– ABC demonstranta i aktywisty
Jest to tekst z początków milenium roku, nie wszystkie przepisy prawne są aktualne – przyp.red.
Demonstracja
Jasne, iż istnieją różnice pomiędzy jedną, a drugą demonstracją. Często mówimy sobie, iż na demonstracji nic się nie stanie i często mamy rację. Jednak pewne podstawowe warunki należy sobie wziąć do serca, albowiem inaczej sami się wystawiamy i nie mamy szans w ewentualnym starciu z naszymi przeciwnikami – (Tak było np. na demonstracji podczas Marszu Wyzwolenia Konopi w 2010 roku w Warszawie – przyp. red), która stała się obiektem policyjnych akcji.
Przygotowania
Dla organizatora:
Zgodnie z prawem zawiadomienie o demonstracji składa się – lub wysyła listem poleconym – w właściwym Urzędzie Miasta/Dzielnicy od 30 do 3 dni przed demonstracją. W zawiadomieniu piszemy o tym kto jest organizatorem, godziny trwania (najlepiej z zapasem), temat demonstracji, szacunkowa liczba uczestników (zawsze zaniżamy!), trasę, język w jakim będzie prowadzona, oraz podajemy informację, że demonstracja będzie posiadała własną służbę porządkową. To wszystko – nie obchodzi nas ich zgoda – nie musimy jej mieć, albowiem zgodnie z ustawą dopełniliśmy formalności.
Jeśli chcemy przejść demonstracją nie chodnikiem, tylko ulicą, powinniśmy wystąpić do Zarządu Dróg Miejskich/Powiatowych z wnioskiem o zgodę na zajęcie pasa ruchu. Składamy więc taki wniosek i czekamy na decyzję – jeśli jest negatywna odwołujemy się do wojewody. Może brzmi to strasznie – ale naprawdę nie jest trudne. (inne szczegóły formalne, wzory pism: w broszurze ZGROMADZENIA PUBLICZNE z serii Poznaj Swoje Prawa; treść dostępna także na www.ngo.pl)
Wszystko to możemy sobie odpuścić i zrobić demo niezgłoszone, bez zezwoleń – to kwestia indywidualnej decyzji – czasem zaskoczone władze nie są wstanie zareagować, czasem jednak przychodzimy na miejsce zbiórki, a tam już czekają lodówki pełne wściekłych psów…
Demonstracja to nie kościelna procesja – ma sobą coś przekazać.
Będąc organizatorem lub czynnym uczestnikiem demonstracji zadbaj o to by było ją widać i słychać. Pamiętaj, żeby zorganizować transparenty na długich, solidnych kijach (drągach) – kijki od miotły tu nie wystarczą! Solidne drzewce do transparentów czy flag przydadzą nam się także w celu odparcia ewentualnego ataku. Nie ma co na tym oszczędzać oraz nie można też tego zostawić na ostatnia chwilę. W dużych transparentach koniecznie zrób miejsce na „wiatr” – inaczej nie dasz rady ich unieść. Wytnij dziury w literze „o” czy porób inne otwory i nacięcia – byle tylko zabezpieczone (obszyte) przed dalszym rozrywaniem przez wiatr.
Oprócz tego, że demonstrację powinno być widać – powinno być również ją słychać. Zwykła tuba często tu nie wystarczy – postaraj się więc o jakiś sprzęt od kolegów muzyków, agregat etc. w najgorszym wypadku – magnetofon „kombajn” na baterie.
O takich „drobiazgach” jak potrzeba zorganizowania łączności (komórki, walkie – talkie); wyznaczenie osoby ds. aresztowanych, kilku (najlepiej widocznie oznaczonych) osób – porządkowych; osoby do rozdawania ulotek przechodniom na zewnątrz demonstracji, przygotowania listy haseł do skandowania, jakiegoś przemówienia (nie myśl, że coś się wymyśli – nie da rady! ) etc. – nie ma sensu pisać – bo to PODSTAWA. Podobnie jak niezbędnik, który jako organizator powinieneś mieć przy sobie – nożyczki, kombinerki, taśma klejąca (pakowa), dratwa/sznurek, agrafki, pinezki, marker, długopisy, telefon.
Dla uczestnika:
Nie próbuj nigdy iść samotnie na demonstrację. Nie tylko jest weselej iść razem z innymi ludźmi, których znasz i masz do nich zaufanie, lecz również korzystniej i bezpieczniej. Utrudnia to w znacznym stopniu wmieszanie się psom po cywilnemu i prowokatorom w uczestników demonstracji. Bardzo profesjonalne jest przyjście razem na demonstracje, pozostanie razem na niej oraz w drodze do domu, przed tym powinno się porozmawiać o sytuacjach, które mogą wystąpić, uczciwe popatrzeć, kto kiedy się boi, i w nawiązaniu do tego ustalić jak należy się wspólnie zachowywać. Koniecznie zabierz dowód osobisty (zawinięty w folię i dobrze schowany).
Woda!
To bardzo ważne – organizując demonstrację zadbaj o wodę mineralną, przynajmniej kilka butelek (im więcej tym lepiej – zwłaszcza wiosną i latem). Będąc uczestnikiem jakiejkolwiek akcji, demonstracji, blokady czy pikiety – nie zapomnij zabrać z sobą wody mineralnej (pół litra minimum – najlepiej wcześniej trzymana w lodówce). Woda to po prostu PODSTAWA! Po godzinie w słońcu na asfalcie sam to docenisz.
Żadnych dragów!!
Bądź tak sprawny jak tylko jest to możliwe, tzn. zjedz dobre śniadanie. Każdy towar i alkohol pozostaje w domu; będą one tylko ograniczać twoje reakcje i zmysły. Niepotrzebnie będziesz narażać siebie i innych na niebezpieczeństwo. Pamiętaj, bycie „pod wpływem” nie tłumaczy, a wręcz odwrotnie! Staje się ZAWSZE okolicznością obciążającą! (nie wierzysz? poczytaj kodeksy!) Ostatecznie – psy nie będą mogły ci nic zrobić – to złośliwie wezmą cię na Izbę Wytrzeźwień.
Istotne drobiazgi
Demonstracja nie jest spacerem, jeśli nawet często sprawia takie wrażenie. Nie tylko dlatego, iż ta człapanina może całkiem długo potrwać, lecz również często zachodzi potrzeba, aby być szybkim i zwinnym.
Dlatego żadnych klapek, sandałów, butów na szpilkach, żadnych zakupów oraz rowerów (poza obserwatorami – osobami, które ew. mają poruszać się na rowerach poza obrębem demonstracji). Zakładanie niskich butów do kostek to nienajlepsza sprawa, można je łatwo zgubić w tłoku.
Maski na twarzy – niektórym bardzo pomagają psychicznie, albowiem dają pełną anonimowość, oraz radykalizują sam wygląd dymu, a pośrednio przez to sam dym.
