Celem niniejszego wpisu jest przedstawienie (i) aktualnego stanu wiedzy naukowej co do wpływu THC na zdolność prowadzenia pojazdów (ii) wyników prezentowania tej wiedzy polskim sądom karnym oraz (iii) wniosków i postulatów.

Biegli sądowi, mający dostarczyć sądom fachowej wiedzy w zakresie wpływu THC na zdolność prowadzenia pojazdów, pomimo ukazywania się nowych publikacji wskazujących na brak korelacji pomiędzy stężeniem THC we krwi kierowcy, a stopniem upośledzenia zdolności prowadzenia pojazdów, nadal opierają wnioski opinii wydawanych dla polskich sądów w sprawach karnych na tajemniczej “Konferencji Toksykologów Sądowych z 2012“, podczas której dla THC, w niewytłumaczalny sposób, wyznaczono próg stężenia 2,5 ng/ml mający świadczyć, że kierowca jest pod wpływem tej substancji (pisałem o tym szerzej tutaj).

W maju 2018 roku EMCDDA (The European Monitoring Centre for Drugs and Drug Addiction, podmiot zlecający badania DRUID w latach 2006 -2011, będące podstawą wniosków polskich toksykologów na konferencji z 2012 roku) opublikowało raport pt. “Cannabis and driving“, gdzie w słowniczku znajdujemy pojęcie:

A cannabis – positive driver is someone who drives a motor vehicle with detectable levels of THC in their blood, oral fluid or urine (depending on jurisdiction). Their driving may not neccessarily be impaired by cannabis, for example if the THC level reflects cannabis use that occurred in the past but is still detectable.” co można przetłumaczyć na j. polski:

Kierowca THC – pozytywny to osoba, która prowadzi pojazd mechaniczny z wykrywalnym poziomem THC we krwi, ślinie lub moczu (w zależności do jurysdykcji). Jej zdolność prowadzenia pojazdu niekoniecznie musi być upośledzona przez konopie, na przykład jeśli poziom THC odzwierciedla użycie konopi w przeszłości, ale jest nadal wykrywalne.

W raporcie EMCDDA cytowane są liczne prace, w tym R. Comptona, co prowadzi autorów do wyrażonego na stronie 9 stanowiska, że:

Jak omówiono powyżej, nie ma bezpośredniego związku pomiędzy poziomami THC we krwi oraz upośledzeniem zdolności prowadzenia pojazdu (…)”

Na stronie 11 autorzy raportu wskazują, że:

W niektórych krajach, osoby kierujące po użyciu konopi z powodów medycznych lub zatwierdzonych produktów farmaceutycznych z konopi są wyłączone ze ścigania za prowadzenie pod wpływem konopi, jeżeli wykażą, że miały tę substancję przepisaną i nie były upośledzone w zakresie prowadzenia pojazdów.

co jest rozsądnym rozwiązaniem – jeżeli nie sposób jest stwierdzić, zmierzyć, czy zaobserwować jakiekolwiek zaburzenia u zatrzymanego kierowcy, to nie sposób jest stwierdzić kategorycznie, że występuje upośledzenie zdolności prowadzenia pojazdu, mając jako dowód wyłącznie ślad używania konopi w przeszłości, jakim jest stężenie THC we krwi (w przypadku regularnych użytkowników).

W 2022 ukazała się publikacja “Cannabis & driving – Recent Experimentral Evidence” wydana przez ICADTS (International Council on Alcohol, Drugs & Traffic Safety – niezależna organizacja non-profit, której jedynym celem jest zmniejszanie śmiertelności i zachorowalności spowodowanej nadużywaniem alkoholu i środków odurzających przez użytkujących pojazdy we wszystkich rodzajach transportu – tłumaczenie przysięgłe na j. polski), gdzie wskazano:

Aby nadać sens rozbieżnym wynikom badań, Simmons i współpracownicy (2022) przeprowadzili rygorystyczny przegląd systematyczny i metaanalizę. Stwierdzili oni, że chociaż zażywanie konopi indyjskich prowadziło do zmniejszenia prędkości jazdy, to jednak negatywnie wpływało na kontrolę pozycji bocznej pojazdu, tak że kierowcy będący pod wpływem marihuany mieli tendencję do częstszego skręcania po swoim pasie ruchu. Nie było jednak wystarczających dowodów na to, że konopie indyjskie w sposób wiarygodny zmieniają liczbę wypadków, czas reakcji na zagrożenie (RT), odstęp od poprzedzającego pojazdu, zmienność, czas spędzony poza pasem ruchu, zmienność prędkości, przekroczenie prędkości lub czasowe przekroczenie prędkości”. (…)

