Na wstępie pragnę przeprosić Pana Posła Derę za to, iż sugerowałem, że to on zaprosił do studia funkcjonariuszy prawa (i sprawiedliwości?). Taką wersję wydarzeń przedstawili mi jednak sami policjanci.
Jak się później okazało obywatelską czujność wykazał kolega w poglądach, Poseł Kaczmarek – słynny Agent Tomek. Ku chwale Ojczyzny! Kolejny raz malutki kawałek rośliny – przyjaciel Człowieka od 12 000 lat – wywołał spore zamieszanie na tak wysokich szczeblach władzy. I dobrze! Moja prowokacja miała służyć ukazaniu absurdu ustawy, która ostrze wymiaru sprawiedliwości wymierza nie w kartele i bossów narkobiznesu lecz w zwykłych obywateli, których powinna bronić.
W trakcie rozmowy, która z braku czasu antenowego i absurdalnych wniosków z moim rozmówcą była dość chaotyczna, próbowałem polemizować z Panem Posłem nad sensownością istniejących w Polsce przepisów dotyczących narkotyków. Chciałem, żeby Pan Dera ustosunkował się do faktu, iż po 15 latach funkcjonowania owych przepisów karalność za sprzedaż narkotyków wzrosła o 30%, a karalność za ich posiadanie wzrosła o bagatela 3500 % ! Nie mogę zatem zgodzić się z tezą Pana Dery, że jego intencją jest ochrona dobra społecznego i losu przede wszystkim młodych Polaków. Według niego obywatela najlepiej chroni przed niebezpieczeństwami tego świata więzienie.
Czy jutro obudzę się w Polsce, która chroniąc mnie przed próchnicą umieści mnie w więzieniu na pół roku?! Wszak dieta w tego typu placówce uboga jest w cukry! Pokazując na antenie 0,3 grama suszu roślinnego chciałem skłonić Pana Derę, niegdysiejszego Sędziego, do wyrażenia opinii czy ja i Pan Kamil Sipowicz (2,9 grama konopi) jesteśmy tymi, na których ściganie i karanie powinny być łożone niemałe sumy z budżetu Państwa?
Niestety odbiłem się chyba od betonowej ściany jaka nas dzieli. Ugrupowanie Pana Posła bazuje bowiem na narkofobii, sztucznie napędzanym strachu i nie jest zainteresowane zmianą tego stanu rzeczy, gdyż straciłoby tak istotną możliwość budowania swojego potencjału. Partia ta ustami m.in Pana Posła Dery głosi slogany z lat 50’tych poprzedniego wieku. Tezy, które już od dawna obaliła sama prohibicja. Pan Dera nie zadaje sobie nawet trudu, żeby spojrzeć czy aby na pewno ruchy jakie podejmują jego towarzysze przynoszą spodziewane efekty. Ciśnie się na usta cytat: „Kto za to płaci?! Pan płaci, Pani płaci…społeczeństwo…”. My też siłą rzeczy uczestniczymy w „Rejsie”, którego pasażerów wyrzuca się za burtę z wyrokami z powodu nie do końca jasnych i logicznych przepisów. Czy po 15 latach dobijemy do brzegu racjonalnej i efektywnej polityki narkotykowej? Czas pokaże. Miejmy nadzieję, że jak najkrótszy.
Nadmienię, że jeżeli Pan „Tomek” złoży doniesienie do Prokuratora Generalnego w sprawie mojego postępowania to chętnie poddam się procedurze wyjaśniającej. Świadectwem absurdu naszych czasów niech będzie to, że Posłowie i Minister Sprawiedliwości zajmować się będą szczyptą rośliny w kieszeni szarego obywatela.
Statek tonie, ale bal trwa dalej – szkoda tylko, że załoga nie chce tego zauważyć!
Andrzej Dołecki
- Konopie w jednej grupie z heroiną? Analiza kontrowersyjnej klasyfikacji i nasze działania - 26 listopada 2024
- Prośba do obywateli: Zapytajcie kandydatów o depenalizację marihuany! - 26 listopada 2024
- Pismo do Ministerstwa Zdrowia w sprawie ograniczenia teleporad dla pacjentów korzystających z medycznej marihuany - 24 listopada 2024