Minusem masek jest z kolei odrzucenie (poprzez strach) przez „normalne” społeczeństwo, marginalizacja w mediach („garstka ekstremistów”) etc. Inna sprawa, że „normalne” nie ruszy się nawet wtedy jak im władza narobi na głowę, a media i tak nas skrytykują, bo taka jest natura kapitalistycznych mass mediów. Tak więc maski to indywidualny wybór – tyle tylko, że warto przygotować się na to co powiemy dziadkowi, który podejdzie i zapyta „co, boisz się swoich poglądów, boisz się pokazać twarzy?”. Warto wyznaczyć „czarny blok” – osoby w maskach do ochrony demonstracji czyli na 1 linię ognia.
Dobrym pomysłem jest odpięcie łańcucha, agrafek, kolczyków z uszu oraz kolca z nosa by uniknąć dodatkowych obrażeń i zredukować do minimum liczbę elementów o które można się zaczepić, a przez które także, w razie dymu, łatwo będzie nas rozpoznać.
Wyjątkowo w dniu demonstracji ubiór trzeba zestawić według praktycznie uwzględnionych warunków: pogody, poruszania się, nie zwracania na siebie uwagi oraz ochrony najbardziej wrażliwych części ciała! Czasem nawet przebranie a’la lepszy dresiarz nie jest złym pomysłem.
Jeśli w powietrzu wisi „dym” – żadnego makijażu, malowania twarzy, kremów – ponieważ w razie użycia gazu łzawiącego (np. CN/CS – na zachodzie to często używany modny gaz, wkrótce – przecież idziemy do UE – poczujemy go i u nas), który szczególnie nasyca się w tłuszczach, przez co dłużej i silniej działa!
Jeśli cię stać to wymień swoje soczewki kontaktowe na nietłukące się okulary! Jeśli masz stare, awaryjne okulary – załóż je (zawsze mniejsza strata), dorób sobie do nich sznurek.
Dziewczyny: jeśli zachodzi potrzeba muszą mieć ze sobą podpaski. Należy unikać używania tamponów, albowiem w przypadku aresztowania, nie będziecie miały możliwości ich zmiany (tampony, które nie są zmieniane po upływie 6 godzin, mogą stać się przyczyną infekcji – na demonstracji tampony mogą się przydać jedynie do tamowania krwi, gdy leci z nosa.
Pamiętaj, abyś miał przy sobie lekarstwa, które musisz regularnie przyjmować, albowiem psy w razie aresztowań lub stworzeniu kotła na demonstracji nie będą się troszczyć o twoje zdrowie – musisz zatroszczyć się o nie sam.
Żadnego banku danych
Zostaw swój notes, adresy, telefony, notatki, osobiste zapiski i inne dokumenty – (zwłaszcza legitymacje!) w domu, zabierz ze sobą wyłącznie czyste kartki, długopis i ważny dowód osobisty. Dowód owiń w folię i schowaj głęboko. Czy na pewno wszystkie pozostałe rupiecie naprawdę musisz targać ze sobą na demonstracje?
Na demonstracji
Nigdy nie wiadomo, co się może zdarzyć. Dlatego pozostań z ludźmi, których znasz. W określonej sytuacji nie zaszkodzi wziąć się pod rękę i iść w „łańcuchach”. Nie tylko dlatego, iż nastrój jest od razu lepszy, a także łatwiej można koordynować wykrzykiwanie haseł. A szczególnie przyda się to wtedy, gdy łańcuchy stworzą niezawodną ochronę – kiedy wściekli stróże prawa, psy po cywilnemu i inne rozgniewane oszołomy będą próbować się wmieszać w pochód demonstracji. Zwracaj uwagę na to, aby pomiędzy poszczególnymi łańcuchami nie powstawały luki i żądaj od ludzi biegających pomiędzy nimi, aby się włączyli do łańcucha lub poszli gdzie indziej. Może brzmi to dla Ciebie dziwnie bądź śmiesznie – jednak bez stworzenia małych grup i łańcuchów w razie ataku nie mamy szansy z zorganizowanymi psami lub innymi agresorami. Tłum reaguje jak tłum – obojętnie jaki czy jest to tłum ekologów, anarchistów czy matek – to reaguje paniką i ucieczką w przypadku agresji. Tylko nasze oddolne zorganizowanie może temu zapobiec.
Osoba(y) zajmująca się aresztowanymi podczas demonstracji „Opiekun”
Przez organizatorów powinien zostać zorganizowany punkt lub wyznaczona osoba(y), która będzie się zajmować zbieraniem danych o aresztowanych i rannych. Osoba ta będzie osiągalna telefonicznie podczas i po demonstracji, jej numer będzie rozpowszechniany poprzez głośne zapowiedzi lub lepiej – na ulotkach rozdawanych uczestnikom. Warto również prosić, by uczestnicy zapisali sobie ten numer na ręku (długopisem lub markerem), podobnie jak i numer pogotowia.
Osoba(y) ds. aresztowanych powinna być ubrana „po cywilnemu” i znajdować się na zewnątrz demonstracji, powinna posiadać przy sobie także namiary na wszystkich organizatorów oraz zaprzyjaźnionych dziennikarzy i inne również istotne telefony.
Jeśli ktoś zostanie zwolniony z aresztu, to powinien zadzwonić lub zgłosić się i złożyć zeznanie pamięciowe o swoim aresztowaniu. Także tutaj powinni zgłaszać się świadkowie nadużyć, przekroczenia kompetencji, zatrzymań dokonywanych przez policję, aby byli osiągalni jako świadkowie w razie ewentualnego dalszego postępowania sądowego. Może brzmi to groteskowo, ale prawda jest taka, że policja nie szanuje nas, bo nie potrafimy jej „oddać” jej bronią – ani pałą, ani prawem. Czas to zmienić i zadbać chociaż o prawne nękanie aparatu represji.
Przy prowokacjach i akcjach policji
Nie wpadać w panikę. SPOKóJ – stanąć, nabrać głęboko powietrza i zażądać od innych tego samego. Jak najszybciej rozpocząć tworzenie łańcuchów, jeśli nie można, to w przypadku ataku policji: zwarcie i zależnie od okoliczności sitting na jezdni lub powolne wycofywanie. NIGDY NIE UCIEKAĆ! Wielokrotnie dzięki tworzeniu samych łańcuchów przez przyjaciół i pomocników oraz przez samo stanie zostały odparte ataki policji na demonstrację, oraz można było zapobiec rozpadowi demonstracji, aresztowaniom i ewentualnemu pozostawieniu leżących rannych na pastwę policji.
Przy obrażeniach ciała
Jeśli ty lub ktoś z twojego otoczenia zostanie ranny, należy zwrócić się do oznakowanej grupy medycznej (jeśli taka istnieje, powinna być o tym radosnym fakcie podana informacja na początku demonstracji). Gdy nie można znaleźć grupy medycznej, zorganizuj ze swoimi przyjaciółmi odtransportowanie rannego. W przypadku poważniejszych obrażeń – zawiadamiamy po prostu pogotowie 999. Jeśli chcecie/musicie odwiedzić szpital, spróbujcie znaleźć taki, który jest trochę oddalony – nie powinien zostać skojarzony z demonstracją. Na izbie przyjęć możesz spokojnie powiedzieć, jak to mianowicie było, kiedy poślizgnąłeś się na skórce od banana i spadłeś ze schodów… Często już szpitale przekazywały policji nazwiska rannych demonstrantów, co doprowadzało do masy dodatkowych kłopotów, a wizyty spoconych panów z wąsami nie sprzyjały rekonwalescencji.