Niestety, nie ma określonego czasu, po którym można bezpiecznie prowadzić samochód po zażyciu marihuany. Marihuana wpływa na różne osoby w różny sposób, a czas potrzebny do odzyskania równowagi po odurzeniu konopiami jest różny. (…) W niedawno przeprowadzonym badaniu dotyczącym prowadzenia pojazdów na drogach z udziałem okazjonalnych konsumentów konopi indyjskich uczestnicy, którzy waporyzowali 13,75 mg THC, byli średnio w stanie bezpiecznie prowadzić pojazd po 4-5 godzinach.(…)

Czy jeśli kierowca ma pozytywny wynik testu na obecność THC, oznacza to, że ma upośledzoną zdolność prowadzenia pojazdu?

Nie; zależy to od dawki, drogi podania i częstotliwości używania przez poszczególne osoby, a także od tego, czy konopie indyjskie były spożywane samodzielnie, czy w połączeniu z alkoholem lub innymi substancjami.

Istnieje słaba, ujemna korelacja między stężeniem THC, a zdolnością prowadzenia pojazdów (tzn. osoby z wyższym stężeniem THC w organizmie wykazują gorszą zdolność prowadzenia pojazdów). Jednak na poziomie indywidualnym nie można wiarygodnie wnioskować o poziomie upośledzenia na podstawie samych stężeń THC(…)

THC może być wykrywalne we krwi w niskich stężeniach u osób przewlekle i często używających konopi indyjskich długo po ustąpieniu ostrego upośledzenia świadomości. W rzeczywistości stężenie THC może pozostawać wykrywalne przez wiele tygodni, zwłaszcza w przypadku osób przewlekle używających. (…)

Porównując wpływ konopi indyjskich z wpływem alkoholu na sprawność prowadzenia pojazdów i zachowanie kierowcy, Simmons i współpracownicy (2022) również zaobserwowali, że wpływ konopi indyjskich jest uznawany za podobny do wpływu niskich poziomów alkoholu (np. BAC do 0,05). (…)

Z uwagi na wiele różnic w działaniu marihuany w stosunku do alkoholu, zamiast powielać wprowadzającą w błąd narrację o podobieństwie tych dwóch substancji, warto zacząć zwracać uwagę na różnice pomiędzy nimi. Różnica wyraża się w braku związku stężeń tych substancji we krwi z poziomem zaburzeń zdolności prowadzenia. Różnica wyraża się także w tym, że niezależnie od poziomu stężenia THC we krwi, marihuana będzie wywoływać co najwyżej tzw. lekkie upośledzenie zdolności prowadzenia pojazdów, odpowiadające poziomom alkoholu BAC do 0,05, co na gruncie polskiego prawa jest nazywane stanem po użyciu alkoholu, a nie pod jego wpływem. Innymi słowy, działanie marihuany i THC na ludzki organizm nie wzrasta wraz ze stężeniem tej substancji we krwi (jak w przypadku alkoholu), a zaburzenia zdolności prowadzenia pojazdów mogą występować przez kilka godzin od zażycia (a nie kilkanaście, czy kilka dni) i ich zakres odpowiada zakresom uznawanym za stan po użyciu alkoholu (a nie pod wpływem alkoholu).

Marihuana działa istotnie odmiennie od alkoholu na ludzki organizm, przede wszystkim brak jest danych ponad wszelką wątpliwość wykazujących, że kierowcy THC pozytywni są w jakikolwiek sposób związani z wyższym ryzykiem spowodowania wypadków drogowych – takich wątpliwości nie ma w przypadku kierowców alkoholowych. Kierowcy w stanie po użyciu marihuany prowadzą wolniej i z większą uważnością, czym kompensują ewentualne pogorszenie zdolności prowadzenia, będąc świadomymi swoich ograniczeń.

