawdopodobieństwo przemocy mężczyzny wobec partnerki było 8 razy wyższe w dni, gdy pił alkohol; marihuana nie zwiększała ryzyka – Fals-Stewart, W., Golden, J., & Schumacher, J. A. (2003). Intimate partner violence and substance use: A day-to-day examination. Addictive Behaviors, 28(9), 1555-1574.
  • RAINN wskazuje alkohol jako najczęściej występującą substancję w przestępstwach na tle seksualnym. Marihuana nie jest nawet wymieniona. – Rape, Abuse & Incest National Network (RAINN). (2023). Drug-Facilitated Sexual Assault: Alcohol and Other Substances. Pozyskano z https://www.rainn.org;

2. Legalizacja a wskaźniki przestępczości

  • Brak wzrostu przestępczości po legalizacji. Recenzowane analizy wykorzystujące dane FBI (Uniform Crime Reports) nie wykazały, by medyczna lub rekreacyjna legalizacja marihuany zwiększała przestępstwa z użyciem przemocy czy przeciwko mieniu.
  • Czas policji na realne sprawy. Badanie Washington State University (2018) odnotowało, że po legalizacji w Kolorado i Waszyngtonie policja rozwiązywała więcej spraw z ofiarami, ponieważ nie traciła czasu na drobne wykroczenia konopne – Makin, D. A., Willits, D., Wu, G., Stohr, M., Hemmens, C., & Stanton, D. (2018). Marijuana legalization and crime clearance rates: Testing proponent assertions in Colorado and Washington. Police Quarterly, 21(2), 186-207.

3. Zakaz = podziemie = przemoc

  • Prohibicja spycha handel w ręce grup przestępczych. Konflikty rynkowe rozwiązuje się przemocą, a konsumenci są narażeni na kontakt z dealerami oferującymi twardsze narkotyki.
  • Artykuł w The Economic Journal potwierdza: legalizacja zmniejsza przestępczość, wypierając nielegalne kanały dystrybucji – Gavrilova, E., Kamada, T., & Zoutman, F. (2019). Is Legal Pot Crippling Mexican Drug Trafficking Organisations? The Effect of Medical Marijuana Laws on US Crime. The Economic Journal, 129(617), 375-407.

  • 4. Regulowane punkty sprzedaży poprawiają bezpieczeństwo okolicy
BadanieWynikŹródło
UCLA / NIDA (2013)Gęstość aptek z medyczną marihuaną nie koreluje ze wzrostem przestępczości; monitoring i ochrona obiektów mogą wręcz odstraszać sprawcówKepple, N. J., & Freisthler, B. (2013). Exploring the ecological association between crime and medical marijuana dispensaries. Journal of Studies on Alcohol and Drugs, 74(6), 851-859.
Zamknięcie aptek w LA (2017)Likwidacja punktów sprzedaży zwiększa liczbę przestępstw w sąsiedztwieHughes, A. K., Schafer, K., & Delaney, T. M. (2017). Medical marijuana dispensary closures and crime in Los Angeles. Preventive Medicine, 99, 9-14.
RAND (2018)Większa liczba licencjonowanych aptek = mniej przestępstw przeciwko mieniuBrinkman, J., & Mok-Lamme, D. (2019). The effect of medical marijuana dispensary openings on crime. Regional Science and Urban Economics, 78, 103462.

Podsumowanie

  • Alkohol, nie marihuana, jest substancją najściślej związaną z przemocą.
  • Legalizacja i regulacja nie podnoszą wskaźników przestępczości; mogą je wręcz obniżać, odcinając czarny rynek i uwalniając zasoby organów ścigania.
  • Zakaz sprzyja przemocy, bo wymusza rozwiązywanie sporów na nielegalnym rynku siłą.

Jeśli zależy nam na realnym bezpieczeństwie społeczności, rozsądniej jest pozwolić dorosłym wybrać konopie zamiast alkoholu i prowadzić jawny, kontrolowany rynek.


Prowadzenie pojazdu po użyciu marihuany

  • Nadal nielegalne. Kierowanie pod wpływem konopi indyjskich jest – i po regulacji pozostanie – przestępstwem. Gdy policja nie będzie już tracić czasu na zatrzymania za samo posiadanie, zyska więcej zasobów, by tropić rzeczywiście niebezpiecznych kierowców (pod wpływem alkoholu, marihuany lub innych środków).

