No i stało się. Dochodzą do nas pierwsze informacje o ofiarach “niedoręczeń” PGP i jego prześwietnych podwykonawców. Weryfikacja nastapiła w sądzie lubelskim i zamojskim. Gdzie przed 1 stycznia 2014 r. na ok. 25 spraw dziennie na 1 sędziego – w sumie maximum 5 odbywało sie pod nieobecność skazanego przy uznaniu “doręczenia zastępczego” albo było odraczanych z powodu braku wiadomości o doręczeniu.
A odkąd rozprawy zaczęły toczyć się w terminach wyznaczanych po 1 stycznia 2014 r. i co za tym idzie – zawiadomienia i postanowienia zaczeły być “doręczane” przez “nowego, lepszego” operatora czyli PGP – proporcje są dokładnie odwrotne.
Z przeprowadzonych dyskretnych wywiadów wynika, że sędziowie w obawie, iż zaraz “siedzieć w kryminale” będzie cała Polska oraz w miarę nabywania własnej wiedzy na temat specyfiki owych “doręczeń”, opisywanej także szeroko przez media, na portalach społecznościowych, fotografowanych, nagrywanych, dokumentowanych a świadczących o nierzetelności systemu doręczeniowego w nowym wykonaniu – przestali uznawać instytucję “zastępczego doręczenia” w wykonaniu Polskiej Grupy Pocztowej.
CZYTAJ WIĘCEJ
ŹRÓDŁO:
- Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali. – jak odczarować konopie w rozmowie międzypokoleniowej? - 8 maja 2025
- Analiza: Palenie marihuany nie zwiększa ryzyka rozedmy płuc ani innych szkód typowych dla palenia tytoniu - 7 maja 2025
- Analiza: Legalizacja znacząco wyparła nielegalny rynek marihuany w Kanadzie - 6 maja 2025