Narkofobia to irracjonalny lęk przed narkotykami. Główną przyczyną tego schorzenia umysłowego jest ignorancja-narkofobowie zazwyczaj nie ćpali nic poza twardym narkotykiem-alkoholem etylowym. Tradycja mówi im że to nie
narkotyk, dlatego chorzy na narkofobię wykazują również symptomy hipokryzji: dowcipkują publicznie o utracie świadomości po przedawkowaniu alkoholu, natomiast osobę okazjonalnie palącą skręty uznają za degenerata któremu należy pomóc zamknięciem w więzieniu. Narkofobowie uznają że alkohol można zażywać rozsądnie w myśl zasady „wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem”. Ta sama zasada według nich nie dotyczy innych narkotyków. Uczeni ignoranci uważają nawet że diler rozdaje darmowe porcje marihuany lub extasy, a uzależniony po jednej dawce użytkownik szybko kończy na heroinie.
Narkofobowie nie czynią żadnego rozróżnienia między nielegalnymi narkotykami. Były premier naszego kraju nie wiedział że marihuana jest z konopii, a Bożence z Klanu której w podstawówce podano trawkę, krwawiła z nosa (czyżby wciągała nosem?). Narkofobowie w wyniku zaburzenia percepcji potocznie zwanego głupotą, nie dostrzegają że prohibicja alkoholu w USA miała dokładnie takie same skutki jak wojna z narkotykami: rozrost mafii, wzrost zatruć (bimber) i przedawkowań a ostatecznie wzrost liczby użytkowników i uzależnionych. Narkofob w poważaniu ma wolność osobistego wyboru zażywających niepopularne narkotyki.
Narkofob do nielegalnych narkotyków podchodzi jak średniowieczny wieśniak do czarownic. Narkofob nigdy nie zadał sobie trudu dotarcia do informacji, że LSD, marihuany, grzybów nie sposób przedawkować, że nie uzależniają fizycznie jak etanol i nikotyna. Nie dowie się, że amfetamina powoduje mniej zgonów od alkoholu (nawet po uwzględnieniu większej liczby pijących).Narkofob nie pojmuje że mimo zakazu część społeczeństwa zawsze będzie ćpać – jeśli zdelegalizuje się wódkę, pić będzie bimber, jeśli nie będzie mogła kupić narkotyków na czarnym rynku, kupi jeszcze szkodliwsze tabletki z apteki. Narkofob nie zauważa, że diler nie spyta jego dziecka o dowód. Część dilerów jest bezwzględna i będzie wolała sprzedawać bardziej uzalażniające i bardziej szkodliwe narkotyki.
To dlatego metamfetamina zalała rynek w USA. Polecam znakomity serial o jej produkcji przez szkolnego nauczyciela chemii – Breaking Bad. To dlatego zamiast heroiny zaczęto w Rosji sprzedawać „Krokodyla”-dezomorfinę (polecam porażający filmik ukazujący ofiary tego narkotyku – FILM, to właśnie wina zwolenników delegalizacji – nawet heroina winna być legalna, wojna z narkotykami nie uchroniła tej kobiety przed zmienieniem się we wrak człowieka, zombie, to wojna z narkotykami to spowodowała.
Narkofobia przypomina dawne prześladowania mniejszości seksualnych, religijnych czy narodowych – uznano że od wolności osobistego wyboru nieszkodzącego innym stylu życia ważniejsze są treści moralne-moralne a nie racjonalne, bo legalność alkoholu przy nielegalności mniej szkodliwej trawy to po prostu czysta dyskryminacja mniejszości przez konserwatywną większość. Narkofobia to odpowiednik antysemityzmu-narkomanów i Żydów obwinia się o zło społeczne.
źródło:
- Konopie w jednej grupie z heroiną? Analiza kontrowersyjnej klasyfikacji i nasze działania - 26 listopada 2024
- Prośba do obywateli: Zapytajcie kandydatów o depenalizację marihuany! - 26 listopada 2024
- Pismo do Ministerstwa Zdrowia w sprawie ograniczenia teleporad dla pacjentów korzystających z medycznej marihuany - 24 listopada 2024