1. Jak (nie) czytać statystyk wypadków

  • THC można wykryć dni, a nawet tygodnie po użyciu; dodatni wynik nie dowodzi, że kierowca był odurzony w chwili kolizji.
  • W wielu raportach nie rozróżnia się sprawcy i ofiary wypadku, a testów toksykologicznych nie wykonuje się w każdej śmierci drogowej – w niektórych stanach pobiera się je w < 50 % przypadków – Hedlund, J. (2017). Drug-Impaired Driving: A Guide for States. GHSA & Foundation for Advancing Alcohol Responsibility., – Rocky Mountain High Intensity Drug Trafficking Area, The Legalization of Marijuana in Colorado: The Impact (August 2013), 5.
  • Po legalizacji rośnie liczba pobieranych próbek, co może sztucznie „zwiększać” odsetek wyników dodatnich.

    2. Co mówią badania i dane państwowe
ŹródłoWniosek
NBER, 2013–2016 – porównanie Kolorado/Wa­szyn­gto­nu z „syntetycznymi grupami kontrolnymi”Trend w śmiertelnych kolizjach „z THC”, „z alkoholem” i ogółem podobny w stanach legalnych i nielegalnych.
FARS 2012–20164 z 8 stanów z legalizacją odnotowały spadek śmiertelnych wypadków większy niż średnia krajowa.
Colorado DOT„Wypadki śmiertelne związane z marihuaną”: 51 (2016) → 35 (2017) → 31 (2018)
Colorado Department of Transportation, Marijuana and Driving – Crash Data Dashboard, 2016–2018.



3. Problemy z testami i limity „per se”

MetodaZaletyWady
Badanie moczutanie, szybkiewykrywa THC nawet po tygodniach – nie mówi nic o aktualnym upośledzeniu
Badanie krwilepszy wskaźnik świeżego użyciaTHC u częstych użytkowników może utrzymywać się > 5 ng/ml wiele godzin/dni
  • Waszyngton: stały limit 5 ng/ml THC ⇒ ryzyko fałszywego uznania trzeźwego kierowcy za „odurzonego”.
  • Kolorado: limit 5 ng/ml, ale „domniemanie wzruszalne” – kierowca może wykazać brak upośledzenia w sądzie.

4. Co dalej?

  1. Szkolenia Drug Recognition Expert (DRE) – policja już dziś potrafi ocenić objawy upośledzenia po różnych lekach.
  2. Prawo powinno karać faktyczne upośledzenie, nie samo wykrycie metabolitów.
  3. Więcej badań terenowych nad korelacją poziomu THC, zachowaniem na drodze i stylami używania.


Zatrudnienie i testy narkotykowe – jak to wygląda po regulacji marihuany?

  1. Polityka pracodawcy nadal obowiązuje
    • Ustawy legalizacyjne zwykle nie zmuszają firm do zmiany wewnętrznych regulaminów.
    • Pracodawcy mogą zabronić używania marihuany w pracy i poza pracą, jeśli uznają to za konieczne dla bezpieczeństwa.
  2. Stanowiska wrażliwe na bezpieczeństwo
    • Większość regulacji przewiduje wyjątki dla tzw. „stanowisk wysokiego ryzyka” (pilot, kierowca ciężarówki, operator linii energetycznych itp.).
    • Przykład: Nevada zakazuje odrzucenia kandydata za pozytywny test THC, chyba że chodzi o stanowisko z listy bezpieczeństwa publicznego.
  3. Używanie poza godzinami pracy
    • Nikt nie domaga się, by chirurdzy czy kierowcy TIR-ów pracowali pod wpływem.
    • Tak jak pracownik nie jest karany za lampkę wina po pracy, tak nie powinien być sankcjonowany za legalne użycie konopi w wolnym czasie (o ile następnego dnia stawia się trzeźwy).
    • Warto zauważyć, że alkoholowy kac może obniżać wydajność następnego dnia, podczas gdy marihuana nie daje podobnego „syndromu dnia następnego”.
  4. Problem z testami moczu
    • THC metabolizuje się wolno: można je wykryć dni, a nawet tygodnie po użyciu, gdy efekt psychoaktywny już dawno minął.
    • Surowe testowanie może paradoksalnie skłaniać niektórych pracowników do wyboru alkoholu lub substancji mniej wykrywalnych.
    • Lepsze rozwiązanie: testy sprawności / czujności (impairment tests) lub ocena przez wyszkolonego przełożonego, tak jak w przypadku leków RX czy niedoboru snu.


