Hej wszystkim!

Mamy dla was ważny update. Prace nad ustawą o depenalizacji utknęły – wciąż brakuje politycznego konsensusu i większości, żeby projekt ruszył dalej. Polityka bywa okrutna, ale my się nie poddajemy.

W sejmowych kuluarach panuje duże zaskoczenie, że Koalicja Obywatelska zablokowała dalsze prace. Coraz częściej mówi się, że jesteśmy zakładnikami starszego elektoratu, który boi się zmian. Według badań CBOS i KANTAR jedynie grupa 60+ jest w większości przeciwko depenalizacji, a stanowi ogromną część wyborców – i niestety to ona wciąż rozdaje karty.

Dlatego tak ważne jest, żeby rozmawiać z naszymi bliskimi, szczególnie starszymi członkami rodzin. Oswajać temat, tłumaczyć, edukować. To w domach i przy stole zmienia się świadomość, nie w partyjnych gabinetach.

Jednocześnie chcemy podkreślić, że trzeba zachęcać prawicowych polityków, by mówili o tym głośniej. To temat społeczny, nie ideologiczny. Wśród prawicy również są osoby popierające liberalizację, ale ich głos jest wciąż zbyt słaby. A przecież prawo karze ludzi niezależnie od poglądów, wieku czy sympatii politycznych.

Będziemy działać dalej i wierzymy, że projekt wróci – może nie w tej kadencji, ale w kolejnej. Wiele zależy od tego, czy wspólnie będziemy budować poparcie i pokazywać, że depenalizacja to realna, apolityczna potrzeba. Niestety w Sejmie na razie tego nie widać. Widać jedynie podziały: liberalna część ma swój zespół, konserwatywna swój, jakby chodziło o światopogląd, a nie o los represjonowanych obywateli. Tak to nie powinno wyglądać.

Chcemy też przypomnieć coś fundamentalnego: to nie jest temat marginalny. To nie jest „fanaberia młodych” ani sprawa jednej grupy. To poważny problem społeczny, który od lat dotyka zwykłych ludzi – młodych, dorosłych, rodziców, seniorów, całe rodziny. Każdego dnia ktoś w Polsce słyszy zarzuty za kilka gramów, traci pracę, dostaje dozór, jest zatrzymywany, przesłuchiwany albo ląduje za kratami. To są prawdziwe historie, które widzimy na co dzień w Wolnych Konopiach. Dlatego nie odpuścimy.

Pamiętajmy też, że nie ma tematów „ważnych” i „ważniejszych”. Każdy jest ważny, szczególnie ten, w którym respektowanie nieskutecznego i krzywdzącego prawa niszczy ludziom życie.

Niestety brodzimy w tym politycznym bagnie już od przeszło 25 lat i znamy realia politycznej kuchni. Premier w swojej odpowiedzi na dezyderat potwierdził, że rząd boi się procedować tę ustawę. Kilka tygodni później w korespondencji z nami potwierdziła to także wiceprzewodnicząca zespołu parlamentarnego ds depenalizacji, Klaudia Jachira.

Gdy zapytaliśmy ją, dlaczego mimo zapowiedzi projekt nie został jeszcze złożony (a mamy koniec listopada, choć miał być we wrześniu), odpowiedziała:

… niestety na razie prace nad ustawą depenalizacyjną zostały zawieszone. Powodem jest brak konsensusu politycznego oraz brak większości w samej Koalicji. Bardzo chcielibyśmy, aby projekt nie upadł, dlatego szukamy większego poparcia. Mam nadzieję, że wkrótce wznowimy prace nad projektem, proszę trzymać kciuki. Jest to kwestia, na której bardzo mi zależy i której poświęciłam dużo czasu w ostatnich miesiącach.

Jednym słowem: rząd boi się, że PiS rozpęta aferę o „legalizacji narkotyków”, a część koalicji boi się utraty swojego starszego elektoratu. Problem w tym, że przez te polityczne kalkulacje od lat blokowane są realne zmiany, których społeczeństwo zwyczajnie oczekuje.

Bo prawda jest taka, że młodzi są za, pokolenie 30–40-latków jest za, nawet 50+ jest w większości za. Tylko w grupie 60+ poparcie gwałtownie spada i to właśnie ta grupa najbardziej blokuje polityków. Tym bardziej że wielu z nich samych należy do tego pokolenia. Szczególnie ci na samej górze.

Dlatego mówi się, że jesteśmy „zakładnikami pokolenia naszych babć i dziadków”. Nie dlatego, że starsi są źli, tylko dlatego, że przez dekady karmiono ich strachem i propagandą. A politycy, którzy przez lata sami ten strach wzmacniali, dziś boją się ich reakcji.

Kluczem do zmiany jest edukacja. To proces powolny, ale możliwy, ponieważ rozmową, spokojem, cierpliwością i faktami możemy zmieniać postrzeganie otaczających nas osób. Zwyczajnymi przykładami można wytłumaczyć naszym rodzicom, dziadkom, ciotkom i wujkom, że:

  • nikt nie chce „rozćpywania” społeczeństwa
  • chodzi o zaprzestanie karania zwykłych ludzi, w tym osób z problemem uzależnienia
  • obecne prawo nie działa – jest niesprawiedliwe i wyrządza więcej szkody niż pożytku, co potwierdzają wszystkie statystyki z ostatnich 20 lat
  • depenalizacja to nie „legalizacja ćpania”, tylko zdjęcie z policji obowiązku ścigania dorosłych za kilka gramów suszu
  • takie rozwiązania działają w wielu krajach i nie kończą się żadną katastrofą

Reasumując – projekt na pewno wróci. O ile tylko nie cofniemy się o kilka lat i nie oddamy sterów tym, którzy najchętniej zaostrzyli­by prawo jeszcze bardziej.

Dlatego najbliższe miesiące i lata to znowu czas pracy u podstaw.

A odcinków „Na drodze ku legalizacji. Przystanek: depenalizacja” będzie z pewnością jeszcze wiele.

Sadzić, Parować, Zalegalizować!  

Jakub Gajewski
Postaw nam kawę
Postaw mi kawę na buycoffee.to
0 Komentarzy

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Sadzić, Palić, Zalegalizować! | WolneKonopie.org © 2021 - Made on blunt. - underground: BTC: 17NmuD6sAUWSMaRREHMhdavVu4pse2U5Vh ETH: 0xb8e9b131bc5a3e06e3a87ad319f5e5b9b1f9ed16
lub

Zaloguj się używając swojego loginu i hasła

Nie pamiętasz hasła ?

Skip to content