Po demonstracji
Mądrze jest nie wracać samemu po demonstracji do domu. Także po zakończeniu demonstracji często policja próbuje zatrzymywać samotnych uczestników. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy nie udało im się (z powodu mediów, naszej siły etc.) nikogo zatrzymać na samej demonstracji. Dlatego należy razem wracać i zwracać uwagę, czy jesteście śledzeni. W przypadku, gdy na demonstracji były zamieszki, poinformuj swoich znajomych, którzy wiedzieli, iż byłeś na demonstracji, abyś nie był uznany za zaginionego!
Jeśli jesteś świadkiem lub ofiarą przekroczenia kompetencji (lub arbitralnych działań ze strony policji) przez policję, np. przy aresztowaniach, sporządź „protokół pamięciowy” i zgłoś się do osób odpowiedzialnych bądź do organizatorów. W takim „protokole pamięciowym” powinny znajdować się następujące fakty:
- Miejsce i czas zatrzymania, względnie inne użyte policyjne środki jak usuwanie demonstrantów, atak armatkami wodnymi, orgia z pałami, gaz, etc.
- Imię i nazwisko aresztowanego, rannego, świadka lub opis tej osoby.
- Co się stało – bicie, kopanie, za co, etc.
- Zapamiętaj liczbę psów oraz ich wygląd (wąsik, wielokrotnie nie wystarczy do identyfikacji). Nie zapamiętuj szczegółów munduru – wszystkie są takie same.
Policjanci przy dużych akcjach nie mają obowiązku okazywać oznak (legitymacji), co nie znaczy że nie masz prawa się tego domagać. Koniecznie żądaj takiego okazania od ich dowódcy, zapamiętaj nr samochodów etc.
Przy zatrzymaniach
Jeśli zostałeś zatrzymany, zwracaj na siebie uwagę (okrzyki bólu, też przeklinanie!) i wykrzykuj swoje imię i nazwisko, aby ci, którzy stoją dookoła mogli ciebie zapamiętać (ach, po to ten długopis i kartka!) i aby mogli informację o zatrzymaniu do organizatorów/osób odpowiedzialnych. Jeśli podczas zatrzymania czy w drodze na komisariat lub na nim, (przed zabraniem ci dokumentów – spisaniem) – będzie możliwość ucieczki – UCIEKAJ! Co wolność to wolność.
Jeśli to się nie uda – postaraj się odzyskać jak najszybciej spokój i pamiętaj od tego momentu nic już nie mówisz!
Gdy znowu będziesz w domu zanotuj sobie okoliczności zatrzymania, świadków etc. według punktów „protokołu pamięciowego” – to ważne, bo jutro o tym zapomnisz!
Wiadomości te powinni otrzymać organizator, albowiem często zdarza się tak, iż ofiary dowiadują się wiele miesięcy po, że toczy się przeciw nim postępowanie sądowe np. o napaść na funkcjonariuszy, wtedy taki protokół jest bardzo cenny.
W drodze na komisariat
W czasie jazdy na komisariat/komendę miejską rozmawiaj z innymi zatrzymanymi na temat waszych praw, ale ani słowa o tym co ty/wy zrobiłeś/zrobiliście. Pamiętaj, iż może być między wami szpicel, lub podsłuchuje policjant, nawet jak wydaje ci się, że wszystkich dobrze znasz.
Zwracaj uwagę na innych i okaż się być odpowiedzialnym, jeśli oni z pewnymi sytuacjami (aresztowanie i tak dalej) gorzej sobie radzą niż ty. To uspokoi także ciebie, mów im, iż od tej chwili najlepiej jest mieć zamkniętą mordę (tj. odmówić zeznań). Wymień się ze swoimi współwięźniami nazwiskami, adresami, aby ten, który pierwszy wyjdzie mógł poinformować organizatora lub media.
Jeśli masz przy sobie jakieś przedmioty „nielegalne” – gaz, broń, petardy etc – zostaw je pod ławką w samochodzie.
Na komisariacie:
Procedura jest taka:
Najpierw policjant który cię zatrzymał (lub inny) spisuje protokół zatrzymania (PROTOKÓŁ ZATRZYMANIA OSOBY), w którym dokładnie określa godzinę zatrzymania i przyczyny, pyta się o dane osobowe (tj. spisuje z dowodu). W protokole są rubryki dot. zapytania o stan zdrowia, a także o to czy wnosisz skargę do sadu na zatrzymanie. Odpowiadasz, że tak, wnosisz skargę, a co do stanu zdrowia to powiedz, ze cię pobito przy zatrzymaniu. To i tak nic nie da, ale zawsze… Poza tym zapyta się kogo powiadomić (o tym niżej), a potem … poprosi o podpis. NIE MOŻESZ TEGO PODPISAĆ bo jest tam informacja o powodzie zatrzymania, z którym na pewno się nie zgadzasz. Nie możesz podpisać, i nie musisz tego robić – policjant powinien dać ci kopię tego protokołu, ale zwykle… jest tak wkurzony, że odmawiasz podpisu, że nic ci nie da.
Potem przeszukają cię, chyba że zrobili to wcześniej.
Nie mogą ci zabrać dokumentów (najwyżej do spisania danych) ani kasy – resztę niestety – tak.
Żądaj jednak zawsze (kulturalnie, ale stanowczo) by wydali ci protokół przeszukania odzieży oraz pokwitowanie odbioru rzeczy – pamiętaj że psy potrafią ukraść!
Potem potrzymają cię trochę w celi lub tzw. przejściówce do czasu aż przesłucha cię śledczy (protokół przesłuchania lub notatka służbowa). I tu musisz uważać! Przy stwierdzaniu tożsamości jesteś tylko zobowiązany do podania, danych dotyczących ciebie tzn.: imię, nazwisko, datę urodzenia i mniej więcej dane o twoim zawodzie (robotnik, urzędnik, student, bezrobotny – najlepiej nie mów że masz pracę). Ani słowa więcej! Nic o rodzicach, szkole, firmie, pogodzie, po prostu: NIC!
Nic nie mów! Odmów składania zeznań – masz do tego prawo!