Kontrola nielegalnego rynku konopi

  • Doświadczenie Kolorado Aktualizacja wielkości rynku z 2017 r. przygotowana przez Colorado Marijuana Enforcement Division wskazuje, że po kilku latach od wprowadzenia regulacji cały popyt wewnątrz stanu został wchłonięty przez sieć licencjonowanych producentów i sklepów. Warunkiem sukcesu było dopuszczenie odpowiedniej liczby plantacji i punktów sprzedaży.
  • Dlaczego wciąż istnieje eksport do innych stanów? Dopóki kilkadziesiąt stanów utrzymuje pełną prohibicję, ich popyt będzie zaspokajany konopiami z miejsc, gdzie produkcja — legalna lub nielegalna — już się rozwinęła. Kolorado, Oregon i Kalifornia od lat stanowią główne źródła marihuany trafiającej na pozostały czarny rynek USA. Ten eksport nie zniknie, dopóki kolejne stany nie stworzą własnych, regulowanych kanałów zaopatrzenia.

Wniosek: aby realnie ograniczyć handel nielegalny w skali kraju, potrzebna jest szeroka sieć stanowych (lub federalnych) rynków regulowanych; pojedyncze wyspy legalizacji rozwiązują problem przede wszystkim lokalnie.


„Śliska ścieżka” — czy legalizacja marihuany otworzy furtkę dla wszystkich narkotyków?

Nie. Każdą substancję ocenia się według własnego profilu ryzyka — tak jak dziś prawo inaczej reguluje alkohol, nikotynę czy leki na receptę.

  • Marihuana a alkohol: badania i przeglądy rządowe pokazują, że konopie są obiektywnie mniej szkodliwe niż alkohol; dlatego postulujemy model podobny do alkoholu (kontrolowana sprzedaż + zakaz dla nieletnich).
  • Kokaina, heroina, metamfetamina: to środki o zupełnie innym poziomie uzależnienia i zagrożeń zdrowotnych; nikt nie proponuje, by podlegały tym samym regułom co marihuana.
  • Przykład z życia: mamy już trzy odrębne reżimy prawne dla alkoholu, tytoniu i konopi (medycznych). Rozszerzenie regulacji na konopie rekreacyjne nie wpływa na status pozostałych substancji.

Reforma obejmuje wyłącznie konopie indyjskie. Fakty naukowe i skala użycia uzasadniają ich legalną, nadzorowaną sprzedaż — ale nie oznacza to automatycznej zmiany przepisów dotyczących innych narkotyków.


„Używanie konopi jest niemoralne” – jak odpowiedzieć?

W kwestiach moralnych Amerykanie (podobnie jak Polacy) różnią się – jak przy ocenie picia alkoholu czy palenia tytoniu. Jednak prawo powinno kierować się przede wszystkim minimalizowaniem szkód dla ludzi i społeczności, a nie indywidualnym sumieniem.

  • Lekcja z historii alkoholu. Wielu uważało (i wciąż uważa) picie za grzech, lecz ogólnokrajowa prohibicja okazała się katastrofą: wybuchł czarny rynek, korupcja i przestępczość, a liczba zgonów od metanolu wzrosła.
  • Marihuana powtórzyła ten scenariusz. Zakaz nie wyeliminował używania, za to przyniósł:
    • dziesiątki tysięcy aresztowań za drobne posiadanie,
    • finansowanie przestępczości zorganizowanej,
    • brak kontroli jakości i sprzedaż nieletnim przez dilerów.

Prohibicja wyrządziła więcej szkód niż sama marihuana.

Dlatego nawet jeśli ktoś uważa używanie konopi za moralnie niewłaściwe, regulacja z kontrolą wieku, jakości i podatkami lepiej chroni społeczeństwo niż utrzymywanie nieskutecznego zakazu.



