Pacjent paliatywny medycyny konwencjonalnej z wyrokiem śmierci, wcześniej 26- letni dj i aktywista muzyczny, artysta graffiti i freestyler, pełen życia młody i uzdolniony człowiek – Jakub Bartol.
Z powodu błędnej diagnozy lekarskiej Jakub był leczony przez wiele lat na schizofrenię. Jednak na początku 2012 roku po omdleniu, Jakub trafił do szpitala gdzie wykryto nowotwór mózgu – Skąpodrzewiak Wielopostaciowy III, wielkości 6,3cm (Glejak). Jakub został zoperowany w Niemczech. Niestety okazało się, iż guz mimo częściowego usunięcia odrósł w prawie 80% do ponad 4cm. W kwietniu 2012r. powrócił z ojcem do Wrocławia aby rozpocząć chemioterapię. Pod koniec czerwca 2013 roku terapia została przerwana bowiem lekarz prowadzący powiedziała, że chemia ani naświetlania nie przynoszą dobrych rezultatów. Należy dodać, że do tej pory nie odnotowano w medycynie konwencjonalnej ani jednego przypadku powstrzymania czy wyleczenia takiego rodzaju nowotworu! Jego stan od czerwca zaczął się radykalnie i szybko pogarszać.
Na początku sierpnia ojciec, jedyny opiekun Jakuba podjął się ratowania syna niekonwencjonalnymi metodami, w efekcie których horror i męczarnie jakie Jakub musiał przechodzić z powodu choroby i efektów ubocznych chemioterapii zaczęły ustępować! Na początku listopada dotarli do jak się okazało jedynego, prawdziwie efektywnego, powstrzymującego rozwój i rozsiew komórek nowotworowych leku – oleju z kwiatów konopi indyjskiej. Od listopada do kwietnia stosował olej z wysoką zawartością CBD,
aż doszedł do 1,5 grama dziennie (12×3 kropli dziennie) a od kwietnia olej z kwiatów konopi indyjskiej uzyskany metodą Ricka Simpsona z wysoką zawartością THC (60-92%). Po 3 miesiącach doszedł do ekstremalnej dawki, około 25 kropli, 3 x dziennie (3 gramy). Jakub leczył się tylko i wyłącznie olejem, przetworami z konopi w postaci ciastek, suszu i maści odkładając na bok wszelkie inne, konwencjonalne metody antynowotworowe oprócz leków anty-epileptycznych.
Okresowo stosował odpowiednią dietę opartą na warzywach i owocach. Podawano mu również szereg ziół wspomagających. Do listopada, gdy nie stosował jeszcze oleju palił skręty oraz inhalował marihuanę w Waporyzatorze (50-70 gramów dobrej jakości Cannabis tygodniowo). Nawet 10-12 gramów dziennie inhalowanej marihuany nie dawało widocznych efektów poza poprawą objawów związanych ze stosowaniem chemioterapii – bólem, stanem psychicznym czy apetytem. Jego stan ogólny wciąż się pogarszał jednak jesteśmy pewni, że guz wtedy już rósł wolniej.
Dnia 23.12.2013, po 1,5 miesiąca stosowania lekarstwa w postaci oleju zrobiony został tomograf, a wyniki zszokowały lekarzy i ojca. Wykazały, iż rozrost i rozsiew guza został powstrzymany! W pewnym momencie miał przecież wyrok raptem 2-3 miesięcy życia. Onkolodzy mówili przy tym, iż jeśli dotąd wytrwa będzie to w jego sytuacji graniczyć z cudem. Był w bardzo złym stanie. Jego stan zdrowia był bliski agonii. Bezsilnie wegetował na łóżku. Odporny na wszelkie leki, chemioterapię i inne konwencjonalne metody. Jakub podczas całego okresu choroby z powodu nacisku guza w rozmowach był bardzo nielogiczny, a w zależności od stanu pogodowego potrafił popadać w amoki, które bardzo trudno było opanować.