Żadnych danych do sprawy. Żadnego wdawania się w ideologiczne dyskusje. Nie daj złapać się na sztuczki psychologiczne, ani na dobrych wujków i ciocie, którzy mają całkowite zrozumienie dla twojej sprawy, ani też na brutalnych gliniarzy, którzy chcą Tobie od razu nakłaść po mordzie. Zachowaj orientację i swój mózg pod kontrolą. Zapomnij te wszystkie misterne i taktyczne posunięcia, które przechodzą tobie przez głowę, jak możesz nabrać psy i jak możesz sam siebie wyciągnąć z tego nieprzyjemnego położenia! Oni są lepsi w wyciąganiu niż ty w kłamaniu czy ukrywaniu – więc NIC NIE MÓW, zwłaszcza, że masz do tego prawo. Każda sytuacja jest korzystniejsza od tej, aby wymyślić coś cwanego, aniżeli ta, kiedy siedzisz z psami, oraz wszystko – naprawdę wszystko – jest możliwe po rozmowie z twoimi przyjaciółmi lub ew. z adwokatem, nawet jeśli psy tobie mówią, iż będzie na twoją korzyść, jeśli złożysz zeznania, które będą obciążać innych, albo że szybciej wyjdziesz im szybciej coś zeznasz. Nie wierz im – tak czy inaczej wyjdziesz po kilku godzinach (poza naprawdę ekstremalnymi wypadkami).
Jeśli uważasz, iż jest tobie zarzucana rzecz, z którą nie masz nic wspólnego – trzymaj pomimo tego gębę zamkniętą. To co ciebie może odciążać może kogoś innego obciążyć, jeżeli jeden z dwóch podejrzanych ma alibi, to ciągle pozostaje jeszcze ten drugi! Nie znaczy to byś się obciążał – po prostu nic nie mów, zwłaszcza wtedy kiedy przekonują cię „jasne, nic nie mów, tamten i tak już nam wszystko powiedział” – to stara ściema.
Po pytaniach dotyczących twoich danych osobowych na początku będą stawiane całkiem „niewinne pytanie”: ” Jak długo Pan/i mieszka już w ..?”, „Czy przyjechał/a Pan/i tutaj samochodem?, „Na którym semestrze Pan/i jest?…Kiedy się już zorientują, że zaczynasz może opornie lecz odpowiadać – zwietrzą swoją szansę i będą bezlitośnie dalej wiercić dziurę w brzuchu, a kiedy nie będziesz chciał/a odpowiadać na inne pytania to : „Co jest w tym złego jeśli, powie mi Pan/i, czy mieszka razem z XY?; „Dlaczego Pan/i nie chce mi tego powiedzieć?”; ” I tak będzie można stwierdzić, do kogo należy ten samochód, nawet jeśli Pan/i sam/a nam tego nie powie”, etc.
Nie dadzą Ci spokoju, jeśli będziesz z nimi rozmawiał nawet o czymkolwiek.
Całkiem inaczej wygląda sytuacja w momencie kiedy jasno stawiasz sprawę tzn. jak najbardziej wyraźnie i możliwie monotonnie, tak, że każdy Kowalski się szybko zorientuje powiesz, iż odmawiasz składania zeznań. Na każde pytanie, ale to na każde pytanie odpowiadasz jednym tonem jak zdarta płyta „Odmawiam składania zeznań!” – chłodno, bez nerwów, ale stanowczo:
„Czy pada deszcz na zewnątrz?” – „Odmawiam składania zeznań!”
„Czy chce Pan/i papierosa lub kawę?” – „Odmawiam składania zeznań!”
„Czy chce Pan/i rozmawiać z kimś innym?” – „Korzystam z prawa do odmowy składania zeznań!”.
Nie bój się, nikt nie będzie uważał ciebie za durnia, nawet jeśli twój przeciwnik będzie tak się zachowywał. On/a bardzo szybko się skapuje, iż jesteś całkiem poważny, nie dasz się oszukać i wiesz dokładnie co masz robić, w rezultacie szybko się podda. To oznacza dla ciebie w każdym przypadku oznacza najpierw wyjście z młyna przesłuchań, a później pójście do domu (choćby policjant mówił ci coś wręcz przeciwnego).
Jeśli uważasz, iż już tak głęboko tkwisz w kłopotach, że aż chcesz się do wszystkiego przyznać, abyś nie był zbyt surowo skazanym – i tak trzymaj gębę na kłódkę! To nie psy decydują o twym wyroku. Po tym jak ty lub twój adwokat otrzymacie wgląd do akt lub będziecie mogli zasięgnąć u niego poradę, trzeba będzie ustalić dobrą strategię. Jeśli jednak coś powiedziałeś poza „jestem niewinny”), nawet najlepszy adwokat nie będzie w stanie nic tobie pomóc. Po za tym możesz nieświadomie wciągnąć innych ludzi. Jeszcze jeden argument dla całkiem upartych: zeznanie w sądzie jest ważniejsze od tego złożonego u psów, a to z policji – na gorąco, pod wpływem emocji – może tobie tylko zaszkodzić!
Po aresztowaniu masz prawo do poinformowania kogoś telefonicznie o twym zatrzymaniu. To nie tak, że dadzą ci zadzwonić – po prostu oni dzwonią pod wskazany numer i informują o zatrzymaniu. Nie podawaj numeru do matki (po co ją stresować?), szkoły, pracy – najlepiej podać nr komórki do kolegi, a jeszcze lepiej do organizatora (widzisz jak się przydaje pisanie numeru na ręku?).
Jeśli policjanci będą tobie odmawiać tego, denerwuj ich i nalegaj, możesz grozić skargą. Nie daj się jednak sprowokować czy wyprowadzić z równowagi.
Przy obrażeniach ciała domagaj się lekarza, który zrobi badanie. Po wypuszczeniu trzeba odwiedzić kolejnego lekarza i ponownie zrobić obdukcję (w Zakładzie Medycyny Sądowej, ale także w szpitalu, izbie przyjęć – jeśli jej nie wykonują prosić o informację o miejscu gdzie przyjmuje chirurg z odpowiednimi kwalifikacjami – niestety obdukcja kosztuje ok. 70-100zł) albo uzyskaj chociaż kartę informacyjną z pogotowia, szpitala czy od chirurga. Zmuś się do tego, to jest bardzo ważne nawet przy małych obrażeniach, inaczej nie będziesz miał żadnych argumentów na swoją obronę, tymczasem psy oskarżą cię o cokolwiek (napaść na funkcjonariusza to jedno z najmodniejszych oskarżeń).
Jak długo musisz siedzieć?
Jako podejrzany o popełnienie wykroczenia, po demonstracji, zwykle (w 99%) wychodzi się po 2-6 godzinach, choć teoretycznie mogą nas trzymać 48h. Ale tak długie trzymanie nie jest im na rękę – muszą dawać nam jeść, wyprowadzać siku etc. Więc po straszeniu wychodzimy na wolność. Fajnie jak ktoś będzie na nas czekał…
Do stwierdzenia tożsamości
Niby nie ma stanu wojennego, nie masz obowiązku noszenia dokumentów, ale jeśli jesteś taki łoś, że nie zabrałeś dokumentów i dałeś się zatrzymać – to będą cię trzymali tak długo aż ktoś z dowodem nie potwierdzi że ty to ty. Zwykle trwa to kilka godzin, a psy w tym czasie nachodzą twą rodzinkę i sąsiadów, ci patrzą, matka się wstydzi etc. – po co?
Jako świadek …raczej nie będą cię trzymali, spróbują przesłuchać, postraszą i wyjdziesz po kilku godzinach.