Czy prawo „i tak nie jest egzekwowane”? Fakty mówią coś innego

  • 663 300 zatrzymań w 2018 r. – tylu Amerykanów aresztowano lub ukarano za naruszenia przepisów konopnych; 91,6 % tych spraw dotyczyło wyłącznie posiadania marihuany [82]. To jedno zatrzymanie co 48 sekund – więcej, niż we wszystkich sprawach o przestępstwa z użyciem przemocy łącznie.

Według najnowszych analiz prawie 40 000 osób odbywa kary federalne i stanowe za wyroki związane z marihuaną; szacuje się, że około połowa siedzi wyłącznie za przestępstwa konopne – Jonathan P. Caulkins, Angela Hawken, Beau Kilmer i Mark AR Kleiman,
 Legalizacja marihuany: co każdy powinien wiedzieć , Oxford University Press: 2012.

Wniosek: twierdzenie, że „nikt nie jest aresztowany” lub „konsekwencje są niewielkie” stoi w sprzeczności z danymi. Prohibicja nadal kosztuje dziesiątki tysięcy ludzi wolność, a setki tysięcy – szanse na normalne życie.

Jak to wygląda w Polsce?

RokŁączna liczba osób podejrzanych z ustawy narkotykowejUdział art. 62 (posiadanie)Szacunkowa liczba za samo posiadanie
202136 282 osób ≈ 85 % ok. 30 000

1 zatrzymanie co 17 minut.

„Nie idzie się za to do więzienia”?

Może nie zawsze, ale konsekwencje zmieniają życie:

SkutekCo grozi zatrzymanemu
Kara karnaWpis w rejestrze – utrudnia pracę, kredyt, wolontariat.
Praca / karieraUtrata stanowiska lub odmowa przyjęcia.
RodzinaRyzyko ograniczenia lub utraty opieki nad dziećmi.
StudiaCofnięcie pomocy finansowej.
Status imigracyjnyMożliwa deportacja lub odmowa naturalizacji.
Zasiłki mieszkanioweUtrata dopłat w programach HUD.
Probacja / Zawieszenie / RecydywaKażdy gram może oznaczać powrót do więzienia.

To wciąż tysiące osób rocznie z wpisem w kartotece kryminalnej wyłącznie za niewielką ilość narkotyku; konsekwencje prawne i życiowe (praca, studia, opieka nad dziećmi, probation) są analogiczne do tych opisywanych w USA.



Ile osób w Polsce trafia „za marihuanę”?

RokOgółem podejrzani z ustawy narkotykowej (art. 62–70)Szacunkowy odsetek spraw dotyczących konopi*Przybliżona liczba osób zatrzymanych wyłącznie za konopiePrzeliczenie — jedno zatrzymanie co…
202136 282 osób ok. 60 % (dominujący narkotyk w statystykach policji i KCPU) ~22 000~24 minuty
202034 425ok. 60 %~20 500ok. 26 minut
201936 144ok. 65 %~23 500ok. 22 minuty

* Udział obliczony na podstawie raportów Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (dawniej KBPN), w których konopie stanowią 60–70 % wszystkich zabezpieczonych substancji i czynów z art. 62.

W praktyce oznacza to, że w Polsce za „trawkę w kieszeni” lub kilka krzaków w ogródku zatrzymuje się jedną osobę co niecałe pół godziny.

Źródła

  • Policja – zestawienie „Przestępstwa z Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii” (zakładka statystyka.policja.pl
  • KCPURaport 2023. Uzależnienia w Polsce, rozdz. 7: „Nielegalny rynek narkotyków oraz przestępczość narkotykowa” (dane o strukturze substancji)  

Choć obecnie większość spraw kończy się warunkowym umorzeniem albo grzywną, wpis w kartotece karnej niesie konsekwencje podobne do USA: utrata pracy, odmowa zatrudnienia, problemy wizowe czy kłopoty przy ponownym zatrzymaniu.



Legalizacja | Dekryminalizacja | Regulacja — co właściwie znaczą?

