Dnia 13 lipca Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze zdecydował o podtrzymaniu aresztu tymczasowego Państwa Ewy i Dariusza Dołeckich, podpierając się argumentem zbyt dużej ilości substancji jaką przy sobie posiadali. Sąd nie dał wiary, że to ilość potrzebna do kuracji dla jednej osoby.
Ewentualny biegły powołany aby to rozstrzygnąć powinien mieć praktykę w tej terapii, a jak wiadomo olejem leczyć się legalnie nie wolno niemalże nigdzie na świecie. Niestety nie ma w Polsce biegłego, który mógłby to ustalić, więc Państwo Dołeccy będą musieli spróbować posiłkować się jakimś ekspertem zza granicy co jest niestety bardzo trudne. Jeżeli ktoś zna się na terapii olejem RSO może przypuścić, że substancja o zawartości 60% THC oraz 8% CBD (takie wartości miał skonfiskowany lek) jest produktem o wystarczającej zawartości substancji głównych, a dodatkowo zawierającym szereg innych kannabinoidów (zawartych w liściach, a nie kwiatach), flawonoidów, terpenoidów oraz innych substancji antynowotworowych jak np. chlorofile. Takie leki robi się z kwiatów i liści. Preparaty o 80-95% zawartości THC i 2-4 % CBD, które uzyskuje się tylko z kwiatów konopi zawierają śladowe ilości tych związków. Takie oleje są zdecydowanie bardziej psychoaktywne i spożywa się je w ilości max 1,5 ml dziennie ponieważ pacjent nie jest w stanie więcej przyjąć. Nie znaczy to wcale, że są mniej skuteczne w leczeniu.
Preparat, który mieli rodzice Andrzeja należy aplikować w trochę większych dawkach aby osiągnąć podobną koncentrację kannabinoidów w organiźmie jak w przypadku ekstraktów o wyższej zawartości. Dlatego niektórzy zalecają stosowanie takich leków drogą doustną do 3 ml na dobę. Taką dawkę przyjmują chorzy na nowotwór w stanach chemio-opornych i terminalnych, do których zalicza się babcia Andrzeja. Ale jest jeszcze jedna rzecz, o której warto wspomnieć – aplikacja doodbytnicza w postaci czopków. Taka metoda posiada lepszą wchłanialność oraz dużo mniejszy haj! Dlatego też w tym wypadku można zastosować wyższe dawki niż w przypadku doustnym.
Ilość leku jaką rodzice Andrzeja przewozili to 1150 ml. Gdyby przyjąć, że dzienna dawka to 3 ml z obliczeń wystarczy raptem na 383 dni. Dodać do tego 17 dni przyzwyczajania organizmu i mamy okrągłe 400 dni. Troszkę ponad rok. Myślę, że jej terapia mogłaby trwać spokojnie jeszcze dłużej. Osoby zniszczone przez swoją chorobę, stosowanie chemioterapii i innych leków muszą leczyć się radykalnie, a praktyka pokazuje, że czas trwania terapii się wydłuża. Rodzice widocznie chcieli pojechać raz, aby nie musieć narażać siebie na niebezpieczeństwo ponownie. Niestety prawdopodobne rozpracowanie operacyjne nie pozwoliło na próbę ratunku śmiertelnie chorej osoby.
To oczywiste, że decydenci nie działają dla dobra obywatela. Przecież wystarczy troszkę się zadumać i nic się nie zgadza. Wszystko jest na opak. Wszystko stoi na głowie. Aresztując Państwa Dołeckich urzędnicy państwowi wykonują zapisy ustawy o ochronie zdrowia zabierając uznane w innych krajach lekarstwo, które to zdrowie ma pacjentom przynosić. Lekarstwo to zostało przebadane i przeanalizowane i jest wolne od jakichkolwiek zanieczyszczeń – lekarstwem tym są kannabinoidy zawarte w oleju RSO. Urzędnicy powodują stratę bardzo wartościowego produktu. Prawdopodobnie oszczędności całego życia. Babcia nie ma leku, rodzice Andrzeja stracili wolność i pieniądze, budżet Państwa pomniejszył się o „kilka złotych”, prokurator i policja marnuje czas na kryminalną rodzinę zwykłych Kowalskich. A dilerzy „Mocarza”, którzy otruli 317 osób zostali wypuszczeni na wolność.
W normalnym świecie, gdzie człowiek nie wprowadza swoich umysłowych kalectw w życie, rośliny są przez ludzi wykorzystywane, bo tak nam dopomógł Bóg lub tak wymyśliła to sobie Matka Natura. A robienie z tego afery i niszczenie ludziom życia w imię ochrony przed złem czy przebieranie się w sukienki sędziów, prokuratorów i adwokatów dodaje temu całemu wymyślonemu światu bardzo śmieszny wizerunek. Biskupi, którzy na czele z Papieżem demonizują tę roślinę występują przeciw Bogu. Są zwykłymi hipokrytami i obłudnikami. Politycy na wysokiej pozycji społecznej, niby tacy oświeceni, a w imię ochrony dzieci i dorosłych przed narkotykami spowodowali, że to młodzież ma dostęp do narkotyków a dorośli mogą o tym sobie pomarzyć. Ganianie ludzi z roślinami w kieszeniach to idiotyzm. Pozwalanie ludziom na zatruwanie siebie alkoholem i czerpanie z tego zysków to zbrodnia. Jesteśmy Państwem przodującym w eksporcie, nazwijmy to bez ogródek, narkotyków twardych w postaci alkoholu. Dilujemy śmiercionośnymi substancjami i czerpiemy z tego kasę! Ja nie mam nic przeciwko ale nienawidzę aż takich przejawów hipokryzji.