Numer ze świadkiem polega na tym, że w ten sposób chce się zmusić do sypania – świadek nie może kłamać (chyba, że w swojej sprawie, lub w obronie kogoś z rodziny). Zwykle ze świadka, jak już się wygada, robi się podejrzanego. – lecz to są już późniejsze etapy sprawy.
Jako oskarżony o popełnienie przestępstwa …teoretycznie możesz siedzieć 3 miesiące (areszt tymczasowy na podstawie decyzji sądu), ale to tylko w skrajnych wypadkach, przy niektórych ciężkich przestępstwach. Podstawą do aresztowania tymczasowego są przesłanki obawa matactwa, ukrywania się i ucieczki, zastraszania świadków.
Wysil się i udowodnij sędziemu, że przesłanki te nie zachodzą, bo np. się uczysz, pracujesz, masz chorą matkę i nigdzie nie uciekniesz, a świadków nie znasz, lub są to policjanci, więc ich nie zastraszysz etc.
PAMIETAJ CAŁY CZAS!
Policja zawsze więcej straszy niż może zrobić – nie daj się zastraszyć, nie przejmuj się tym co mówią, ale też bądź uważny i nie lekceważ wroga.
Nie musisz zeznawać – masz prawo odmówić zeznań. Co więcej – masz prawo kłamać, mataczyć , nie mówić prawdy w swojej sprawie.
Nie dotyczy cię więc oskarżenie o składanie fałszywych zeznań (chyba, że jesteś świadkiem).
Tak czy inaczej wyjdziesz – po kilku godzinach, lub max po 48h. Nie stresuj się, jakby miało być inaczej – najpierw pogadasz z sędzią i twoja w tym głowa by przed nim dobrze wypaść.
Kiedy znowu będziesz na zewnątrz zgłoś się koniecznie do organizatorów i – jak cię stać – do adwokata, a potem możesz sobie dogadzać i się relaksować. Jeśli przyswoisz sobie te zasady zachowań oraz będziesz ich przestrzegać, to będziesz dobrze uzbrojony do trzymania nerwów w walce przeciw arbitralnemu i brutalnemu państwu, wraz z jego aparatem represji i (nie) sprawiedliwości.
– Bez paniki –
Wielu z nas wie co to depresja czy załamanie – wielu też odczuło psychiczne oddziaływanie przemocy ze strony państwa i nie należy się dziwić, iż akurat także po przeżyciu represji często występują psychiczne załamania. Są jednak sposoby by zminimalizować ich skutki.
Czasem na demonstracji, lub w innych okolicznościach (komisariat etc) zdarza się, iż konfrontacja jest całkiem blisko lub ludzie muszą bezsilnie przyglądać się, gdy inni są bici. Uczucie strachu, bezsilnej wściekłości i skrajnej bezradności są przy akcjach ze strony aparatu przemocy czymś normalnym i przez nich oczekiwanym – mogą i mają wywołać nagle silnie i wyraźnie doznanie bezsilności, i skończyć się załamaniem. Drżenie, spontaniczne spazmy, bezcelowe działania, apatia i obojętność są gwałtownymi oznakami „SZOKU PSYCHICZNEGO”, które pojawiają się już krótko po przeżyciu. Także potem, czasem z dużym opóźnieniem dochodzi do zaburzeń snu, koszmarów, filmowych wspomnień określonych scen, wahania nastrojów bez widocznego powodu, niezwyczajnych wrażeń zmysłów jak np. wyczuwanie zapachu gazu łzawiącego (np. CN/CS) w swoim otoczeniu, pomimo iż nie był stosowany; lub innych już indywidualnych bardzo różnorodnych skutków. Czas trwania, częstotliwość i wyrazistość są odmienne, a zmiany płynne. Pierwsza pomoc w takich sytuacjach – to zatroszczyć się daną osobę będącą w szoku!. Tzn. wyjście z tłumu i zatroszczenie się o spokój i bezpieczeństwo. Często pomaga także wzięcie w ramiona, lecz naturalnie nic wbrew woli. Pozwól emocją po prostu samym biec i przede wszystkim potraktuj je poważnie.
Niektórzy ludzie tak odlatują po szokujących przeżyciach, iż jest ich ciężko ściągnąć z powrotem. Tutaj pomoże, nawet jeśli brzmi to głupio, wspólne oddychanie. Gdy dopasujesz się do szybkiego trybu oddychania ofiary, aby głośno i słyszalnie coraz bardziej zwalniać, aż dojdziecie do swojej normalnej częstotliwości oddychania. Utrzymanie szybkiego, płaskiego oddychania może doprowadzić do ciężkiego fizycznego kryzysu tzw. hiperwentylacji.
Zwłaszcza w kryzysach psychicznych jest bardzo ważne mówienie o wszystkim co chcesz robić. Każda niejasność może wzmocnić niepewność i strach. Tutaj najlepszą ochroną jest znowu grupa, która razem przygotowuje demonstrację i także potem ją omawia. Ważna jest przede wszystkim wymiana osobistych emocji. Według naszych doświadczeń jest sensowne, aby omówić akcje i występujące przy niej uczucia wraz z wrażeniami oraz przedyskutować wewnątrz swojej grupy problem psychicznego obciążenia przy konfrontacji z przemocą ze strony państwa.
Tylko grupa, która obchodzi się ze sobą solidarnie i wewnątrz której panuje dobra atmosfera, jest najlepszą ochroną przed zranieniami, aresztowaniami i rezygnacją.
Hiperwentylacja
Szok psychiczny po akcjach policji etc medycznie najczęściej wyraża się różnymi ekstremalnymi obciążeniami (palpitacja serca etc.) Ekstremalne obciążenia występują najczęściej w postaci ataku hiperwentylacji. Jest to zaburzenie oddychania, które występuje zwłaszcza w sytuacjach stresowych. Możesz je rozpoznać po typowym szybkim i bardzo płaskim oddychaniu. Czasami dochodzi do tego uczucia chodzenie mrówek w rękach lub brak czucia w rękach. Od czasu do czasu możesz zaobserwować także nienaturalne trzymanie rąk („ustawienie łapek”).
Problemem przy hiperwentylacji nie jest oddychanie samo w sobie lecz psychika ofiary. Obchodź się z taką osobą opiekuńczo i uspakajająco, jeżeli jest konieczne opuście tłum czy miejsce zagrożenia. Poprzez spokojną rozmowę przeważnie możesz przywrócić znowu normalną częstotliwość oddychania. Jeśli się nie uda, przytrzymaj przy jego/jej nosie i ustach torebkę, worek plastikowy. Będzie on/a mógł wdychać swoje własne wydychane powietrze. To powinno pomóc w ciągu paru minut. Nadmierne przewietrzenie płuc powoduje zawroty głowy i możliwość utraty przytomności.
W razie braku poprawy – dzwoń po pomoc – 999 lub 112 z komórki.