W razie zatrzymania pacjenta medycznej marihuany i ujawnienia stężenia THC w jego krwi na poziomie 2,5 ng/ml lub wyższego, biegli wydający opinię w sprawie, powołując się na ustalenia poczynione na konferencji polskich toksykologów w 2012 roku stwierdzają, że mamy do czynienia ze stanem pod wpływem THC. Opinia w takim brzmieniu skutkuje postawieniem zarzutu z art. 178a k.k. i skierowaniem aktu oskarżenia do sądu. Dopiero na etapie sądowym istnieje realna szansa na zmianę kwalifikacji prawnej czynu na art. 87 k.w., tj. prowadzenie po użyciu, w oparciu o prezentowanie badań naukowych, opinii prywatnych, przesłuchanie świadków i biegłych, przeprowadzenia innych dowodów, w szczególności z nagrań.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim, w IV Wydziale Karnym Odwoławczym (w składzie Sędzia Agnieszka Szulc-Wroniszewska), w sprawie o sygnaturze akt IV Ka 609/21, wyrokiem z dnia 8 października 2021, uwzględniając częściowo apelację, zmienił kwalifikację prawną czynu zarzuconego oskarżonemu z art. 178a k.k. na art. 87 k.w., przy stężeniu THC we krwi na poziomie nie mniejszym niż 6,64 ng/ml. Jak wynika z uzasadnienia wyroku:

Tymczasem biegła, kierując się wspomnianym progiem 2,5 ng/ml THC, jako świadczącym o występowaniu stanu pod wpływem tej substancji, w opinii uzupełniającej wskazała, że próg ten nie świadczy o całkowitej pewności występowania takiego stanu u każdej osoby, u której takie stężenie zostało ujawnione. Przesłuchiwana na rozprawie dnia 14 kwietnia 2021 roku biegła wskazała, że ocena stanu psychomotorycznego danej osoby musi mieć charakter indywidualny i że znane są jej prace naukowe w przedmiocie braku możliwości ustalenia stopnia wpływu THC na zdolność prowadzenia pojazdu na podstawie stężenia tej substancji we krwi. Zasadniczy dowód na niekorzyść oskarżonego w istocie nie mówi o pewności zajścia stanu pod wpływem środka odurzającego, lecz o prawdopodobieństwie – prawdopodobieństwie, którego zdaniem samej biegłej nie można konkretnie wyliczyć w odniesieniu do osoby oskarżonego – co do którego możliwym jest, iż zażywał narkotyk w celach leczniczych systematycznie od dłuższego czasu. Biegła wskazała, że analogicznie alkohol w stężeniu 0,5 promila nie oddziałuje jednakowo na każdego kierowcę i w tym zakresie także występuje zróżnicowanie. Wskazać jednak należy, że próg 0,5 promila ma charakter definicji legalnej stanu nietrzeźwości i ustawa nie pozwala na indywidualizację odpowiedzialności karnej w tym zakresie. W przypadku środków odurzających w rozumieniu art. 178 a § 1 k.k., w sytuacji braku takiego progu, konieczna jest indywidualna ocena ewentualnych zaburzeń psychomotorycznych występujących u kierowcy.

Zdaniem sądu odwoławczego, wymowa opinii uzupełniającej biegłej toksykolog nie może być w zakresie poparcia wniosków końcowych opinii głównej tak jednoznaczna, jak to ustalił sąd meriti. W jej świetle nie można bez żadnych wątpliwości stwierdzić, że łączne stężenie delta 9 – THC u oskarżonego miało realny wpływ na jego sprawność psychomotoryczną w stopniu podobnym, jak w sytuacji znajdowania się w stanie nietrzeźwości, w chwili kierowania pojazdem. Poza tym, samo znajdowanie się środka odurzającego w organizmie nie oznacza jeszcze realnego wpływu zażytego środka na zdolności psychomotoryczne kierowcy i prowadząc ocenę zaburzeń zdolności psychomotorycznych przy dysponowaniu badaniem krwi wykazujący stan stężenia środka odurzającego należy także odwołać się do dowodów opisujących wygląd sprawcy, funkcjonowania określonych jego organów oraz pozwalających na ustalenie sposobu jego zachowania. W tym kontekście, zgromadzone w sprawie dowody, także nie wskazują na tego rodzaju zachowanie oskarżonego, które pozwoliłoby na przyjęcie, że jego zdolności psychomotoryczne były zakłócone w stopniu odpowiadającym stanowi nietrzeźwości alkoholowej.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim wymierzył oskarżonemu karę 1.500 zł grzywny oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 1 roku.