DekryminalizacjaLegalizacjaRegulacja (model „jak alkohol”)
Co z karami za posiadanie?Najczęściej mandat / grzywna za małą ilość; brak więzienia.Brak kar karnych.Brak kar karnych.
Uprawa i sprzedażNadal nielegalne (rynek pozostaje w rękach podziemia).Legalne ‒ ale bez określenia zasad może oznaczać wszystko: od braku kontroli po wolną amerykankę.Legalne tylko dla licencjonowanych podmiotów; domowa uprawa ograniczona (np. kilka roślin).
Limit wiekuBrak zmian ‒ nastolatek nadal kupi u dilera.Niejasny, jeśli prawo go nie zdefiniuje.18 lub 21 +; sprzedaż nieletnim karana równie surowo jak przy alkoholu.
Kontrola jakości, pestycydy, moc THCBrakMożliwa, ale nie gwarantowana.Obowiązkowe testy, etykiety, zakaz szkodliwych dodatków.
Dochody z podatków0 złTylko gdy ustawodawca wprowadzi podatek.VAT + akcyza, wpływy na zdrowie publiczne/edukację.
Gdzie kupić?Czarny rynek.Zależy od modelu (sklep internetowy? bazar?).Licencjonowane sklepy jak monopol/apteka + odbiór osobisty.


Co naprawdę oznaczają pojęcia?

Dekryminalizacja

  • Łagodzi kary dla użytkownika (np. mandat zamiast więzienia).
  • Nie rusza produkcji i dystrybucji – te nadal kontroluje przestępczość.
  • Plus: mniejsze koszty sądów i policji. Minus: wciąż brak kontroli wieku i jakości.

Legalizacja

  • Samo słowo znaczy jedynie „przestaje być przestępstwem”.
  • Bez dodatku jak to zrobić, pozostawia pytania: ile lat? jakie podatki? kto może uprawiać?
  • Może mieć sens dopiero z doprecyzowaniem → patrz „Regulacja”.

Regulacja (model alkoholowy)

Legalizacja + szczegółowe zasady.

  • Rynek przenosi się z ulicy do licencjonowanych plantatorów i sklepów.
  • Państwo ustala limity wieku, podatki, normy czystości i reklamy.
  • Dorośli mogą uprawiać kilka krzaków „jak własne piwo z brew-kitu”.

Dlaczego regulacja wygrywa?

  • Ochrona młodzieży: sprzedawca z koncesją musi sprawdzić dowód, diler nie.
  • Zdrowie publiczne: zakaz pestycydów, bada­nia na pleśń, czytelna moc THC.
  • Finanse: podatki trafiają do budżetu, nie do karteli.
  • Bezpieczeństwo: mniej spraw sądowych za posiadanie, policja skupia się na realnych zagrożeniach.

Krótko: dekryminalizacja to ulga dla użytkownika, ale prezent dla czarnego rynku. Regulacja to pełne przeniesienie konopi spod latarni do systemu podobnego do alkoholu ‒ z jasnymi zasadami i kontrolą państwa.


Czy istnieje „Trzecia Droga” ?


Tak naprawdę mamy tylko dwie opcje — prohibicję lub regulację.

Prohibicja (obecny model PL/USA-federal)„Trzecia droga” SAM (dekryminalizacja + przymusowe leczenie)Regulacja „jak alkohol”
Status prawny dorosłego użytkownikaPrzestępstwo (art. 62)Wciąż wykroczenie/przestępstwo → mandat/areszt → skierowanie na terapięLegalne przy zachowaniu reguł (18/21+, limit, zakaz w pracy/za kółkiem)
Rynek produkcji i sprzedaży100 % podziemie100 % podziemieLicencjonowane plantacje i sklepy, testy jakości, podatek, kontrola wieku
Konsekwencje karneAreszt, wpis do KRK, utrata prawMandat, wpis, ryzyko więzienia przy „recydywie” lub odmowie terapiiBrak sankcji karnych za samo używanie; surowe kary za sprzedaż nieletnim lub jazdę pod wpływem
Miejsca w leczeniuZajmowane przymusowo przez osoby bez zaburzeń – brak dla uzależnionych od opioidów/alkoholuJeszcze więcej przymusowych skierowań, jeszcze mniej wolnych łóżekLeczenie dostępne dla chętnych; budżet z akcyzy może je finansować
Diler pyta o dowód?NieNieTak (wysoka kara za sprzedaż < 18/21)
Wpływy do budżetu0 zł, koszty policji i sądów0 zł, koszty leczenia + policjaVAT + akcyza + oszczędności organów ścigania