– Jak się pisze do więźnia? –
Pomagając innym – pomagasz sobie
Pisanie do więzienia to problem, który wielu z nas musi przełamać, dlatego zestawiliśmy tutaj parę propozycji – jest to taki mały elementarz twórczości epistolarnej kierowanej do więźniów. Naturalnie nie chodzi tutaj o sztywne wytyczne i dlatego nie uważamy, iż uwolnimy was w każdym przypadku od rozwiązywania wszystkich waszych problemów wynikających z pisania. Po prostu różni ludzie piszą także różne listy. Mamy nadzieję, iż poniższe wskazówki spowodują nawiązanie przez was kontaktu listowego z więzionymi osobami represjonowanymi za poglądy, przekonania czy aktywność, anarchistami, ekologami, antyfaszystami, pacyfistami.
Parę ważnych rzeczy
Kwestia podstawowa: pisząc do więzienia licz się z tym, ze twe listy będą dokładnie przeszukiwane i czytane – bądź więc odpowiedzialny za czyny i słowa!
Niektóre więzienia ograniczają ilość listów, które więzień może napisać lub wysłać. Zwykle więźniowie sami muszą kupować sami znaczki i koperty, a pamiętajmy, iż jednak większość z nich nie jest milionerami. Mają tylko mały miesięczny przydział kopert, znaczków i papieru listowego (zwykły zeszyt). Dlatego też nie oczekuj koniecznie odpowiedzi na swój list lub kartkę. Niektóre z więzień zezwalają na przysyłanie pocztą znaczków i kopert. Najlepiej jest to wyjaśnić z samym więźniem lub kierownictwem więzienia. Pamiętaj o tym, że listy są także zatrzymywane, czytane, cenzurowane, często „zawieruszane” („gubione”), czasem też dołączane jako dowód do akt sprawy. Jeśli sadzisz, iż list został zatrzymany przez nadzór więzienia, najlepiej spytaj się w następnym liście (do szefa więzienia) o powód tej cenzury. Bardziej pewne są listy polecone, które powinny być w zasadzie otwierane w obecności więźnia (można próbować przesyłać nimi np. karty telefoniczne) – ale te szczegóły to już najlepiej z samym więźniem. Jednak 100% pewności niestety nigdy nie będzie – świat za murem rządzi się swoimi prawami, które wyznaczają pozbawieni kontroli klawisze. Na swojej kopercie zawsze powinieneś napisać adres nadawcy, nie tylko po to, aby więzień mógł Tobie odpisać, lecz także dlatego, iż więzienia zwykle nie przepuszczają żadnych listów bez nadawcy. Klawisze też lubią kraść, więc znaczki lepiej przyklejaj do zaadresowanych na siebie kopert.
Naturalnie nie musi to być koniecznie twój własny adres, lecz uważaj, ponieważ adresy skrzynek pocztowych nie zawsze są chętnie akceptowane.
Pisanie po raz pierwszy
Powiedz kim jesteś i jeśli jest to koniecznie – także do jakiej grupy lub organizacji należysz. Jeśli chcesz się bardziej szczegółowo przedstawić, pozostawiamy to tobie, tylko musisz pomyśleć, iż te listy także czytane są przez państwowe „autorytety” w postaci prokuratorów i klawiszów.
Jeśli chcesz, możesz także w pierwszym liście wspomnieć krótko o swojej orientacji politycznej, po to, aby uwięziona/y mógł zadecydować czy chce pozostać z Tobą w kontakcie (jeśli więzień przebywa w areszcie śledczym – lepiej tego nie pisz, tak samo jak nie odpisuj np. jak biliście skinów czy biliście się z policją). Napisz kiedy i gdzie słyszałeś lub czytałeś o jej/jego sprawie. Spróbuj, aby ten pierwszy list był krótki i napisz tylko o najbardziej ważnych rzeczach, ponieważ jest lepiej za pierwszym razem nie zalewać więźnia zbyt dużą ilością informacji. Zakłady karne także ograniczają objętość listów. Radzimy pisanie listu do 4 stron A4, Jak tylko „zaskoczy” kontakt między wami, będziecie mieli sobie więcej do powiedzenia.
Pisz zawsze czytelnie (jak gryzmolisz – pisz na komputerze i drukuj) – listy nieczytelne mogą być niedoręczane (dot. zwłaszcza aresztów śledczych).
Jeśli piszesz do politycznego więźnia i uważasz, iż jest niewinny, wspomnij o tym krótko, ponieważ tym samym przekazujesz jemu uczucie wiary w jego niewinność.
Wielu, którzy piszą do więźniów boi się pisać o swoim własnym życiu, o tym co robią i myślą, ponieważ wierzą, iż może to zdeprymować więźnia lub w ogóle nie jest on tym zainteresowany. W niektórych przypadkach może się to zgadzać, lecz ogólnie taki list może stać się najjaśniejszym punktem dnia za kratami. Życie w pudle jest śmiertelnie nudne i każda wiadomość o życiu za kratami, która niesie ze sobą trochę światła, obojętnie czy od znajomego czy nieznajomego jest zawsze dobrze witana. Zwłaszcza, wtedy gdy nie znali ciebie przed swoim pójściem do więzienia, chcą wiedzieć więcej o tobie, jak wyglądało twoje życie, etc. Pisz cos sobie, o tym co robisz, co robi załoga, cokolwiek – każdy list pozwala zająć czas. Użyj swojego rozumu oraz współczucia i nie pisz nic co by mogło więźniowi przysporzyć kłopotów w więzieniu lub problemów komuś innemu z władzą państwową (np. nie pisz: „dobrze że dopieprzyłeś temu naziolowi/psu” etc. (super istotna kwestia!) Nie pisz też że jesteś gayem – najlepiej nic na temat homoseksualizmu).
Oni tam w środku są dla nas, my tutaj na zewnątrz jesteśmy dla nich
Dla więźniów z naszego ruchu oraz środowiska i związanych z naszą działalnością (np. strajki, odmowa służby wojskowej, członków grup antyfaszystowskich, ekologicznych, anarchistycznych etc.), a więc wszystkich politycznych więźniów ogromnie ważne jest ich dalsze podtrzymywanie zaangażowania w sprawy tzn. opowiadanie o akcjach, wysyłanie do nich gazet, jeśli chcą dyskutować o ich strategiach i ideach. Niektórzy z nich na pewno nie chcą słyszeć nic więcej o walce o wolność i rewolucji, chcą tylko zwiesić głowę i odsiedzieć swoją karę. Oczywiście to także musimy respektować i im też pomagać. Zwykle „polityczni” w pudle są izolowani, poprzez ataki ze strony strażników, poprzez nagabywanie, prowokacje, nieprzychylność służb i współwięźniów etc. – tak naprawdę często tylko listy z zewnątrz są dla nich promykiem nadziei i podtrzymaniem na duchu.