Esencja roślinna. Naturalnego pochodzenia, prawie nieszkodliwa przy używaniu medycznym i bardzo mało toksyczna a do tego skuteczna. Potrafiąca zadziałać nawet tam gdzie nie ma już żadnych rozwiązań konwencjonalnych. Już bez mała 300 000 osób bezpośrednio dotknęła idea karania za obcowanie z roślinami. Jeszcze więcej rodzin przekonało się czym jest idiotyczny reżim stosowany wobec ludzi. Teraz do tej rzeszy dochodzą pacjenci oraz ich opiekunowie. Liczba skazanych zatacza coraz szersze kręgi!
Członkowie Wolnych Konopi są przygotowani na akcje szkalujące ich dobre imię, na wyzywanie od narkomanów i stawianie w jednym rzędzie z heroinistami, codziennością dla Nas jest wrzucanie tematu konopi do worka z patologią – agresją, przemocą oraz „przegraniem życia”. Swoim działaniem chcemy zmienić ten wizerunek, edukujemy się, pomagamy innym, szerzymy adekwatny i realistyczny wizerunek konopi. Jednakże My zdecydowaliśmy o tym, iż chcemy pracować na rzecz tej idei, zazwyczaj świadomie narażamy się dla własnych przekonań, chcąc też uświadamiać innych. Państwo Dołeccy natomiast nie chcieli nic udowadniać, nie była ich celem zmiana mentalności społeczeństwa – ich działania podyktowane były zwyczajną ludzką miłością i chęcią ratowania bliskiej osoby. Kiedy medycyna konwencjonalna powiedziała „dość” i skierowała matkę Pana Dołeckiego na oddział paliatywny podjęli decyzję, że chcą zaryzykować swoje ustabilizowane, wolne od przestępstwa życie w imię ostatniej próby mogącej ocalić umierającego członka rodziny.
Radykalizuję się coraz bardziej uczestnicząc w tym barłogu i kloace myślowej polskich decydentów. Świat mi brzydnie gdy widzę, że rządzą Nami ludzie nie potrafiący przewidzieć skutków swoich decyzji. Nienawidzę tego pędzącego świata, którym rządzi skrót myślowy a nie dogłębna i racjonalna analiza tematu. Nie widzę w naszym kraju rzetelnego podejścia do rozwiązywania sytuacji problemowych, jest za to fasada i fikcja do których należy dołożyć olbrzymie pokłady obłudy, cynizmu i hipokryzji. Kocham Polskę i ludzi w niej żyjących, mimo iż ludzie tacy jak uznawani są za zbrodniarzy i degeneratów. Cały czas dręczą mnie pytania. Ile jeszcze czasu zajmie Nam odkłamywanie zafałszowanego przez dziesiątki lat obrazu konopi? Ile jeszcze ofiar przyniesie ta swoista wojna domowa, którą wytoczyliśmy wobec samych siebie? Jak długo jeszcze będę musiał się zastanawiać nad tym w jakim absurdalnym świecie przyszło mi żyć? Kiedy wreszcie poznamy odpowiedź dlaczego konopia jest bardziej nielegalna niż specyfiki rzeczywiście niszczące zdrowie?
Obecnie, poświęcam moje jedyne życie na uświadamianie człowieka, że roślina, której zakazał rosnąć jest najbardziej przydatną z roślin jakie istnieją. Kiedy będę mógł wreszcie zająć się czymś bardziej pożytecznym albo chociaż trochę mniej oczywistym?
P.S.
Chcesz wspomóc Państwa Dołeckich w ich niedoli? Możesz przekazać im list wspierający lub środki pieniężne aby mogli skorzystać z dobrodziejstw kantyny! Pamiętajcie, że korespondencja jest cenzurowana i może być w ogóle niedostarczona. Gdy wpłacacie daną kwotę na konto Aresztu Śledczego połowa z tej kwoty jest „zabezpieczana” przez urzędników więziennych na tzw. „wypiskę”.
[styledbox style=”star” ]
UPDATE 1.08.2015: Rodzice Andrzeja wyszli na wolność dzień po śmierci matki Pana Darka. Przez prawie 3 miesiące prokurator był u nich w sumie przez 3 godziny i zapisał 5 stron notatek. Ten areszt był całkowicie niepotrzebny i bezsensowny! Tak wygląda sprawiedliwość w Polsce!
Jakub Gajewski
Wolne Konopie
- Konopie w jednej grupie z heroiną? Analiza kontrowersyjnej klasyfikacji i nasze działania - 26 listopada 2024
- Prośba do obywateli: Zapytajcie kandydatów o depenalizację marihuany! - 26 listopada 2024
- Pismo do Ministerstwa Zdrowia w sprawie ograniczenia teleporad dla pacjentów korzystających z medycznej marihuany - 24 listopada 2024