Jakub został wysłany do domu z wyrokiem kilku miesięcy życia. Tymczasem nowotwór przestał się rozrastać, a my widzieliśmy jak z miesiąca na miesiąc Jakub wraca do zdrowia i odzyskuje siły i wiarę do życia. Co rusz zauważaliśmy jak pojawiają się u niego nowe chęci do wykonywania różnych podstawowych czynności życiowych. Jak niewiarygodnie szybko wraca mu logika na miejsce. Jego pamięć, wzrok oraz stan uzębienia uległy znacznej poprawie, nabrał apetytu i energii, zaczął przybierać na wadze. Z dnia na dzień stawał się coraz bardziej samodzielny. Codziennie byliśmy świadkami zewnętrznej zmiany, której efektem było zmniejszanie się guza.
Powyższe zdjęcia z miesiąca października 2014r. przedstawiają lożę (ciemna plama – miejsce gdzie występował guz) oraz brak guza na jej miejscu (winien być śnieżobiały). Na dodatek loża wciąż się zmniejsza (od czasu zniknięcia guza zmniejszyła się o 4mm) a olej regeneruje kolejne komórki mózgowe. Nie można powiedzieć, że Jakub wyzdrowiał bo jeszcze długa droga przed Nim ale możemy śmiało powiedzieć, że największe zagrożenie zostało wyeliminowane całkowicie! Teraz wierzymy, że będzie już tylko lepiej.
Takie chwile jakie przeżywał Jakub i jego ojciec są nie do opisania. To co przeżywają obecnie również. Jak bardzo diametralnie różnią się te uczucia wiedzą tylko oni. My jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy uczestniczyć w powrocie Jakuba do zdrowia, że mogliśmy dołożyć cegiełkę do tej historii. Dzięki determinacji wielu osób młody człowiek wrócił zza światów i jest z dziś z Nami. Jakież to nieopisane szczęście czuć się tak jak teraz czujemy się My! Mamy nadzieję, że dzięki Jakubowi Nasi lekarze wyrażą zainteresowanie stosowaniem takiej terapii na swoich pacjentach i swoją aktywnością w tym kierunku zmuszą Naszych polityków do zmiany absurdalnego prawa!
I nie! To nie jest tylna furtka dla legalizacji narkotyków jak to często próbuje się wmawiać społeczeństwu. Zgodnie z sugestią Trybunału Konstytucyjnego koniecznym jest jak najszybsze udostępnienie potrzebującym tego bardzo skutecznego a zarazem najbezpieczniejszego na Świecie lekarstwa. Dość już mamy wysłuchiwania bzdur, które płynął z ignoranckich ust polityków. Dość mamy proszenia się i błagania o to aby ruszyli swoimi szarymi komórkami. Dość już kłótni, poglądowych niesnasek i przerzucania się epitetami w mediach. Czas na poważną debatę, poważne zmiany – pacjenci cierpią i nie mogą czekać już ani dnia dłużej!
Zdjęcia podesłane przez ojca Jakuba – Huberta Bartola, przedstawiają obraz z rezonansu w Niemczech oraz tomografu z Polski.
- Konopie w jednej grupie z heroiną? Analiza kontrowersyjnej klasyfikacji i nasze działania - 26 listopada 2024
- Prośba do obywateli: Zapytajcie kandydatów o depenalizację marihuany! - 26 listopada 2024
- Pismo do Ministerstwa Zdrowia w sprawie ograniczenia teleporad dla pacjentów korzystających z medycznej marihuany - 24 listopada 2024
Dzień dobry, linki pod artykułami nie działają, czy ktoś zna nazwisko lekarza? Pozdrawiam
Czy Jakub żyje?
Na moje to tylko nabijanie kieszeni oszustą. Moja żona korzystała. Nie pomogło.
Ostatnio szukałem informacji o nim i pojawił się nekrolog gdzie imię, nazwisko, wiek i miasto (Wrocław) zgadzają się, więc chyba w wieku 36-37 lat zmarł
Witam, czy jest jakaś możliwość kontaktu z Panem Jakubem lub ojcem Pana Jakuba dla celów osobistych.