Do publikacji Wprost i Newsweeka na temat „marihuanowego samobójstwa” dołączyły wczoraj wieczorem dwa równie jednostronne materiały w postaci programów p. Tomasza Lisa i TVN-owskiej „Uwagi”. Powtarzając te same fałszywe oskarżenia i bezpodstawne wnioski, wszystkie wołają o pomstę do nieba.

Głównym zastrzeżeniem stowarzyszenia Wolne Konopie jest kreowanie przez te media atmosfery strachu i zrzucania odpowiedzialności za zaistniałą tragedię na marihuanę. Dla jasności – Wolne Konopie są stanowczo przeciwne zażywaniu jakichkolwiek narkotyków przez osoby niepełnoletnie. Bez wyjątków. Zjawisko popularności narkotyków (zarówno legalnych, jak i nielegalnych) zdecydowanie zasługuje na uwagę – krzykliwe okładki i karmienie odbiorców stereotypami może jednak tylko problem pogłębić.

Kura czy jajko?
Opowiadana przez matkę dziecka historia jednoznacznie wskazuje na to, że Staszek cierpiał na depresję zanim rozpoczął przygodę z marihuaną – sugestie, że mogła ona być źródłem jego problemów, jest zwyczajną manipulacją.

Nie tylko marihuana
Choć zażywanie przez Staszka innych narkotyków zostało wspomniane, kozła ofiarnego i głównego podejrzanego robi się z marihuany. Nasze informacje wskazują na to, że pośród substancji, z którymi eksperymentował znajdowały się też m.in. amfetamina i metylofenidat – legalny środek, który może powodować myśli samobójcze (o czym kilka lat temu pisał m.in. Wprost http://www.wprost.pl/ar/48106/Na-psychotropach-dzieci). Nie można też zapominać o dużo większym problemie społecznym, jakim jest alkohol, na co zwracał uwagę m.in. Marek Balicki. W ciągu miesiąca od tragicznej śmierci Staszka, z powodu nadużywania alkoholu życie straciło blisko tysiąc osób.

Marihuana z heroiną
Często powtarzanym kłamstwem jest rzekome dodawanie heroiny, czy kokainy – narkotyków, których cena sięga 200zł za gram – do marihuany (30zł / gram). Jest to powtarzana przez nierozróżniające lufki od strzykawki matki i niedouczonych terapeutów plotka i mit, która nie znalazła empirycznego potwierdzenia. Prawdą natomiast jest bardzo niska jakość czarnorynkowej marihuany, która podobnie jak pochodzący z nielegalnych źródeł alkohol, może powodować szkody wykraczające poza samo działanie aktywnych substancji suszu konopi indyjskich.

Odpowiedzialność szkoły
W materiale „Uwagi” pojawiła się informacja, że liceum, do którego uczęszczał młody człowiek ma surową politykę antynarkotykową. Gdyby zamiast dbać o reputację wśród płacących czesne rodziców, dyrekcja szkoły miała na uwadze dobro swoich podopiecznych, być może Staszek miałby do kogo zwrócić się o pomoc. Jedyną reakcją, jakiej mógł się jednak spodziewać po szkolnym pedagogu na informacje, że ma problemy z narkotykami, byłoby wyrzucenie go ze szkoły.

Pouczająca jest tu wczorajsza historia 20-latka z Kalisza, który po tym, jak źle się poczuł po zapaleniu marihuany, postanowił zadzwonić pod numer alarmowy z prośbą o pomoc. Razem z lekarzem, przyjechał do niego patrol policji. Teraz za próbę szukania pomocy grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 3.

Winny Palikot, Kora i Kwaśniewski?
Pojawiła się sugestia, że winę za tę tragedię ponoszą osoby publiczne otwarcie opowiadające się za liberalizacją przepisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Jeśli trzymać się tej konwencji, zgodzić możemy się wyłącznie co do jednego nazwiska: część winy za stan rzeczy ponosi, rzeczywiście, były Prezydent Aleksander Kwaśniewski, a obok niego Barbara Labuda, Marian Krzaklewski, Zbigniew Wawak i inne osoby odpowiedzialne za wprowadzenie w 2000 r. absurdalnie surowych przepisów antynarkotykowych. To przepisy, które za posiadanie najmniejszej ilości narkotyków przewidują karę więzienia, są główną przyczyną, dla której w przypadku pojawienia się problemu, użytkownicy boją się szukać pomocy.

Promowanie narkotestów
Odpowiedzią matki dziecka, pani Anny, jest powołanie fundacji promującej bolszewicką maksymę kontroli jako podstawy zaufania. Nie tędy droga. Na każde dziecko, które dzięki promocji narkotestów uda się zniechęcić do zażywania narkotyków, zrujnuje Pani życie setki innych nastolatków, dla których skończy się to wyrzuceniem ze szkół, pogorszeniem stosunków z rodziną i być może konsekwencjami karnymi. Kilkanaście lat temu, podczas ostrego, ideologicznego sporu w sprawie karania za posiadanie, słyszeliśmy już hasło: „lepsze dziecko w więzieniu, niż na cmentarzu”. Autorka tej mądrości poszła już po rozum do głowy i wycofała się ze swojego poparcia dla wtrącania młodych ludzi do więzienia za eksperymenty z marihuaną.

Medialny szum wokół samobójstwa Staszka spowodowała już reakcję Solidarnej Polski, która zapowiada podniesienie kar za posiadanie niewielkich ilości narkotyków. Gdyby przepisy te były egzekwowane, syn p. Anny zamiast do elitarnego liceum, trafiłby do zakładu karnego, gdzie spędziłby 3 lata pośród złodziei, morderców i gwałcicieli.

Nie palcie marihuany – palcie Wprost i Newsweeka!
W odpowiedzi na naszą prośbę o sprostowanie, doczekaliśmy się na razie ze strony Newsweeka stwierdzenia, że nie warto z nami dyskutować. Nawołujemy do bojkotu tygodników Wprost i Newsweek do czasu opublikowania przez nie rzetelnych i obiektywnych reportaży na temat skutków prohibicji narkotykowej. Blisko 3 miliony Polaków zażywa marihuanę – nie pozwólmy mediom robić ludziom wody z mózgów!

Maciej Kowalski, Wolne Konopie
+48 784 193 799

0 Komentarzy

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Sadzić, Palić, Zalegalizować! | WolneKonopie.org © 2021 - Made on blunt. - underground: BTC: 17NmuD6sAUWSMaRREHMhdavVu4pse2U5Vh ETH: 0xb8e9b131bc5a3e06e3a87ad319f5e5b9b1f9ed16
  • Partnerzy

  • Dowiedz się jak tu trafić. 

  • lub

    Zaloguj się używając swojego loginu i hasła

    Nie pamiętasz hasła ?

    Skip to content