Jeśli chcesz zaoferować poparcie lub poprowadzić kampanię dla więźnia, najlepiej jest pozostać realistycznym odnośnie tego, co chcesz naprawdę osiągnąć, a możesz w rzeczywistości zrobić. Dla każdego, kto ma w perspektywie spędzenie długiego czasu za kratkami, możesz wydawać się bardzo silnym promieniem nadziei – ważnym jest podtrzymywanie nadziei, ale nie należy kreować fałszywych iluzji. Nie obiecuj więc niczego, czego nie jesteś na 100% pewny. Jeśli więzień uwierzy Tobie i jego oczekiwania nie będą mogły zostać spełnione – może to się zakończyć rozczarowaniem i depresją.
Przez mury
Ostatecznie pisanie do więźniów ma wiele do czynienia ze zdrowym ludzkim rozumem i używaniem mózgu. Większość więźniów to nie są wściekłe bestie, tak jak chcą ich przedstawić drapieżne media bulwarowe czy ministra Kaczyńskiego. Są zwykłymi ludźmi, właśnie takimi jak ja i ty. Więzienia są po to, aby izolować ludzi, dlatego też musimy podtrzymywać łączność z nimi na zewnątrz. Bezpośrednie kontakty poprzez korespondencje są jedną z najbardziej pewnych dróg, aby nie pozostawić samych więźniów pod kontrolą państwa.
Higiena w kontaktach z policją, poradnik dla żółtodziobów
Jeśli nigdy nie miałeś niemiłych doświadczeń z funkcjonariuszami policji, prawdopodobnie nie wiesz jak w takich sytuacjach się zachować. Niniejszy poradnik napisałem w celu uświadomienia zwykłych ludzi o przysługujących im prawach. Daleki jestem od twierdzenia, że zrobiłem to w maksymalnym potrzebnym stopniu. Będę uaktualniał ten poradnik tak często jak tylko się da (prosimy więc o przysyłanie uwag).
1. Policjant przystępujący do pełnienia obowiązków musi posiadać i okazywać obywatelowi dowód iż jest policjantem. Jeżeli tego nie zrobił domagaj się tego przede wszystkim. Bez pokazania (w sposób umożliwiający przeczytanie i zapisanie danych) legitymacji i odznaki nie odpowiadaj nawet na pytanie o godzinę (nie musza pokazywać blach oddziały prewencji na demonstracjach – ale to wyjątkowa sytuacja, musza to zrobić ich dowódcy).
- Masz prawo zapisać sobie numery identyfikacyjne (lub/i nazwiska) wszystkich policjantów, którzy w jakiejkolwiek sprawie i dowolny sposób się do ciebie zwracają. Zrób to, bo w zdenerwowaniu łatwo numer zapomnisz. Policjant nie ma prawa przeszkodzić ci w tym (w razie odmowy spisz numer boczny lub/i rejestracyjny radiowozu i wnieś skargę).
- [edited by hyperreal] Nie jest niestety tak, że policjant musi mieć nakaz sądu lub prokuratora, aby przeszukać Twoje mieszkanie lub zatrzymać posiadane przez Ciebie przedmioty. W „wypadku nie cierpiącym zwłoki, jeżeli postanowienie sądu lub prokuratora nie mogło być wydane” kodeks postępownia karnego zezwala na następujące działania:
Jeżeli wydania żąda organ nie będący prokuratorem, przedstawia osobie mającej u siebie rzeczy podlegające wydaniu postanowienie sądu lub prokuratora, a gdy uzyskanie postanowienia nie było uprzednio możliwe, okazuje nakaz kierownika swojej jednostki lub legitymację służbową, a następnie zwraca się niezwłocznie do sądu lub prokuratora o zatwierdzenie zatrzymania rzeczy. Osobie tej należy doręczyć, w terminie 7 dni od zatrzymania rzeczy, postanowienie sądu lub prokuratora w przedmiocie zatwierdzenia tej czynności. – Art. 217 § 3 kpk.
Kodes oczywiście nie precyzuje terminu „sprawy nie cierpiącej zwłoki”, więc psy mogą przeszukać Ci mieszkanie praktycznie w każdej chwili, o ile tylko będą potem w stanie wytłumaczyć się ze swojego działania. [Zakładam, że ktoś w ogóle kontroluje ten aparat represji..]
Mało tego, jeżeli sprawa jest naprawdę „nie cierpiąca zwłoki” mogą to zrobić nawet w środku nocy! [Art. 221 § 1 kpk.]
- Nie daj się zasypać słowami, oszukać prośbami, groźbami, mimiką, nabrać na sypane z głowy paragrafy. Twoje prawa są niezbywalne.
- Jeżeli policjant bije na twoich oczach bliską ci osobę, NIE WOLNO CI (wg. prawa) reagować ostro. Pamiętaj, że podniesienie ręki na policjanta na służbie jest przestępstwem. Nawet gdyby bił twoją babcię – niedołężną staruszkę – reaguj tylko słownie lub staraj się osłonić ją własnym ciałem. Zawołaj świadków.
- Jeżeli policjant bije cię, nie reaguj aż do chwili wyraźnego zagrożenia zdrowia lub życia. Pamiętaj abyś nie popełnił przestępstwa przeszkadzania policjantowi w wykonywaniu obowiązków. Możesz nawet nadstawiać się specjalnie miejscami, na których pozostają wyraźne ślady (np. udo, ramię). Później udasz się na oględziny, będzie to koronny dowód przestępstwa.
- Pamiętaj, żeby nie dopuścić do bicia w następujących miejscach: pięty i wewnętrzna część stopy, owłosione części głowy, skronie, plecy w okolicach nerek, krocze i genitalia, splot słoneczny (część klatki piersiowej pomiędzy piersiami), kark i szyję. Są to uderzenia niezwykle bolesne, często niebezpieczne dla zdrowia i życia – a przy tym NIE ZOSTAWIAJĄ wyraźnych śladów (oczywiście bicie w tych miejscach jest przestępstwem). Jeżeli policjant zaczął cię bić, możesz być pewien że jest w tym dobrze wyszkolony! Stań przed lustrem i dokładnie zapamiętaj miejsca w które może kiedyś ktoś cię bić. Musisz działać instynktownie, bo na myślenie nie będziesz miał czasu. Zasłaniaj przede wszystkim głowę i nerki. Bez potomstwa można żyć, bez głowy lub nerek – nie.
- Zapamiętuj jak najwięcej szczegółów twarzy policjantów. Musisz później umieć ich rozpoznać nawet po ciemku i w grupie innych, podobnych. NIE ZAPAMIĘTUJ STROJóW!
- Natychmiast po wyjściu z komisariatu w którym cię pobito zgłoś się na oględziny lekarskie. Są wykonywane – często niechętnie – o każdej porze dnia i nocy w placówkach Pogotowia Ratunkowego. (Otrzymujesz wówczas tzw. Kartę informacyjną z opisem obrażeń. Przed wejściem do lekarza dokładnie się obmacaj na całym ciele, ślady często wychodzą na 2 dzień a adrenalina i nerwy działają jak lek przeciwbólowy. Jeśli po kilku godzinach wyjdą nowe ślady – idź na badanie ponownie). Jeśli jesteś w dużym mieście – udaj się do zakładu medycyny sądowej (o adres zapytaj na pogotowiu lub w izbie przyjęć szpitala). Oględziny tam co prawda trochę kosztuje ale dokument jaki dostajemy stanowi już uznawany w sądzie dowód przestępstwa.