Wyrokiem z 22 grudnia 2021 roku Sąd Rejonowy w Pruszkowie, w II Wydziale Karnym, w sprawie o sygnaturze akt II K 352/20 (w składzie Sędzia Tomasz Pronobis) uznał, że prowadzący pojazd ze stężeniem THC we krwi 2,94 ng/ml, przy jednoczesnym braku jakichkolwiek dowodów mogących wskazywać na wpływ tej substancji na zachowanie oskarżonego, wypełnił znamiona wykroczenia z art. 87 k.w. i wymierzył mu karę grzywny w kwocie 800 zł oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 1 (jednego) roku.

Biegła w swoich opiniach – głównej i uzupełniającej (k. 346-349) – wskazała na swoją pewność, co do znajdowania się przez oskarżonego w czasie prowadzenia pojazdu w stanie pod wpływem THC. Opinia wykazała poziom THC w organizmie oskarżonego, jednakże nie wykazała aby poziom ten miał w sposób pewny wpływ na zachowanie oskarżonego w czasie prowadzenia pojazdu i jego zdolności do prowadzenia pojazdów. Z żadnego dowodu nie wynika aby świadkowie zaobserwowali wpływ przyjętego środka odurzającego na zachowanie oskarżonego, a także aby takie spostrzeżenia zostały gdzieś odnotowane. Biegła wskazała, że swoje wnioski opinii opiera na wynikach europejskiego programu DRUID, które są kompleksowymi badaniami wpływu środków odurzających na bezpieczeństwo ruchu drogowego w latach 2006 – 2011. Biegła wskazała, że zaburzenia analogiczne do zaburzeń występujących przy stężeniu we krwi 0,5 0/00 alkoholu zachodzą w przypadku stężenia THC we krwi na poziomie 2,5 ng/ml. W toku rozprawy biegłą skonfrontowano z wynikami innych badań i opracowań, z których wynika, że pomiędzy stężeniem THC a faktycznym upośledzeniem psychomotoryki nie zachodzi stała korelacja i że ocena czy dana osoba znajduje się pod wpływem środka odurzającego musi być dokonana na podstawie odrębnych testów sprawności badanej osoby. Biegła podtrzymała swoją opinię, nie wyjaśniła jednak jednoznacznie, że dołączone opracowania są nieprawidłowe lub obarczone błędami badawczymi. Wskazała za to, iż obecność THC nie jest definitywnie związana z zaburzeniami psychomotorycznymi. Opinia stanowiła dowód potwierdzający jakie stężenie THC ujawniono we krwi. Pomimo powyższego Sąd uznał, że opinia biegłej sporządzona została profesjonalnie, zgodnie z posiadaną przez biegłą wiedzą fachową i zgodnie z założeniami uznawanymi przez nią za prawidłowe. Biegła posada odpowiednią wiedzę fachową w swojej dziedzinie, jednakże opinia, mimo kategorycznych wniosków, nie stanowiła wystarczająco pewnego dowodu w przedmiocie rzeczywistego wpływu przyjętego środka odurzającego na zdolności psychomotoryczne oskarżonego. (…)

Wobec różnorodnego kształtowania się stężeń THC we krwi na przestrzeni czasu w powiązaniu z kilkugodzinnym efektem odurzenia znacznie utrudnione bądź nawet uniemożliwione jest precyzyjne wykorzystanie THC we krwi jako dowodu znajdowania się pod wpływem substancji. Również badania retrospektywne nie byłyby przydatne z uwagi na dużą zmienność danych (znane Sądowi z urzędu).