Dlaczego regulacja jest realnym środkiem:

  1. Minimalizuje szkody
    • Kontrola stężenia THC, zakaz pestycydów, etykiety z dawkowaniem.
    • Ogranicza kontakt młodzieży z dilerem sprzedającym też amfetaminę.
  2. Zwalnia zasoby policji i terapii
    • 30 tys. spraw rocznie w PL dotyczy < 5 g; po regulacji funkcjonariusze mogą zająć się przestępstwami z ofiarami.
    • Przymusowe leczenie → brak miejsc dla osób uzależnionych od alkoholu/opioidów.
  3. Pozwala finansować profilaktykę
    • W Kolorado akcyza z konopi przekracza 350 mln USD rocznie — część idzie na programy dla młodzieży i badania.
  4. Nie jest „nieograniczoną legalizacją”
    • Ścisły limit wieku, zakaz reklamy do nieletnich, limity domowej uprawy, surowe kary za jazdę pod wpływem.

Podsumowanie:

Regulacja to prawdziwy środek: legalna sprzedaż dorosłym, pełna kontrola jakości i wieku, podatek zamiast represji.
Utrzymywanie marihuany w podziemiu, nawet z „łagodniejszymi” karami, powtarza błędy prohibicji.

„Trzecia droga” proponowana np. przez organizację SAM de facto zostawia stary system + obowiązkowe terapie, zabierając miejsca potrzebującym.

Międzynarodowe traktaty narkotykowe a polityka konopna

  • Traktaty ONZ dotyczące kontroli narkotyków pozostawiają państwom sporą elastyczność interpretacyjną.
  • W Stanach Zjednoczonych aż 36 stanów, cztery terytoria oraz Dystrykt Kolumbii przyjęły kompleksowe przepisy o marihuanie medycznej; kolejne 13 stanów dopuściło węższe programy (głównie niskie stężenia THC).
  • Kanada i Urugwaj poszły o krok dalej, legalizując i regulując sprzedaż konopi dla dorosłych na poziomie federalnym.
  • USA były historycznie głównym promotorem restrykcyjnych konwencji narkotykowych, lecz w razie potrzeby mogą renegocjować lub zreinterpretować zobowiązania traktatowe – i nic nie wskazuje, by spotkało się to z poważnym oporem międzynarodowym.

Międzynarodowe traktaty narkotykowe a polityka konopna

  • Traktaty ONZ dotyczące kontroli narkotyków pozostawiają państwom sporą elastyczność interpretacyjną.
  • W Stanach Zjednoczonych aż 36 stanów, cztery terytoria oraz Dystrykt Kolumbii przyjęły kompleksowe przepisy o marihuanie medycznej; kolejne 13 stanów dopuściło węższe programy (głównie niskie stężenia THC).
  • Kanada i Urugwaj poszły o krok dalej, legalizując i regulując sprzedaż konopi dla dorosłych na poziomie federalnym.
  • USA były historycznie głównym promotorem restrykcyjnych konwencji narkotykowych, lecz w razie potrzeby mogą renegocjować lub zreinterpretować zobowiązania traktatowe – i nic nie wskazuje, by spotkało się to z poważnym oporem międzynarodowym.

Innymi słowy: globalne umowy nie blokują reform krajowej polityki konopnej; przykłady Kanady, Urugwaju i dziesiątek amerykańskich stanów pokazują, że da się wprowadzić regulacje, pozostając w zgodzie z prawem międzynarodowym albo odpowiednio je aktualizując.

Artykuł powstał w oparciu o tekst Marijuana Policy Project

Jakub Gajewski
Postaw nam kawę
Postaw mi kawę na buycoffee.to
0 Komentarzy

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Sadzić, Palić, Zalegalizować! | WolneKonopie.org © 2021 - Made on blunt. - underground: BTC: 17NmuD6sAUWSMaRREHMhdavVu4pse2U5Vh ETH: 0xb8e9b131bc5a3e06e3a87ad319f5e5b9b1f9ed16
lub

Zaloguj się używając swojego loginu i hasła

Nie pamiętasz hasła ?

Skip to content