Jeśli wiesz już co nieco o medycznych właściwościach marihuany prawdopodobnie zauważyłeś już, że kannabinoidy mogą pomagać nie tylko ludziom. Do podobnych wniosków doszedł lekarz weterynarii Doug Kramer z Kalifornii, który otworzył klinikę medycznej marihuany dla zwierząt pod nazwą Guru Vet.
Dziś wykorzystanie medycznej marihuany dopuszczone jest już w 19 stanach USA i w kilku innych państwach. W ciągu najbliższych lat lek ten w różnych formach będzie prawdopodobnie dostępny już w całej Ameryce. Leczenie zwierząt nie polega na dmuchaniu w ich pyszczki konopnym dymem. Prawdopodobnie im to nie pomoże, a może jedynie zaszkodzić podrażniając ich czułe nozdrza i układ oddechowy. Jednak konopie podawane w innej formie mogą mieć dla naszych czworonogów równie wspaniałe właściwości medyczne jak dla ludzi.
Weterynarz miał przykrą okazję przekonać się o tym na własnym podwórku. Postanowił podawać pokarm z olejkiem konopnym swojemu kotkowi Nikita, który zachorował na groźny nowotwór. Lek pomógł zwierzęciu stanąć na łapy, cieszyć się pozostałymi tygodniami życia i ulżyć w ostatnich cierpieniach. Doktor Kramer w swojej klinice zajmuje się głównie psami i kotami, podkreśla jednak, że zamierza walczyć o legalizację medycznej marihuany dla wszystkich zwierząt.
„Pierwszy raz o możliwości leczenia marihuaną poinformowała mnie właścicielka psa. Była to bardzo inteligentna kobieta, jednak sam pomysł wydał mi się początkowo dość dziwny. Jej pies nie tolerował chemicznych leków i preparatów, chciała wypróbować medyczną marihuanę” – powiedział Doug Kramer. Jakiś czas później odkrył, że marihuana pomaga na anoreksję u kotów. Koty nawet, gdy są zdrowe bywają wybredne, przy chorobach ich apetyt jest jeszcze słabszy, marihuana w wielu przypadkach wydaje się wręcz idealna. Lekarz uważa, że na taki rodzaj terapii podobnie jak ludzie zareaguje każde zwierze, które ma receptory kannabinoidowe. Obecnie udowodniono naukowo, że marihuana działa na świnie, kury, małpy, myszy oraz szczury. Mają one w swoich organizmach ten sam endokannabinoid co człowiek.
Weterynarz bardzo sceptycznie podchodzi do raczenia zwierząt konopnym dymkiem, uważa to za niepotrzebne i nieprzydatne z medycznego punktu widzenia. Posuwa się nawet do stwierdzenia, że jest to okrucieństwem. Poleca natomiast glicerynowe nalewki zawierające THC, a także potrawy przyrządzone z wykorzystaniem masła lub olejku konopnego.
Jak wiadomo THC odpowiada także za psychoaktywne działanie marihuany. Przy źle dobranej dawce istnieje ryzyko wprowadzenie zwierzęcia w stan odurzenia. Staje się ono wtedy senne i apatyczne. Przy bardzo dużych dawkach mogą pojawić się wymioty, należy uważać by zwierzę nie udławiło się nimi we śnie. Weterynarz zauważył, że po zeszłorocznej legalizacji wzrosła liczba przypadków, w których ludzie częściej przyprowadzają do jego kliniki pupili, które spożyły nadmierne ilości marihuany. Pomimo, że nie jest to groźne dla zwierząt poleca jednak zdrowy rozsądek i stopniowe dobieranie odpowiedniej dawki. Podpierając się wiedzą profesora nadzwyczajnego Timothy Hackett z Kliniki Weterynaryjnej Uniwersytetu Colorado State weterynarz podkreśla, że dla zwierząt toksyczna może być nie sama marihuana, lecz duża zawartość tłuszczu i oleju w podawanych im pokarmach. W wypadku gdyby pies dobrał się do pełnej miski ciastek warto dla jego dobra sztucznie wywołać u niego wymioty.
Lekarze weterynarii coraz chętniej zaczynają korzystać z dobroczynnych właściwości marihuany. Obiektem ich zainteresowania jest również CBD, które nie wywołuje efektów psychoaktywnych, a posiada przy tym bardzo szerokie spektrum działania medycznego. Pozostają nadzieje, ze w przyszłości marihuana pomagać będzie nie tylko ludziom, ale i ich ukochanym pupilom.
Squart
- Amnestia dla skazanych – manifestacja - 7 listopada 2022
- DEFOLIACJA – KONTROWERSYJNY TRENING ROŚLIN - 30 marca 2018
- KONOPIE LECZĄ – DEBATA O MEDYCZNEJ MARIHUANIE (06.05.2015 – KRAKÓW) - 5 maja 2015