Wracając zatem do zachowań oskarżonego po zatrzymaniu nie stwierdzono u niego objawów obniżenia sprawności psychomotorycznej takich choćby jak: drżenie rąk, niezborność ruchów, zawroty głowy, senność, osłabienie uwagi, ospałość, zakłócenie logicznego myślenia, urojenia wzrokowe i słuchowe, zaburzenia poczucia czasu lub przestrzeni czy stan euforyczny. Biorąc te okoliczności pod rozwagę, nie można zatem przyjmować, że oskarżony w czasie prowadzenia pojazdu mechanicznego miał na tyle zaburzone zdolności psychomotoryczne, by przypisać mu znajdowanie się pod wpływem środków psychotropowych. W rezultacie nie można było przypisać odpowiedzialności oskarżonemu za przestępstwo z art. 178 a § 1 k.k. wobec dekompletaci znamion tego typu czynu zabronionego. (…)

Syntetyzując charakter postępowania karnego w sprawie o ujawnienie THC we krwi kierowcy, sprowadza się ono do postawienia zarzutu z art. 178a k.k. (powyżej 2,5 ng/ml) lub 87 k.w. (1 – 2,5 ng/ml), w zależności od poziomu stężenia tej substancji we krwi. Obrona zaś sprowadza się do ustalenia, czy z pozostałego materiału dowodowego wynika, aby funkcje poznawcze, zdolności psychomotoryczne kierowcy, były jakkolwiek zaburzone. W razie odpowiedzi negatywnej, część sądów w Polsce, mając na względzie dużą różnorodność stanowisk naukowych w przedmiocie znaczenia stężenia THC we krwi, decyduje się na uznanie czynu za wykroczenie z art. 87 k.w., niezależnie od ujawnionego stężenia.

Co ciekawe, sądy skazując i wymierzając kary za prowadzenie po użyciu THC (87 k.w.), wprost przyznają w uzasadnieniach, że kwalifikują czyn w ten sposób, gdyż brak jest jakiegokolwiek dowodu, aby istniał wpływ tej substancji za zdolność prowadzenia. Jaki jest więc sens wymierzać karę kierowcy THC pozytywnemu, w szczególności jeżeli osoba taka używa marihuany z powodów leczniczych i nie ma pewności, że jego udział w ruchu jest związany z wyższym ryzykiem wypadku drogowego? Wygląda to na prewencyjne eliminowanie pacjentów medycznej marihuany z ruchu drogowego.

Kierowcy używający alkoholu, który upośledza zdolność prowadzenia pojazdów na każdym możliwym poziomie, są przez polskie prawo i sądy traktowani łagodniej, niż osoby używające leku, który upośledza zdolność prowadzenia w mniejszym stopniu niż alkohol. Stężenie alkoholu we krwi kierowcy do 0,2 promila, jest prawnie irrelewantne, jako niezwiązane z zaburzeniami zdolności prowadzenia. Dlaczego więc każde, nawet najmniejsze wykrywalne stężenie THC we krwi, ma być prawnie relewantne i w najlepszym przypadku, przy braku dowodów, że występuje upośledzenie zdolności prowadzenia, jest traktowane jako wykroczenie?

Prawidłowa kwalifikacja prawna czynu sprowadzającego się do ujawnienia THC we krwi kierowcy, opierająca się na aktualnej wiedzy medycznej co do zakresu upośledzenia zdolności prowadzenia pojazdów przez THC, winna więc być zawsze kwalifikacją z art. 87 k.w. W razie wykazania w drodze postępowania dowodowego, że brak jest jakichkolwiek dowodów wskazujących na wpływ THC na zdolności prowadzenia pojazdów, postępowanie wobec kierowcy THC pozytywnego winno zostać umorzone, w szczególności jeżeli wykazuje on legalny dostęp do marihuany z powodów leczniczych.

Tekst pierwotnie opublikowany na blogu adwokata specjalizującego się w sprawach dotyczących marihuany Steliosa Alewrasa – nawłasnyużytek

Jakub Gajewski
Postaw nam kawę
Postaw mi kawę na buycoffee.to
0 Komentarzy

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Sadzić, Palić, Zalegalizować! | WolneKonopie.org © 2021 - Made on blunt. - underground: BTC: 17NmuD6sAUWSMaRREHMhdavVu4pse2U5Vh ETH: 0xb8e9b131bc5a3e06e3a87ad319f5e5b9b1f9ed16
lub

Zaloguj się używając swojego loginu i hasła

Nie pamiętasz hasła ?

Skip to content