- Jeżeli zostałeś wezwany w jakiejkolwiek sprawie jako świadek lub podejrzany, powinieneś iść na komendę z adwokatem lub innym świadkiem. Braku zaufanej osoby obeznanej w prawie możesz później bardzo żałować. Przesłuchujący może nie wyrazić zgody na jego obecność w trakcie przesłuchania. W takiej sytuacji powinien czekać na dole, aby w razie czego mógł reagować.
- Nie odpowiadaj na pytania, jeżeli masz choćby najmniejsze podejrzenie, że mogą być użyte przeciwko tobie lub mogą posłużyć do tzw. „wrobienia”. Pamiętaj: musisz wiedzieć w jakim charakterze jesteś przesłuchiwany – jako świadek nie możesz dać się złapać na kłamstwie (chyba że dot. ciebie – w swojej obronie możesz kłamać), jako podejrzany (czy w sądzie – oskarżony) możesz kłamać ile chcesz. Policjant jest w lepszej sytuacji – może kłamać cały czas. Dlatego nigdy mu nie ufaj, traktuj jak wroga.
- Jeżeli podpiszesz jakikolwiek dokument na komendzie BARDZO DOKŁADNIE CAŁOŚĆ PRZECZYTAJ, jeśli się z czymś nie zgadzasz – nie podpisuj. Jeśli podpisujesz zeznania – podpisz zaraz pod tekstem oraz 2 raz na dole; żądaj zawsze kopii podpisywanego dokumentu. Pamiętaj, że muszą się na niej znaleźć ORYGINALNE podpisy przesłuchującego i Twój. Pamiętaj, że kserokopia dokumentu lub jej kalkowa odbitka NIE SĄ DOKUMENTAMI. Aby nimi się stały, muszą się na nich znajdować oryginalne podpisy. A NAJLEPIEJ NIC NIE PODPISUJ!
- Natychmiast po popełnieniu przestępstwa przez policjanta złóż zawiadomienie o przestępstwie. Skieruj je do komendy rejonowej policji, na której terenie zdarzenie nastąpiło oraz do odpowiedniej Prokuratury najlepiej Okręgowej (warto również napisać skargę do komendanta wojewódzkiego policji i RPO – wszystkie adresy w książce telefonicznej). Jeżeli zrobisz to w innych komendach czy prokuraturach – czas reakcji może znacznie się wydłużyć (jednak czasami warto to zrobić – jest wtedy cień szansy na bezstronność). Pamiętaj by złożyć zawiadomienie jak najszybciej do obu tych instytucji, biorąc potwierdzenie wpłynięcia na kopii, lub zachowując dowód nadania. Wnioski o ściganie – zgłoszenia przestępstw napisz własnymi słowami, tak jak potrafisz, do prokuratury dołącz listę świadków (jeśli są) i ksero obdukcji lekarskiej. Nie daj się później sprowokować do ich wycofania – może się to przypomnieć za 3, 5 a nawet 10 lat.
- Nigdy nie składaj w takich przypadkach fałszywych ani niepełnych zeznań. Jeżeli nie wytrzymałeś i zacząłeś się bronić – napisz to, dodając wyjaśnienie powodów, inaczej wykorzystają to przeciwko tobie.
- Składając doniesienie o przestępstwie weź ze sobą adwokata lub – jeśli cię na to nie stać – co najmniej jednego bezstronnego świadka. Zapowiedz, że żądasz jego obecności przez cały czas pobytu za murami komendy. Pamiętaj, że nie może to być członek najbliższej rodziny (rodzice, małżonek, dziadkowie, rodzeństwo). Od tego może zależeć twoje bezpieczeństwo. Jeżeli przesłuchujący nie zgodził się na jego obecność (na tym etapie nie powinien), niech czeka na dole komendy.
- Masz zapewnioną nietykalność (a nie tylko posłowie!) – nikt nie może np. przeszukiwać ciebie bez powodu – jeśli policjant to robi, żądaj protokołu przeszukania oraz numerów służbowych i powodu podjętych działań.
- W 98% zgłaszanych spraw przeciwko policji uchodzi im na sucho… Jednak warto próbować, przynajmniej zaczną cię szanować a nie traktować jak bydło. Jeśli prokurator umorzył sprawę z urzędu – warto się odwoływać (masz na to 7 dni) lub próbować wnieść sprawę cywilną – to jednak kosztuje. Próbować warto – bo jeśli nie my to kto powie NIE państwu policyjnemu?
Zdajemy sobie sprawę, że część stwierdzeń w tym tekście jest szokująca i często trudna do przeprowadzenia, jednak taka jest policja i musimy się przed nią bronić – red. Biuletynu
– Informacja nt. zatrzymań przez – policję – skrót –
Policjanci w czasie legitymowania, zatrzymania, dokonywania kontroli są zobowiązani podać stopień, imię, nazwisko, nr służbowy („blacha” lub pokazać legitymację służbową w taki sposób, byś miał możliwość odczytania i zapisania tych danych. Policjant przystępując do ww. działań musi podać podstawę prawną i przyczynę podjętych działań. Policja może cię zatrzymać tylko po spełnieniu ww. warunków i to tylko wtedy, gdy zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa. Zatrzymany nie dyskutuj, nie stawiaj się, nie szarp się, nie wdawaj w dyskusje; jeśli cię biją staraj się zapamiętać bijących (stopnie, znaki szczególne etc).
„Normalne” zatrzymanie podczas manifestacji etc. zwykle nie trwa dłużej niż 2-6 h. Decyzja o zatrzymaniu (protokół) musi określać co do minuty godzinę zatrzymania. Prawo nie dopuszcza przekroczenia terminu 48h nawet o minutę. Tak długie zatrzymania się nie zdarzają. O dłuższym areszcie decyduje sąd, i twoja w tym głowa by przekonać sędziego że nie ma potrzeby do aresztowania (praca, nauka, jesteś niekarany, nie ukrywasz się etc.). Warunkiem dłuższego aresztowania jest formalne postawienie zarzutu.
Jeśli cię pobito – domagaj się lekarza, masz do tego prawo. Jeśli nie dopuszczono do wizyty lekarza, zrób obdukcję zaraz po wyjściu z komisariatu (pogotowie, szpital). Masz prawo złożyć skargę na zatrzymanie, odmówić składania zeznań, nic nie podpisywać, powiadomić kogoś o zatrzymaniu. Nie dzwoń do rodziny (po co ich denerwować) – poproś o telefon do znajomych – najlepiej nie zaangażowanych w sprawę.
ACK!
- Legalizacja marihuany w USA. Spojrzenie na lokalne trendy - 29 października 2024
- Wpływ finansowy legalizacji i regulacji marihuany dla dorosłych w USA - 24 października 2024
- Wpływ legalizacji marihuany w USA: Spadek użycia wśród młodzieży, wzrost wśród osób z wyższym wykształceniem i dochodami - 24 października 2024