Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana.
Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.
Dlaczego nie „ćpun”?
Słowo „ćpun” niesie potężny ładunek pogardy i stygmatyzacji. Jest używane do wrzucania do jednego worka wszystkich osób, które sięgnęły po jakąkolwiek substancję – od heroiny po zioło z wyłączeniem papierosów i alkoholu. To język, który odcina ludzi od pomocy, spycha na margines i utrudnia zrozumienie problemu.
Tymczasem w Polsce już dekady temu powstały programy terapeutyczne dedykowane wyłącznie użytkownikom marihuany, właśnie dlatego, że:
- ich sytuacja kliniczna, społeczna i psychiczna znacznie różni się od np. uzależnionych od opioidów.
- często są to osoby młode, zmagające się z lękami, presją, nadmierną stymulacją świata zewnętrznego – a nie osoby „na dnie”
- wielu z nich nie trafia na leczenie, bo boją się etykiety „ćpuna” – nieadekwatnej, krzywdzącej i odstraszającej.
Definicja:
Marihuanoholik
Osoba, która utraciła kontrolę nad częstotliwością lub sposobem używania marihuany, a jej stosowanie wpływa negatywnie na życie codzienne, zdrowie psychiczne, relacje lub funkcjonowanie społeczne – niezależnie od tego, czy używa jej rekreacyjnie, czy leczniczo.
To nie „ćpun”. To człowiek z trudnością, który może potrzebować wsparcia – tak jak alkoholik, hazardzista czy osoba uzależniona od pracy lub jedzenia.
Czas zrozumieć, że:
- Nadużywanie substancji to nie przestępstwo, ale problem zdrowotny.
- Marihuana nie jest wolna od ryzyka, ale też nie jest heroiną czy alkoholem. Wywołuje znacznie mniejsze szkody.
- Nazewnictwo ma znaczenie – to, jak mówimy o problemie, wpływa na to, jak z nim walczymy.
Zamiast: „ćpun”, „narkoman”, mówmy:
„marihuanoholik” – z szacunkiem, ale też ze świadomością, że każda substancja może być problemem, jeśli człowiek ją traci z oczu.
Chcesz z nami promować ten język?
Dodaj #marihuanoholik pod swoim postem i pomóż odczarować stygmę, która nie pomaga nikomu.
Bo język to pierwszy krok do zmiany!
Sadzić, Waporyzować, Zalegalizować!
- Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu - 6 sierpnia 2025
- Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania? - 15 lipca 2025
- Wpływ marihuany na zdrowie: badania układu sercowo-naczyniowego - 26 czerwca 2025